EDIT: W momencie, gdy pisałam mój post, produkty Mixa nie były jeszcze dostępne w Polsce. Obecnie możecie kupić je w drogeriach Rossmann - polecam Wam je serdecznie!
Dzieńdobrywieczór wszystkim! Pomyślałam, że fajnie byłoby opowiedzieć Wam trochę o kosmetykach, które kupuję tu, we Francji. Bo wbrew powszechnej opinii nie wszystkie francuskie kosmetyki są drogie. Istnieje sporo firm, które są mało znane poza samą Francją, tak jak właśnie Mixa, marka, która istnieje od lat 20. ubiegłego wieku i ma w swojej ofercie sporo prawdziwych kosmetycznych perełek w bardzo rozsądnych cenach :-) Większość ich produktów jest przeznaczona do pięlęgnacji dzieci, ale mają też niezły wybór kosmetyków dla dorosłych, które są łagodne i hypoalergiczne. Testowałam już różne, obecnie moimi ulubieńcami są krem do rąk, ochronny sztyft do ust i płyn micelarny do demakijażu. Zaczynamy!
Hello everyone! I thought it would be fun to tell you about some French cosmetics that I love and to show you that not all good French marks are expensive. There are plenty of great cosmetics that are fairly cheap and almost unknown outside of France, like Mixa, cosmetic company founded in the 1920s. They have a lot of products for children and babies but also some for adults, most of them paraben free and very gentle for the skin. I've already tried a bunch of them and my faves are their make-up remover, lip balm and handcream!
Płyn micelarny do demakijażu z ekstraktem z róży świetnie usuwa cały makijaż, pozostawiając buzię czystą i nie powodując uczucia ściągnięcia. Bardzo go lubię, próbowałam już wiele płynów micelarnych i żaden nie dawał sobie tak dobrze rady! Nie wiem tylko jak wypadłby przy zmywaniu makijażu wodoodpornego, bo takiego nie używam :-) Według mnie jest dużo skuteczniejszy od "słynnego" micelarnego Bourjois (który podobno jest bardzo zbliżony do jeszcze słynniejszej i jeszcze droższej Biodermy). Minusem jest fakt, że nieco szczypie w oczy, jeśli się do nich dostanie oraz dosyć szybko się zużywa, ale można mu to wybaczyć przy cenie ok. 3,5€ za 200ml.
Mixa's micellar make-up remover with rose extracts is great to remove all your make-up and it leaves your skin clean and hydrated. I like it a lot and I must say I already tried loads of other micellar lotions and make-up removers in the past and none worked as well as Mixa. i don't know if it's good with waterproof make-up since I don't use any but with regular make-up the resutlt is jst great! For me it's even better than the famous Bourjois micellar lotion (that is supposed to be the dupe for Bioderma make-up remover). The only bad thing is that it itches if it gets into your eyes and that it uses up fairly quickly, but for the price of around 3,5€ for 200ml it's still a great deal!
Moim numerem jeden w kategorii nawilżania i ochrony dłoni jest krem Mixa Intensif dla skóry suchej i bardzo suchej! Szczególnie w zimie borykam się z problemem pękającej skóry na dłoniach i tylko on sobie z tym radzi, nie zostawiając przy tym lepkiej warstwy. Nawilża na długo i nie trzeba nakładać go non stop, jest też świetny do nakładania jako maska na dłonie na noc. I ma przyjemny zapach, który kojarzy mi się z produktami dla dzieci :-) Kosztuje ok. 3€ za 100ml i jest baaaardzo wydajny!
My absolutely favourite handcream is Mixa Intensif for dry and very dry skin. Especially during the wintertime I keep having my hands all dried out and itchy and it's the only handcream that hydrates them well. It doesn't leave a sticky layer on your hands and it hydrates the skin so well that you don't have to use it very often. It's also great to use as a handmask during the night. And I love its smell that reminds me of baby products :-) It costs around 3€ for 100ml and it lasts for ages!
I absolutny
hit, do którego wracam ciągle - lub, jak ostatnio, z podkulonym ogonem po krótkim romansie z balsamem Nivea (pisałam o nim
TUTAJ), który zupełnie zniszczył mi usta. Sztyft do przesuszonych ust, zawiera m.in. witaminę E i filtry UV,
nie klei się, nie tworzy białej powłoki, jest świetną bazą pod kolorowe szminki i
porządnie nawilża. Nakładany na noc cudownie zmiękcza usta. Jest bardzo wydajny, a co najlepsze, kosztuje tylko ok. 3€ za dwupak (2x4,7ml). Nie wyobrażam sobie już mojej kosmetyczki bez tego małego cuda :-)
And the number one that I keep on using all the time is the Mixa Intensif lip balm. It's made for ultra dry lips and it has vitamine E and a SPF to protect your lips from the sun damage. It doesn't create any white layer on the lips, makes a good base for the colour lipsticks and hydrates so well! I love putting a bit thicker layer on my lips before to go to sleep and when I wake up my lips are so soft! It also lasts a long time and it costs only around 3€ for a pack of two (2x4,7ml). I can't live without it anymore :-)
Powiedzcie mi proszę, co sądzicie o takich postach kosmetycznych? Wiem, że większość z Was nie ma stałego dostępu do tutejszych mniej znanych marek, ale pomyślałam, że minirecenzje zawsze są przydatne, jeśli np. planujecie urlop we Francji i chcielibyście wiedzieć, w co warto się zaopatrzyć, albo jeśli macie kogoś znajomego lub rodzinę mieszkającą we Francji, która mogłaby podesłać Wam jakieś kosmetyki. Dajcie znać, czy chcecie więcej takich postów :-)
I koniecznie napiszcie mi, co ostatnio zagościło w Waszych kosmetyczkach! Macie swoje ulubione produkty do pielęgnacji, którym jesteście wierni?
Buziaki!
Please tell me what do you think about this kind of beauty posts! I know that most of you don't have the possibilty to buy those fairly unknown French cosmetics but I thought it could be useful to review them in case if you plan to go to France for holidays or if you have a member of your family living here who could send you some goodies from time to time. Let me know if you'd like more posts like this one :-)
And please tell me what kind of cosmetics did you buy lately? Do you have your favourite products that you use all the time?
Hugs!
loading..
lovely post!
RépondreSupprimerThanks Ivana! :-)
Supprimerkurde wydawalo mi sie ze i w PL widzialam je - alez ty robisz te foty no tło dla kosmetyków jest przecudne <3
RépondreSupprimerOoo, są w Polsce?? To super! Koniecznie wypróbuj, mają świetne rzeczy - polecam :* Hihi lubię focić kosmetyki, tu akurat jako tło dałam mój futrzany kołnierz - fajna zabawa :-))) Buziaki Raszeńko :***
SupprimerO :) Fajne rzeczy :) A ja Ci powiem Kochana, że kupilam sobie jakiś czas temu micelka z biedronki :D i jest GENIALNY!!:) z wodoodpornym radzi sobie super i w ogóle jak za 5 zł :D Mój ulubieniec :)
RépondreSupprimerA ja na majówce się spłukałam do zera ale jestem bogatsza o kilka przecudownych pigmnetów z KOBO :) i inne rzeczy :) Póki co jestem w fazie testu :)
Buziaki PIękna :****
Inkaaaa brakowało mi Ciebie :*** O, ja micela biedronkowego testowałam jak byłam ostatnio w Polsce, jest bardzo zacny :-) Ale tak naj naj to uwielbiam ich żel do mycia buzi micelarny, to mój number one absolutny :D
SupprimerJak przetestujesz nowe cudeńka to pochwal się na blogu prrroszę! Mam niedobór Twoich notek :*** Buziaki :-))))
Oooo Kochaaaana ;* weź prawie się wzruszyłam czytając Twój comment :) :P ;* Kurczaku pochwalę się pochwalę, nawet mam w stepach jeden makijaż moimi nowymi pigmentami ale zabij mnie nie mam czasu nic ze zdjęciami robić ;( ech :(:( Zresztą zaraz sobie pewnie przeczytasz mój poemat w wiad na Fb :P
SupprimerA co do żelu do mycia z biedrony- to muszę kupić! :) Buźkiiiiiiii :*:*
Nie mam zamiaru zabijać :* Będę cierpliwie czekać :D
SupprimerKoniecznie spróbuj, żel jest ekstra - ręczę za niego :-) Uściskiii :-))))
bardzo ciekawa relacja, przyznam się że nie słyszałam wcale o tych kosmetykach.
RépondreSupprimerTak jak koleżanka wyżej polecam z Biedronki żel micelarny do mycia buzi, kosztuje niecałe 5 zł a jest zachwycający.
Ostatnio trafiłam też na super odżywkę do włosów. Ziaja do włosów farbowanych z olejkiem rycynowym. Zapłaciłam 4,79 a włosy są takie miękkie i błyszczące
Dzięki kochana :* Muszę koniecznie poszukać następnym razem tej odżywki, bardzo przyda się moim włosom :-) Ściskam :-)))
Supprimerte kosmetyki wydają się być świetne. cóż to za futerkowe cudo <3 ?
RépondreSupprimerhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
♥
To mój asosowy kołnierz hihi <3 Buziaki Kasiu :*
SupprimerJa uważam, że takie posty są bardzo przydatne, wiadomo, że ciężko takie kosmetyki dostać w Polsce, ale - jak to mówią - "dla chcącego nic trudnego" - może akurat uda się wyszperać w Internecie takie produkty :-) Więc jeśli tylko masz ochotę i pomysły, żeby pisać takie posty, to ja jestem jak najbardziej za! ;-)
RépondreSupprimerMoja lista kosmetyków jest niemiłosiernie dłuuuga, jedne są stałymi bywalcami w mojej łazience, inne są znowu zmieniane jak w kalejdoskopie. Napiszę tylko o moim absolutnym faworycie - krem VICHY Norma Derm na dzień. Jest znakomity (jak dla mnie) - od czasów gimnazjum (łohohoho kiedy to byłooo! :-P) borykam się z problem bardzo tłustej skóry, rano sobie wstawałam, przemywałam twarz tonikiem (makijażu jeszcze wtedy nie robiłam, malowanie przyszło wraz z przekroczeniem progu Liceum), przyszłam do szkoły i już na pierwszej przerwie świeciłam się strasznie i bardzo brzydko to wyglądało, nie mogłam sobie z tym poradzić. Niezłych kompleksów się wtedy nabawiłam - wiadomo, taki wiek... I wtedy w którejś gazecie znalazłam próbkę - Mama ostrzegała, żebym w tak młodym wieku nie stosowała tak mocnych kremów jakimi są VICHY dla dorosłych, ale ja, że tak powiem, byłam już zdesperowana i wypróbowałam. Efektami byłam szczerze zaskoczona! Pięknie matowi buzię, eliminuje istniejące niedoskonałości i ma świetną konsystencję, lekko zieloną, i przede wszystkim - błyskawicznie się wchłania. Jestem mu wierna już kilka lat i będzie gościł u mnie na pewno przez najbliższą dekadę :-D Opakowanie ma postać pompki - jest to bardzo wygodne, aplikuję sobie tyle kremu ile mi potrzeba, nic się nie zmarnuje. Ma jednak dwa minusy - po pierwsze zapach (bardzo intensywny i akurat taki, który niezbyt lubię, ale zaciskam zęby i jakoś staram się to przetrwać), a po drugie... cena. Niecałe 80 zł to jednak odstrasza, w dodatku jest dostępny tylko w aptekach. Jednak na jego usprawiedliwienie dodam, że starcza na baaaaardzo długo. Co prawda używam go tylko pod makijaż (a nie maluję się codziennie, lubię jak skóra na buzi sobie odpoczywa), ale kupuję raz na rok. Tak więc myślę, że to jak dla mnie dobrze zainwestowane pieniążki i nie chcę na razie innego.
Bardzo polubiłam też różany płyn micelarny od PAT&RUB by Kinga Rusin (kosmetyki naturalne), w kolejce czeka jeszcze peeling o przepięknym zapachu (jeszcze nieużywany, ale to kwestia czasu) i krem na dzień (też nie używany).
Jak kiedyś chodziłam do Pani dermatolog, to mi kazała używać tylko i wyłącznie produkty z Ziaji, przy każdej wizycie zachwalała je i zachwalała, zachwytom nie było do końca... W rezultacie te kosmetyki strasznie mi zniszczyły skórę, bardzo ich nie lubię... Mimo że cena niska, moim zdaniem pieniądze wyrzucone w błoto... A do Pani dermatolog już nie chodzę.
Wrrr a miało być krótko, zwięźle i na temat, a wyszedł poemat. :-D
Kończę, buziaczki i uściski! :-*
Dziękuję droga Małżo :* Dobrze wiedzieć, że ten Vichy NormaDerm jest tak fajny! Może w lecie się na niego skuszę, wtedy zawsze błyszczę się niemiłosiernie - widać mnie na kilometr! Chociaż ostatnio coraz rzadziej sięgam po kremy matujące, raczej próbuję intensywnie nawilżać skórę i wtedy sama z siebie mniej się błyszczy :-)
SupprimerDużo czytałam o Pat&Rub ale odstraszała mnie cena - myślisz, że warto w nie zainwestować? Jakość odpowiada cenie?
A Ziaja... ech. Lubię ich żele pod prysznic, ale to chyba niestety wszystko, bo składy mają przeważnie nieciekawe. Nawet w kosmetykach do skóry tłustej/z niedoskonałościami mają olej mineralny!! Może to tak Ci popsuło skórę? Olej mineralny paskudnie zapycha skórę i powoduje niedoskonałości, trzeba się go wystrzegać jak ognia z naszym typem cery!
Przesyłam buziaki i cieszę się, jeśli trochę pomogłam, jeśli chodzi o wybór aparatu :-)))
Z VICHY, jako że cena, jak wspomniałam, jest dość wysoka, to dobrze by było, jakby Ci się przed zakupem udało zdobyć próbkę (myślę, że w aptekach nie będzie problemu) - ze względu na zapach właśnie, jak ktoś ma nos wrażliwy, to nie będzie dał rady tego używać :-)
SupprimerJeśli chodzi o PAT&RUB, też się o tym naczytałam mnóstwo, i strasznie miałam ochotę wypróbować, ale tak jak napisałaś - tyle kasy bym nie dała za coś, to może się okazać kompletnym niewypałem, nie wiem czy to kwestia tego, że są to kosmetyki 100-procentowo naturalne z certyfikatami, czy to kwestia tego, że reklamuje je Kinga Rusin - ale cena jest naprawdę wysoka. Tak się cudownie złożyło, że komplet tych kosmetyków wygrałam w konkursie - moja radość nie miała końca! Dostałam właśnie płyn micelarny - jako pierwszy poszedł do wypróbowania, zapach mnie zachwycił - delikatny, różany. Peeling z żurawiną i owocami cytrusowymi mam zamiar wypróbować dzisiaj, ewentualnie jutro, bo położyłam go w łazience na półce i jakoś tak podczas kąpieli z przyzwyczajenia sięgam po żel pod prysznic, kompletnie o nim zapominając. Ale wczoraj zmienił swoje położenie i dzisiaj wieczorem będzie miał swój debiut (zapach ma po prostu obłędny! Taki jak lubię - orzeźwiający i charakterystyczny ze względu na żurawinę). Dostałam także krem na dzień, tylko on raczej przeze mnie nie zostanie wypróbowany, a to dlatego, że jest dla skóry suchej, w związku z tym nie nadaje się dla mnie - pewnie odstąpię go Mamie, bo po co ma stać na półce i zbierać kurze. A Mama akurat ma cerę bardzo wysuszoną. Reasumując - owszem, te kosmetyki są najbardziej fajne, może i warte swojej ceny, ale ja jednak w przyszłości mimo wszystko będę wybierać coś tańszego, zresztą płyn micelarny skończył mi się w zastraszającym tempie, a naprawdę go oszczędzałam i nie wylewałam do kranu :-P Jeśli ktoś koniecznie chce kosmetyki naturalne, to PAT&RUB z pewnością go zadowoli.
Jejku, ale mnie teraz nastraszyłaś z tym olejem mineralnym! Zaufałam lekarce i co... ;-( Powinna wiedzieć takie rzeczy skoro jest dermatologiem i poleca to swoim Pacjentkom! Ale jestem zła. Wrrrr! To pewnie masz rację, dlatego kondycja mojej skóry znacznie się pogorszyła - zaczęłam je stosować jak problem zaczął się dopiero pojawiać, a po krótkim czasie było 100 razy gorzej! Teraz to będę uważać na każdym kroku, wychodzi na to, że w dzisiejszym czasach nawet lekarzom nie można ufać :-D
Dzięki za radę! Najpierw faktycznie poszukam próbki, bo nos mam dosyć czuły... chociaż jak kosmetyk dobrze działa to każdy zapach da się znieść!
SupprimerKurcze, z tym Pat&Rub to chyba musi być i to i to - czyli i naturalność składników i promowanie produktu dzięki K. Rusin składa się na cenę. Bo nawet 100% naturalne kosmetyki nie muszą mieć aż tak wysokiej ceny! Chociaż przyznam, że mają ofercie błyszczyk różany, który podobno pachnie i smakuje jak nadzienie do pączków... :D Marzę o nim :D
Serio serio, olej mineralny to najgorsze świństwo. Kiedy zaczęłam zwracać uwagę, aby nie było go w składzie kremów nagle skóra stała się lepsza, mniej zaskórników i niespodzianek. Dermatolodzy bywają różni :/ Ja już nie chodzę, bo sama moją cerę trzymam lepiej w ryzach. Miałam to co Ty, czyli wynik gorszy po niż przed kuracją. I dermatolog, która zabroniła mi kategorycznie mycia twarzy :D WTF? Albo która przypisała mi antybiotyk i maść uwrażliwiającą skórę na słońce... w połowie marca. I jak zwróciłam jej uwagę, że kuracja ma trwać kilka miesięcy i zrobi się lato i może poczekać albo przynajmniej powinnam dostać też jakiś mocny filtr przeciwsłoneczny, to stwierdziła, że apteczny podkład z filtrem wystarczy jeśli już tak bardzo trzęsę portkami. Chyba nie muszę pisać, że przepalone słońcem blizny mam do dzisiaj :-(
Ech, i komu tu ufać :-(
Kochana, zgadnij co znalazłam dzisiaj robiąc porządki w moich czasopismach :-D Próbkę VICHY Norma Derm! Niezły zbieg okoliczności :-D
SupprimerCo do błyszczyku - masz na myśli ten? http://www.patandrub.pl/sklep/p-158-nawilzajacy-blyszczyk-rozany/ Czytałam opinie, i kilka Pań napisało, że ma tak cudowny zapach i smak, że go poprostu zjadają, w związku z tym po godzinie na ustach nie ma już ani śladu :-D Nie wiem na ile to prawda, a na ile poczucie humoru Klientek PAT&RUB :-) Wiesz co, tak sobie myślę... Ja mam zamiar zamówić w najbliższym czasie coś z PAT&RUB, coś z kosmetyków "kolorowych" i co byś powiedziała na to, że zrobiłabym Ci mały prezent? Poprostu byśmy się zgadały na Facebooku - mogłabym Ci wysłać tą próbkę VICHY i błyszczyk, w ramach... hmm... blogowej znajomości :-)) To będzie, powiedzmy, prezent ode mnie dla Ciebie na urodziny (wiem, wiem, do listopad jeszcze pół roku, ale oj tam, oj tam! :-D) Daj znać co Ty na to :-))
Hahaha przepraszam za moją reakcję, ale dla mnie to jest conajmniej śmieszne, żeby zabronić komuś mycia twarzy. Dla mnie to jest niepojęte, chyba bym zwariowała, jakbym przynajmniej dwa razy dziennie nie umyła mojej buzi. I co? Taka nieświeża z całego dnia miałabym się kłaść spać? No nieee! A co do tego uwrażliwiania na słońce - biedna... Lekarz sobie coś tam ubzdura, a potem cierpi Pacjentka... Wrrr od takich lekarzy to z daleka! Ufać to chyba można samemu sobie...
Paulinaaa... Kusisz, kusisz!!! :D A ja nie potrafię mówić nie, szczególnie jeśli w grę wchodzi taki smakołyk :-) Bardzo by mi było miło - dziękuję :-))))
Supprimer(właśnie wrzucam nową notkę hihi... z filmikiem :D)
Tak, kusicielka ze mnie :-D PODOBNO :-P W takim razie spiszemy się na facebooku co do szczegółów, ja tym czasem uciekam czytać, oglądać nową notkę! :-)
SupprimerNo i jak zwykle zapomniałam o najważniejszym - bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję za odpowiedzi na moje pytania, które Ci zadałam pod poprzednią notką. Canona już wyhaczyłam, o modenferowej genezie poczytałam i raz jeszcze wielkie dzięki za wszystkie informacje! :-)
RépondreSupprimerBoskie zdjęcia <3
RépondreSupprimerDziekuję :-)
Supprimerten krem do rąk przy okazji jakiegoś wypadu do Fr muszę wypróbować koniecznie :) ja niebawem tez postaram się przygotować post kosmetyczny bo zebrało mi się już kilka rzeczy godnych polecenia :)
RépondreSupprimerbuziaki !
Ooo super, uwielbiam Twoje kosmetyczne posty! :-))) A ten krem do rąk ja kupuję w naszym miejscowym Carrefourze, ale chyba mniej więcej wszędzie jest tu dostępny :-) Buźkiii :*
Supprimernigdy wcześniej nie słyszałem o tej marce, hm
RépondreSupprimerTo już usłyszałeś :-)
SupprimerOj, że też nie wiedziałam o tych cudach wcześniej, zwłaszcza o tym sztyfcie do ust, bo nie znalazłam jeszcze odpowiedniego dla siebie, a mam często przesuszone usta :( Rozejrzę się tutaj, do granicy francuskiej tylko 120 km więc może go gdzieś znajdę! Zdecydowanie takie posty są pożądane ;)
RépondreSupprimerMyślę, że powinnaś go znaleźć bez problemu, Mixa jest raczej łatwo dostępna! Pozdrawiam Aniu :-)))
SupprimerPierwsze widzę , ale miałabym ochotę : ))))))
RépondreSupprimerHihi buziaki :*
SupprimerMam swoje kosmetyki, którym jestem wierna choć czasmi zmiany są wskazane, kiedyś nawet napisałam posta o swoich kosmetykach, raczej jestem wierna polskim markom, każda z nas ma swoje "ulubione"...pozdrawiam...
RépondreSupprimerWłaśnie przeczytałam Pani notki o kosmetykach, sporo z nich również znam i lubię :-) Jak tylko mam dostęp do polskich kosmetyków, to używam tylko tego, ale czasem się kończą i szukam we Francji innych, na zastępstwo... Pozdrawiam serdecznie!
SupprimerTy kobieto o wszystkim potrafisz przygotować ciekawy post!
RépondreSupprimerNie znałam wcześniej tych cudeniek. :)
Hihi oj Izuś, bo to wszystko to rzeczy, które uwielbiam i o których mogę godzinami opowiadać! Jakbym miała napisać post o łodziach podwodnych, mogłoby być inaczej... chociaż kto wie :-)))
SupprimerNie słyszałam o tej marce. Zaintrygował mnie ten krem do rąk bo od zawsze mam problem z suchymi dłońmi. Jestem jak najbardziej ZA takimi postami, zawsze to coś innego! :)
RépondreSupprimerPozdrawiam!
Dziękuję Kamila! Będą się pojawiać, choć pewnie nie za często :-))) Pozdrawiam serdecznie!
Supprimerinteresting! would you like to follow each other in gfc and bloglovin? let me know!
RépondreSupprimerKosmetyki Mixa są dostępne od niedawna w Polsce, w Rossmannie:-)
RépondreSupprimerO, to super sprawa! :-)))
SupprimerChyba jutro wpadnę po drodzę do Rossmanna:-) zapraszam do siebie.Pozdrawiam:-)
RépondreSupprimerChyba jutro wpadnę po drodzę do Rossmanna:-) zapraszam do siebie.Pozdrawiam:-)
RépondreSupprimer