Hej hej! Witam Was niedzielnie! Nie planowałam nic dzisiaj dodawać na blogu, bo szykuję notkę na jutro, ale w ciągu ostatnich kilku dni sporo Was przybyło w modenferowym świecie, zarówno tu, na blogu, jak i na Facebooku i chciałam przywitać się z Wami - witajcie na pokładzie! Przekroczyliśmy też magiczną granicę 50 tysięcy wyświetleń bloga i chociaż, jak zawsze powtarzam, ważna jest dla mnie jakość a nie ilość, to taka ładna, okrągła liczba nie mogła przejść niezauważona :-) Zarówno starszym jak i młodszym stażem Modenferowcom życzę więc mile spędzonego czasu w naszej wesołej kompanii :-) Dzięki, że jesteście!
Hello everyone! I didn't plan to post anything today since I'm already preparing a post for tomorrow, but since few days so many of new readers joined my Modenfer world that I wanted to say hello! We also crossed the first 50k of my blog pageviews and even if I always say that it's not the quantity that counts I must admit that I'm really happy and proud :-) So I hope that all of you will spend some nice time here with me at Modenfer :-) Thank you for all your support!
Koniecznie chciałam Wam pokazać to oto cudeńko! Tak, to
Modenfer w wersji pacynkowej :-) Nie będę ukrywać, że kiedy ją zobaczyłam, to po prostu malowniczo rozryczałam się ze wzruszenia...! Modenferowa pacynka jest dziełem Matyldy, córki naszej roześmianej
Kasi, a powstała podczas spotkania z moją kochaną
Izą i jej córką Mercią.
Dziękuję Wam dziewczyny!!! Ze swojej strony nie mogłam się oprzeć, żeby nie narysować Modenfer w formie lalki; szaro-fioletowe ponczo rządzi, nieprawdaż? :-)
I just had to show you this little treasure! Yep, it's the first Modenfer puppet ever :-) I won't hide that when I saw it I cried of happiness...! This little puppet was made by Matylda, a daughter of Kasia during a meeting with Iza and her daughter Mercia. Thank you!!! And for myself I couldn't help and just had to draw a little doll version of myself in this ultra fashionable grey and violet poncho! :-)
Przeważnie unikam jak ognia publikowania ubraniowych postów typu "new in", ale tym razem nie mogę się powstrzymać. Broniłam się dzielnie. Serce krwawiło, bo neonowa zielonożółć jest moim ulubionym kolorem od czasów wczesnopodstawówkowych (chociaż wtedy pojęcie "neonu" nie było mi znane. Mówiło się: "żarówiasty"!), kiedy to byłam dumną posiadaczką linijki i temperówki w tym zacnym kolorze. W zeszłym tygodniu złamałam się i weszłam do tutejszej sieciówki, zwabiona neonami, które mrugały do mnie z witryny. Znalazłam cudny, miękki szal w neonowe czachy (CZACHY!!!) i prostą, basicową, bawełnianą koszulkę z krótkim rękawkiem. W najbardziej wypalającym oczy kolorze z możliwych. W poskokach poleciałam z moimi skarbami do kasy... gdzie nie udało się nam ich nabyć, bo sklepowy terminal kart płatniczych nie działał, a nie mieliśmy przy sobie gotówki. Nie wiem jak Wy, ale ja wierzę w przeznaczenie i pomimo żalu, pocieszałam się, że prawdopodobnie i tak nie byłby to rozsądny zakup. Jakie więc było moje zdziwienie gdy wczoraj, pod pretekstem wyjścia do mediateki, Olivier wybrał się ponownie do tego sklepu i odnalazł dokładnie to, co wcześniej wypatrzyłam, plus naszyjnik w kolorach pasujących do szala! Taki facet to prawdziwy skarb :-) Wrzucam więc zdjęcie neonowych łupów, bo z taką historią są tego warte.
I try not to make any "new in" blog posts but this time I can't help it. I tried to resist, I promise. My heart was broken since I just love the neon yellow and green since I was a little kid (I had a ruler in this colour, it was just too cool!). Last week I finally decided to give up and I stepped into a local shop, seeing all those vivid, neon colours inside. I found a beautiful scarf with a perfect pink skull pattern and a basic tee in the neon yellow colour. I jumped up with joy... but they had a maintenance and the shop's card payment system didn't work that day. I took it for a sign that maybe I shouldn't buy those clothes and went back home with my heart even more bleeding than before... So imagine my surprise when yesterday my beloved Olivier used an excuse that he's going to the mediateque to, in fact, come back to the shop and buy me those things! And even more, he found a beautiful, matching necklace! A man like him is a real treasure :-) So that's a little story behind my newest neon items!
I jeszcze tylko szczypta prywaty :-) Modenferowa Mama moja, która aktywnie kibicuje całemu mojemu blogowemu przedsięwzięciu, motywując i czytając od deski do deski nie tylko moje kilometrowe notki, ale również Wasze komentarze (ba! Zna Was z "imienia i awatara" i do wielu z Was regularnie zagląda!) obchodzi dzisiaj urodziny! Mamo, wiem, że to czytasz, chciałabym więc życzyć Ci STO LAT! Gdyby nie Ty i nie Twoje wsparcie wszystkich moich, nawet najbardziej dziwnych, pomysłów, nie byłabym tym, kim jestem. No i kto mógłby mi lepiej pomóc pofarbować po raz pierwszy grzywkę na różowo? :-)
Pozdrawiam Was wszystkich mocno i mam nadzieję, że nie posnęliście! Miłej niedzieli kochani!!
And now something completely different :-) My Mum, who supports me and my blog everyday and reads not only all my neverending blog posts but also all your lovely comments (and she also knows all of your names and avatars and often visits your blogs!) celebrates her Birthday today! So, since I know she's reading this: Happy Birthday Mum! If you didn't support me as you always did I wouldn't be as I am right now. And who could have helped me more than you the first time I dyed my hair pink? :-)
I send you all loads of hugs and I hope you didn't fall asleep reading my long post! Have a great Sunday everyone!!
EDIT: Modenferowa Mama odkryła już niespodziankę i postanowiła pokazać się Wam na zdjęciu, przy okazji przesyłając serdeczne podziękowania za życzenia! :-) Jesteście fantastyczni!
loading..
Masz szczęście do ludzi, i facet i Mama i dziewczyny, które zrobiły pacynkę :) Wszystkiego najlepszego dla Mamy, miłej niedzieli :)
RépondreSupprimerMam, i to niesamowita sprawa! :-) Dziekuję w imieniu Mamy!! Buziaki :-)
SupprimerŚliczna pacynka i Twoja rysunkowa wersja :D Ojjj tak w podstawówce się mówiło żarówiasty! ;)Prezenty urocze! Gratulacje dla bloga i oby tak dalej ;)
RépondreSupprimerDziękuję Joasiu! Żarówiasty... ech, to były czasy :D A teraz tylko te neooony i neooony :-)))
Supprimersto lat dla Mamy ! wszystkiego Naaaaaaj ! :) aaaaa pacynka przeurocza i ten szal w czachy - rewelacyjny jest , świetnie Ci w nim będzie <3 !
RépondreSupprimerDaggi kochana, Mama prosi podziękować i pozdrawia <3 Buziakiiiii :* A szal już chyba jutro włożę, super, że pogoda się ochłodziła :D
Supprimerhehe urocza ta pacynka :)
RépondreSupprimerCudna jest :D
SupprimerWzruszyłam się czytając tego posta kochana! Po pierwsze "wszystkiego najlepszego" dla Twojej Mamy, taka Mama to skarb! Po drugie gratuluję Wybranka Serca, najważniejsze to rozumieć się bez słów :) I na koniec kilka ochów i achów na temat pacynki i Twojej twórczości, fantastyczna pacynka (ach te różowe włosy!) i Ty w Twojej własnej twórczości - cud miód! Miłej niedzieli ! :)
RépondreSupprimerAniu, Mama ślicznie dziękuje! A i ja dziekuję wraz z Mamą :-) Co jak co, ale ja to mam w życiu szczęście... :-)))) Buziaki Aniu!!
SupprimerTylko pogratulować :) A zdjęcie Mamy widzę, że zrobione w Centre Pompidou ;)
SupprimerTak jest :-))))
Supprimerprowadzisz świetnego bloga :)
RépondreSupprimerDziękuję :-)
SupprimerOooooooo :D Kochana jaka śliczna pacynka i Twój rysuneczek ! :D :)
RépondreSupprimerhehe oj dobrze, że się podzieliłaś łupkami :D hehe Mój R też mi tak kiedyś zrobił :D Tylko, że miała to być niespodzianka a ja jestem wybitnym surprise spoilerem i zauważyłam wcześniej, że jednak będę posiadaczką kilku wypatrzonych tęsknym wzrokiem rzeczy i tak się ucieszyłam, że przy dawaniu 'właściwej' niespodzianki zorientował się i się obraził :D haha ;) Ale na szczęście szybciusieńko mu przeszło :D haha przyzwyczajony, że ja każdą niespodziankę potrafię popsuć :P No cóż, taki typ :D Jedyne co mu się naprawdę udało to toaletka :D oj piszczałam ;d A bylam pewna, że kufer na kosmetyki mi zrobi :P Ok, zamykam się już, bo całe kazanie piszę :P
I co do Modenferowej Mamy - Wszystkiego Najlepszegoooooooooooo!!! :):):) Jeżeli jest jak mówisz i mnie też kojarzy to po sto kroć Najlepszego Inka życzy :D :) I tak w ogóle bardzo podobna chyba jesteś do mamy :) Piękne Kobietki :)
Buziakiii Martuś :**
Pacynka jest genialna :D Aż mi się japa sama śmieje jak na nią patrzę :D
SupprimerHihi oj Ty niespodziankowy psuju! :D Ale jak to odkrywasz? Wyczuwasz jakoś czy znajdujesz niespodzianki, kiedy są jeszcze schowane? :-) Ja w ogóle jestem taką gapą, że nigdy żadnych niespodzianek nie odkrywam przed czasem - ale może to i lepiej :-)))
Mama bardzi dziękuje! I oczywiście, kojarzy :-))))
Buziaki Inuuuuś :*****
hehe a u mnie wystarczy, że zobaczę jakieś dziwne zachowanie albo jakieś pytanie o coś albo jakiś słowo i od razu kojarzę fakty i psujęęęęęę;D haha taki spoiler ze mnie :D
Supprimer:***
Masz szczęście, że masz takiego faceta, będziesz w tych kolorach wyglądać świetnie, czekam na stylizację a dla mamy wszystkiego NAJ! Ze zdjęciem Martusiu to chyba jakieś oszustwo, to chyba Twoja siostra a zresztą, dziewczyny z Zagłębia są przecież super...pozdrawiam Was cieplutko...
RépondreSupprimerPani Basiu, razem z Mamą ślicznie dziękujemy :-))) Pozdrawiamy i przesyłamy masę uśmiechów!
Supprimer:)
RépondreSupprimerMama wygląda cudnie i tak modenferowo!!
Sto lat dla niej!
A pacynki dziewczyny robiły cudowne, i przedstawienie! Zdaje się, że mieszkałaś na ulicy truskawkowej :)
Dziękuję w imieniu Mamy!! :-))) Ach, ulica Truskawkowa - nie mogłaby być bardziej trafiona :-))) Uwielbiam truskawki!!!
Supprimero mama modenferowa też z warkoczem :) i pacynka fajna bardzo z różowymi pasemkami :D:D:D pozdawaim cieplutko jak zawsze.
RépondreSupprimerOjejku a ja tego nie widziałam!!!!!!! Jak to możliwe??????? Wzruszylam sie Matyldzia już śpi więc pokaże jej rano !!!!!! Mamusia Twoja piekna jest pozdrawiam ja bardzo serdecznie <3
RépondreSupprimer