Fashion Wednesday: Sac à patates

Miewacie takie dni, kiedy oczy wolałyby pozostać zamknięte, a włosy zupełnie nie chcą z Wami współpracować? Jedynym rozwiązaniem jest wtedy założenie czegoś wygodnego i wyjście na spacer, bo siedząc w domu można zamienić się w rozmemłane zombie. Ja zdecydowałam się na mój zielony swetronamiot (to jedna ze zdobyczy kupionych razem z koszulą) i wycieczkę do parku, żeby nakarmić kaczuchy. Ptactwo było bardziej rozbudzone niż ja i nawet nie kręciło dziobami na widok chleba :-)

Jak Wy radzicie sobie z "nicniechcemisiowymi" dniami? :-) Buziaki!
There are days when your eyes want to remain closed and even your own hair hates you. And the only solution is to compose a quick and comfy outfit and to go out for a walk, cause staying at home can turn you into a zombie. So, I decided to wear my huge sweater and to feed the ducks :-)

What is your favourite way to motivate yourself when you have a bad and lazy day? :-) Hugs!
Connaissez-vous ces journées "vides", quand vos yeux veulent rester fermés et même vos propres cheveux ne veulent plus collaborer avec vous ? Pour moi, la seule solution est alors de composer une tenue confortable et de sortir, parce que le fait de rester à la maison peut vous transformer en un zombie-râleur. Donc, j'ai mis sur mon dos mon énorme pull-tente et nous sommes allés nourrir les canards :-) Et même les canards étaient plus réveillés que moi ! ;-) 

Quelle est votre arme secrète pour survivre pendant une mauvaise journée ? :-) Bisous ! 

Sewing Stories II

Maszyna do szycia ma w sobie coś niesamowicie imponującego. Równy rytm igły już po krótkiej chwili potrafi mnie zahipnotyzować :-) Kiedy udało mi się pokonać początkową nieśmiałość, postanowiłam pomajstrować przy pokrętłach. Przetestować długość szwów, napięcie nici i przede wszystkim spróbować szwu overlockowego...! 

Szew overlockowy ma jednak to do siebie, że igła idzie nie tylko rach-ciach-prosto (jak przy podstawowym, prostym szwie, którego używałam na początku), ale mocno się unosi i odbija w bok. Jak dla mnie, całkowitego szyciowego świeżaka, było to naprawdę fascynujące. Do tego stopnia, że - w chwili zapatrzenia - nie zwróciłam uwagi na to, że mój palec znalazł się niebezpiecznie blisko miejsca, w którym igła zrobi wspomniane odbicie w bok. Silvecrest dziabnął mnie w paznokieć.
I find my sewing machine hypnotizing. When I was ready to overcome my shyness, I decided to try something more than a basic straight stitch. So I decided to try the overlock one! The overlock stitches are different, as the needle goes not only straight forward, but also rises quite high and moves to the side. I found it really fascinating! So fascinating, that I forgot to pay attention to my fingers and my sewing machine stabbed me in the nail.
Il y a quelque chose d'incroyablement impressionnant dans une machine à coudre. Le rythme de l'aiguille peut m'hypnotiser :-) Quand finalement j'ai été en mesure de surmonter ma timidité, j'ai décidé de m'amuser avec les réglages. De tester la longueur des points, la tension du fil et surtout d'essayer le point overlock...!

Le point overlock, cependant, est différent du point droit de base. Le point droit va: boum-boum-tout-droit, mais dans le point overlock, l'aiguille monte bien haut et rebondit sur le côté. Pour une débutante comme moi, c'était vraiment fascinant. Et j'étais tellement fascinée, que je n'ai pas fait attention. Mon doigt était trop près de l'endroit où l'aiguille fait son "bond sur le côté". Ma Silvercrest m'a transpercé l'ongle.

Sewing Stories I

Zaledwie trzy miesiące temu pochwaliłam się na blogu moją nową maszyną do szycia. Czas leci tak niesamowicie szybko! Postanowiłam, że dobrze byłoby od czasu do czasu opowiedzieć Wam o tym, jak mi idzie, z jakimi problemami się spotkałam i co udało mi się osiągnąć. Kto wie, może zarażę kogoś z Was miłością do szycia, tak jak i mnie zarażono? :-)
It's been three months since I got my sewing machine and started to sew. I thought that it would be cool to tell you from time to time about what I have already achieved. Who knows, maybe some of you will decide to start sewing after reading my posts? :-)
Cela fait trois mois que j'ai ma machine à coudre et que j'ai commencé mon apprentissage. Je pensais que ce serait cool de vous raconter de temps en temps mes aventures avec la couture. Qui sait, peut-être certains d'entre vous décideront de commencer à coudre après la lecture de mes posts ? :-)

Fashion Wednesday: 100% Modenfer

Chcesz zacząć szyć, ale nie wierzysz, że dasz sobie radę? Myślisz, że miną lata, zanim będziesz w stanie ubrać się od stóp do głów w stworzone przez siebie ciuchy? W takim razie jesteś w ogromnym błędzie :-) Mnie zajęło to dokładnie trzy miesiące (dobra, nie jest to haute couture, ale mogę skomponować zestaw i wyjść w nim z domu nie bojąc się, że rozpadnie się na mnie w ciągu dnia - a to jest już sukces!). Mógłby być i miesiąc, gdyby nie pewne zawirowania, o których napiszę Wam niedługo w specjalnym, "szyciowym" poście. 

Spódnica z pełnego koła jest na szerokiej gumie, a ponieważ wykroiłam ją z ekoskóry (kupionej w cenie 5 euro za trzy metry...!), zostawiłam "surowe" brzegi. Uwielbiam jej kolor, który w zależności od światła jest bardziej fioletowy lub różowy :-) To jedna z trzech spódnic z koła, które uszyłam od września, bo mam jeszcze czarną (już z podwiniętym brzegiem) i... tiulówkę. Ale na ich zaprezentowanie przyjdzie jeszcze czas :-) 

Bluzka, którą widzicie na zdjęciach, to moje najnowsze dziecko. Jestem z niej dumna, ponieważ nie korzystałam z żadnego gotowego wykroju "z gazety", tylko bazowałam na już posiadanej koszuli, którą rozłożyłam na części pierwsze, przekopiowałam na papier i zmodyfikowałam (pozbywając się kołnierza, robiąc dekolt w V, rezygnując z rękawów, etc.). Szyjąc ją miałam okazję po raz pierwszy robić zaszewki (są dwie na plecach), wszywać lamówkę, wprasowywać flizelinę i obszywać maszynowo dziurki na guziki... Jest dokładnie taka, jak ją sobie wymarzyłam, również dlatego, że do jej uszycia użyłam autentycznego, afrykańskiego materiału wax. Mam zamiar nosić ją głownie do czarnych jeansów (i bez paska, bo jest nieco taliowana), ale dzisiaj nie mogłam oprzeć się pokusie pokazania Wam dwóch uszytków w jednym zestawie, widzicie ją więc w towarzystwie spódnicy. I skubańce fajnie razem wyglądają :-)

Jeśli więc wciąż zastanawiacie się nad tym, czy powinniście zacząć szyć... To przestańcie rozkminiać i bierzcie się do roboty! Jeśli taka łajza jak ja daje sobie radę, to i Wam się uda :-)))

Buziaki!
If you would like to start sewing your own clothes, but you're not sure if you will be able to do it... Well, just look at me! Three months after I got my sewing machine, I can proudly show you my first outfit that I entirely made by myself! Okay, it's still just a blouse and a skirt, but I made them! After only three months! I can't believe it myself :-)

I used some very soft pleather for my circle skirt and an African "wax" for my blouse. I didn't use any existing patterns. The circle skirt was really simple to make, and for the blouse, I just copied a shirt that I already owned and modified it (removing the collar, sleeves, etc.). I love how it came out!

So if you're still hesitating, stop asking yourself questions and just start to sew! If I'm able to do it, you will be as well, believe me :-)

Hugs!
Si vous souhaitez commencer à coudre vos propres vêtements, mais que vous ne savez pas si vous en serez capables... Eh bien, rassurez vous ! Après trois mois, je peux fièrement vous montrer ma première tenue que j'ai entièrement créé moi-même ! Bon, c'est juste un chemisier et une jupe, mais je les ai fait, moi ! Et après seulement trois mois... 

J'ai utilisé du simili cuir bien doux pour ma jupe et du tissu africain "wax" pour mon chemisier. Je n'ai pas utilisé de patrons existants. La jupe était vraiment très simple à fabriquer, et pour le chemisier j'ai tracé la forme d'une chemise que je possédais déjà et je l'ai modifié (en enlevant le col, les manches, etc.). J'aime trop le résultat final ! 

Donc, n'hésitez plus, arrêtez de vous poser des questions et lancez vous dans la couture, si vous le souhaitez ! Si je suis capable de le faire, vous le serez aussi, croyez-moi :-)

Bisous ! 

Iconic Friday Week: Nabil Unity

Na zakończenie portretowego tygodnia mam dla Was portret Nabila z bloga Nabil Unity :-) Uwielbiam jego zestawy i modowe "ryzyko", które często podejmuje. Jest to bowiem jedynie pozorne "ryzyko", wypływające z dogłębnego przeanalizowania panujących trendów :-) W dodatku Nabil obłędnie wygląda we wszystkich odcieniach żółci i pomarańczu, kolorach, które uwielbiam i chciałabym częściej widzieć je na polskich blogach. Zapraszam Was serdecznie TUTAJ!
Today I would like to show you a portrait of Nabil, author of Nabil Unity fashion blog. I love the way he puts together his outfits. He knows the fashion trends by heart, and even if some of his looks might seem surprising, they're always a pleasure to watch. In addition, Nabil looks great in all shades of yellow and orange, colours that I like and would love to see them more often in Polish bloggers' outfits. Have a look at his blog HERE!

Aujourd'hui, je voudrais vous montrer un portrait de Nabil, l'auteur du blog Nabil Unity. J'adore ses tenues et la manière dont il mixe ses vêtements. Il connaît très bien les tendances et même si certains de ses looks peuvent sembler surprenants, ils sont toujours cool à regarder. En plus, Nabil porte très bien les nuances de couleurs acidulées comme du jaune et du orange, des teintes que j'adore et je serais ravie de les voir plus souvent dans les looks de blogueurs polonais. Jetez un œil à son blog ICI

Iconic Friday Week: Joanna, Plus Size Blog

Dzisiaj pora na portret Asi, autorki Plus Size Blog! Jej strona jest zdecydowanie jedną z moich ulubionych w kategorii plus size. Znajdziecie tam zarówno świetne zestawy (i mistrzowsko połączone mocne kolory!), jak również cenne porady dotyczące dobierania ubrań w zależności od naszej sylwetki. Większość z nich jest całkowicie uniwersalna, niezależnie od Waszego rozmiaru. Sama Asia to dynamiczna i przesympatyczna młoda kobieta, której nie sposób nie lubić :-) Zapraszam Was TUTAJ!
Today I'd like to show you a portrait of Asia from Plus Size Blog! Her website is definitely one of my favourites in the category of plus size fashion. You will find there both great outfits and advices on choosing right clothes depending on your body shape. Most of them are universal, regardless of your size. Asia herself is a charming and full of energy young woman. It's impossible not to like her :-) Just have a look at her blog HERE!
Aujourd'hui, je voudrais vous montrer un portrait d'Asia de Plus Size Blog ! Son site web est certainement l'un de mes favoris dans la catégorie de la mode "grande taille". Vous y trouverez de jolis ensembles et des conseils sur le choix de vêtements en fonction de votre morphologie. La plupart de ces conseils sont universelles, quelle que soit votre taille. Asia elle-même est une jeune femme charmante et très dynamique, il est impossible de ne pas l'aimer :-) Jetez un œil sur son blog ICI

Iconic Friday Week: Fashiondoll

Jeśli uwielbiacie mocne kolory i dziewczęce sukienki, blog Oli na pewno Wam się spodoba :-) Na Fashiondoll znajdziecie również zestawienia obecnych trendów oraz ogromną ilość wpisów podróżniczych, ponieważ Ola jest zakochana w Stanach Zjednoczonych! Dzięki masie kolorowych, soczystych zdjęć można się tam przenieść... choćby na chwilę :-) Zapraszam Was TUTAJ!
If you like vivid colours and girly style, you will love Ola's blog: Fashiondoll :-) In addition to her outfit posts, you will also find inspirations based on current trends and loads of posts about Ola's travels, mostly to United States! Check out her blog HERE!
Si vous aimez les couleurs bien vives et le style girly, vous allez adorer le blog d'Ola: Fashiondoll :-) En plus de posts avec ses looks, vous y trouverez également des inspirations basées sur les nouvelles tendances et plein de posts sur les voyages d'Ola, la plupart du temps aux USA ! Découvrez son blog ICI

Iconic Friday Week: Fiufiu and Ulala

Kasia z bloga Fiufiu and Ulala to jedna z najpiękniej uśmiechających się blogerek! Mogę Was o tym zapewnić nie tylko na podstawie zdjęć, miałam bowiem okazję poznać ją osobiście :-) Jeśli lubicie pozytywną atmosferę i kobiecą modę z lekkim pazurem, zapraszam Was na bloga Kasi TUTAJ!
One of the most beautiful smiles of the Polish blogger community belongs to Kasia from Fiufiu and Ulala! And I can tell it not only because of the photos on her blog. Some time ago I had a chance to meet her in real life :-) If you love positive vibes and feminine fashion with a rock twist, check out her blog HERE!
Un des plus beaux sourires de blogueuses polonaises appartient à Kasia du blog Fiufiu and Ulala ! Et je peux dire cela non seulement grâce aux photos d'elle, mais également parce que j'ai eu l'occasion de la rencontrer dans la vie réelle :-) Si vous aimez l'atmosphère bien positive et de la mode féminine avec une touche de rock, consultez son blog ICI !

Iconic Friday Week: Dede-Moda

Graficzne zestawy w czerni, bieli i czerwieni, miłość do polskich twórców i tysiąc pomysłów na minutę. Dawid z bloga Dede-Moda to jedno z moich najlepszych odkryć tego roku :-) Jeśli jeszcze go nie znacie, koniecznie zajrzyjcie TUTAJ!
Dawid, author of Dede-Moda blog, is one of my greatest discoveries of the year :-) He loves wearing black, white and red, writes about Polish artists and designers and always has dozens of great ideas for interesting blog entries. Check out his blog HERE!
Dawid, l'auteur de blog Dede-Moda, est l'une de mes plus grandes découvertes de l'année :-) Il aime porter du noir, du blanc et du rouge, il écrit des articles sur les artistes et les designers polonais et il a toujours de bonnes idées pour des posts intéressants. Découvrez son blog ICI

Iconic Friday Week 2014!

Witam Was niedzielnie drodzy moi! :-) Przychodzę dzisiaj do Was z zapowiedzią portretowego tygodnia, który zacznie się na blogu już jutro. Mijają właśnie dwa lata odkąd rozpoczęłam serię Iconic Friday. Od pewnego czasu portrety pojawiały się na blogu bardzo rzadko... Muszę przyznać, że po prostu potrzebowałam trochę czasu, aby zastanowić się nad tą serią wpisów. Nie lubię nudy, mój styl się rozwija, a z iconicowymi portretami miałam czasem wrażenie, że stoję w miejscu. Nareszcie jednak zebrałam się w sobie, aby na nowo podjąć serię, która jest dla mnie ogromnie ważna! Tym razem jednak pozwolę jej ewoluować wraz ze stylem moich rysunków. Opisy notek również będą krótsze, ponieważ to ilustracje powinny mówić same za siebie. W dodatku jeśli zdecydowałam się na sportretowanie konkretnej osoby, to i tak wiadomo, że zrobiłam to dlatego, że lubię jej styl, wygląd, charakter - nie będę więc się w kółko powtarzać :-)

Zapraszam Was więc serdecznie na tydzień portretów! Mam nadzieję, że nowa odsłona Iconic Friday się Wam spodoba :-) A jeśli wolicie wpisy innego typu, zapraszam Was ponownie za tydzień :-) Buziaki!
Hello everyone! :-) I would like to announce that next week will be Iconic Friday Week! It's been two years since I started my Iconic Friday series. I must admit that lately I've been creating less portraits than before... I just needed a break I think. I hate feeling bored. My style is changing and developing with time, and with my Iconic portraits I sometimes felt like if they were looking always the same. But finally I decided to continue this series of posts! But this time I will let it evolve along with the style of my drawings. I will also write less text in my Iconic posts, because my illustrations should speak for themselves. What is more, if I decide to portray a particular person, it's clear that I do it because I like his/her style, beauty or character. I don't need to write this over and over again :-)

So I invite you to follow my Iconic Friday Week! I hope that you will like it :-) And if you prefer different type of blog posts, come back in one week :-) Hugs!
Bonjour tout le monde ! :-) Je tiens à vous annoncer que la semaine prochaine sera consacrée à ma série Iconic Friday ! Cela fait deux ans que j'ai commencé cette série. Je dois avouer que dernièrement j'ai eu besoin de faire un break avec les portraits. Je déteste m'ennuyer. Mon style change avec le temps et avec les portraits de ma série Iconic Friday j'avais parfois l'impression que je ne progressais pas. Mais finalement j'ai décidé de reprendre cette série de posts ! Mais cette fois je vais la laisser évoluer avec le style de mes dessins. Je vais également écrire moins de texte dans mes posts d'Iconic Friday. Si je décide de représenter une personne, il est clair que je le fais parce que j'aime son style, sa beauté ou son caractère. Je n'ai pas besoin de l'écrire et de me répéter à chaque fois :-)

Donc, je vous invite à suivre ma semaine d'Iconic Friday ! J'espère que vous l'aimerez :-) Et si vous préférez d'autres posts, revenez la semaine prochaine :-) Bisous ! 

Little treasures, simple pleasures II

Czas leci niesamowicie szybko! "Niedawno" pokazywałam Wam moje zdobycze, wyszukane podczas vide grenier... a od tamtej pory minął już rok i przyszła pora na pochwalenie się nowymi perełkami :-) Tegoroczny pchli targ był dla mnie okazją do upolowania kilku uroczych drobiazgów!

Dwa kociaki z powyższego zdjęcia kupiłam za 20 i 25 centów. Mam całe pudło przypinek, ale żadnej broszki. Te, które widuję w sklepach nigdy mi się nie podobają... Natomiast czarny zezol i drewniany kot-fajtłapa, wyglądający, jakby był ulepiony z ciasta, od razu podbiły moje serce :-)
Time flies so fast! Not so long ago I've shown you some treasures that I found during a local vide grenier... and it was already one year ago! So now I'd like to show you what I found on flea market this year!

I found two kittens that you can see on a picture above for 20 and 25 cents. I already have a whole box of pins, but I wanted to have some cute brooches! I immediately fell in love with this black little cat and his wooden brother, that looks like if he was made of dough :-)
Le temps passe si vite ! Il n'y a pas si longtemps, je vous avais montré quelques trésors trouvés lors d'un vide grenier local... et c'était il y a un an déjà ! Alors aujourd'hui, je voudrais vous montrer mes trouvailles de cette année ! 

J'ai trouvé deux chatons que vous pouvez voir sur l'image ci-dessus, pour 20 et 25 centimes. J'ai déjà une boîte entière de pins, mais je cherchais des broches ! J'ai tout de suite flashé sur ce petit chat noir (qui louche) et son frère en bois (qui ressemble à un chat fait avec de la pâte à gâteaux) :-)

Fashion Wednesday: Une douceur acidulée

Czachy noszę przez cały, okrągły rok! Przyszła więc pora na jesienną, umarlakową odsłonę :-) Dzisiejszy zestaw jest bardzo prosty, ponieważ wydaje mi się, że bluza i tak "robi całą robotę". Zakochałam się w niej już podczas targów Who's Next (tak jak i w mojej flamingowej czapce) i wiedziałam, że prędzej czy później zasili ona moją kolekcję :-) Nadruk wydał mi się idealny. Czacha w kwiecistym wianku z ptaśkami (!) jest zdecydowanie bardziej dziewczęca niż przerażająca :-) Dobra robota, Mr. Gugu!

Zostawiam Was ze zdjęciami i lecę szyć. Znowu wpadłam w szyciowy ciąg, ale nie zamierzam z tym walczyć ;-) Buziaki!
As you all know, I love skulls! I fell in love with this sweatshirt when I saw it on Mr. Gugu & Miss Go stand during the Who's Next fashion fair. I'm so happy to finally have it! It's just perfect. The print is so nice! Okay, it's still a skull, but thanks to its floral crown with birds (awww!) it's definitely more girly than scary. I love it!

I leave you with the photos now, as I would like to sew something today. I'm still in my "sewing period" :-) Kisses!
Comme vous le savez, j'adore les têtes de mort ! J'ai kiffé ce sweat quand je l'ai vu sur le stand de Mr. Gugu & Miss Go lors du salon Who's Next. Et je suis si contente de l'avoir ! Il est parfait. L'imprimé avec la tête de mort, grâce à sa couronne florale avec des oiseaux (si mimi !), est définitivement plus girly qu'effrayant. Trop chouette !

Je vous laisse avec les photos et je file coudre. Je suis toujours dans ma "période couture" haha :-) Bisous ! 

Pentel inspiruje!

Hej hej! Pamiętacie moje przygody z pastelami do tkanin firmy Pentel? Ozdabiałam nimi między innymi torby, o, taką i jeszcze taką. Natomiast marker do tkanin pozwolił mi na narysowanie tego oto radosnego flaminga

Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o fajnym projekcie, w którym miałam możliwość wziąć udział i w którym pomógł mi Olivier :-) Stworzyliśmy pięć tutoriali. Zobaczycie w nich jak łatwo i kolorowo ozdobić bawełniane torby, koszulki czy worek na kapcie :-) Możecie je znaleźć w "Katalogu inspiracji" dołączonym do kreatywnego zestawu produktów Pentel, w którego skład wchodzi duże pudełko pasteli, marker do tkanin, katalog, koszulka i szablony. Same tutoriale są również do obejrzenia na stronie internetowej PasteleDoTkanin.pl. Zapraszam Was serdecznie TUTAJ!

Ślę Wam moc uścisków i niesamowicie cieszę się, że mogłam wziąć udział w tak inspirującym projekcie! :-)
Hello everyone! Do you remember my DIY projects that I made using Pentel products? I've created some personalized bags with their pastels for fabrics, like this one or this one. I also decorated one little flamingo bag using their textile marker! Today I'd like to tell you about a cool project I was able to participate in together with Olivier :-) On the Pentel Poland website called PasteleDoTkanin.pl you can see five DIY projects that I prepared using their products. Tutorials are in Polish but I'm sure that you will be able to understand them, since they're all illustrated with nice photos! You will see how to create simple and fun, colorful designs on bags and tee-shirts :-) Just take a look, it's HERE. We have created these tutorials for Pentel's catalogue. It is sold together with their pastels, textile marker, a white tee and some stencils. So cool!

I send you all big hugs and I feel so happy I was able to take part in such an inspiring project! :-)
Bonjour tout le monde ! Vous souvenez-vous de mes projets DIY faits avec les produits Pentel ? J'ai créé des sacs personnalisés en utilisant les pastels pour textiles Pentel, comme celui-ci ou celui-là. J'ai également décoré un petit sac avec un motif de flamant rose en utilisant leur marqueur pour textiles ! Et aujourd'hui je voudrais vous parler d'un joli projet auquel j'ai participé avec mon Olivier :-) Sur le site de Pentel Poland, PasteleDoTkanin.pl, vous pouvez voir cinq idées DIY qu'on a préparé en utilisant les produits Pentel. Les tutoriels sont en polonais, mais je suis sûre que vous serez en mesure de les comprendre, car ils sont tous illustrés par de jolies photos ! Vous verrez comment créer des dessins simples et amusants sur des sacs et des tee-shirts :-) Regardez, c'est par ICI. Nous avons créé ces tutos pour le catalogue de Pentel. Il est vendu avec une boîte de pastels, un marqueur pour textiles, un tee-shirt vierge et quelques pochoirs. Trop cool !

Je vous envoie plein de bisous et je suis si contente d'avoir participé à un projet si inspirant ! :-)

Rodin x Mapplethorpe

Dzisiaj czas na trzeci i ostatni post związany z Musée Rodin :-) Podczas naszej wyprawy mieliśmy okazję zobaczyć wystawę poświęconą nie tylko rzeźbom Auguste'a Rodina, ale również fotografiom Roberta Mapplethorpe'a. Na początku pomysł powiązania prac tych dwóch artystów wydał nam się zaskakujący. Jednak po bliższym przyjrzeniu się ich dziełom, można zauważyć kilka wspólnych czynników. Choć Rodin i Mapplethorpe żyli w zupełnie innych epokach, ich prace łączy czerń, biel i fascynacja ludzkim ciałem. Podobieństwo niektórych dzieł jest uderzające, jak w przypadku serii poświęconej dłoniom, lub flakonom; Mapplethorpe umieścił w wazonie kwiaty, a Rodin kobiece sylwetki. Zresztą, zobaczcie sami!

Życzę Wam miłego weekendu, buziaki!
Today it's time for the third and final post about Musée Rodin :-) During our visit we had the opportunity to see an exhibition dedicated to Auguste Rodin's sculptures  and photographs by Robert Mapplethorpe. At first, the idea of mixing together artwork of these two artists was quite strange for me. However, after a closer look, it's easy to notice many common factors in their works. Although Rodin and Mapplethorpe lived in completely different eras, their artwork combines black and white colours and a fascination about the human body. The similarity of some works is striking, like for the series devoted to hands or vases. Mapplethorpe placed flowers in a vase, Rodin decided to create a little sculpture of woman's body inside one of them. 

I leave you with the photos :-) Have a great weekend, hugs!
Aujourd'hui, j'ai pour vous le troisième et dernier post sur le Musée Rodin :-) Pendant notre visite, nous avons eu l'occasion de voir une exposition consacrée aux sculptures d'Auguste Rodin et aux photographies créés par Robert Mapplethorpe. Dans le premier temps, l'idée de mélanger les œuvres de ces deux artistes était assez surprenante pour moi. Cependant, après les avoir vu, il est facile de remarquer de nombreuses similarités entre leurs œuvres. Bien que Rodin et Mapplethorpe vivaient à des époques complètement différentes, leur art combine le noir, le blanc et la fascination pour le corps humain. La similitude de certains travaux est frappante, comme pour la série consacrée aux mains. Pour les vases, Mapplethorpe avait en photographié un avec des fleurs. Rodin a décidé de créer une forme féminine et de la placer également dans un vase. 

Je vous laisse avec les photos :-) Bon week-end, bisous ! 

Fashion Wednesday: Chez Monsieur Rodin

Czasem wydaje mi się, że mogłabym spędzić całe życie odwiedzając muzea! Chyba nigdy mi się to nie znudzi :-) Podczas wizyt lubię mieć na sobie coś wygodnego. Jeśli w okolicy znajduje się park, w którym można zorganizować mały piknik, to zabieram ze sobą sporą torbę, w której mieszczą się woda i kanapki, a także sweter oraz parasol (z pogodą nigdy nic nie wiadomo!). Tym razem w torbie taszczyłam również kilo kasztanów, które nazbierałam w ogrodzie otaczającym muzeum Rodina :-) 

Koszula-mgiełka to jeden z moich najlepszych lumpeksowych łupów. Wypatrzyłam ją podczas wrześniowego wypadu do Polski i nie mogłam się jej oprzeć :-) Jest ogromna, a naszyte wzory odróżniają ją od jednolitych mgiełek, które już mi się nieco przejadły. W dodatku kosztowała grosze! Nie wiem ile dokładnie, bo była na wagę (a waży tyle, co nowonarodzony chomik), ale za nią, dwa swetry i bluzkę zapłaciłam całe piętnaście złotych ;-) 

Ściskam Was mocno! Widzimy się w piątek, w poście poświęconym nie tylko Rodinowi, ale i Mapplethorpe'owi (to ten przystojniak z pierwszej fotki :D). Buźka!
I love to visit museums! And during my visits I like to wear some really comfortable clothes. If the museum is surrounded by a park, I tend to take with me a bigger bag, in case if it would be possible to organize a little picnic. In the bag I always have a bottle of water and sandwiches, as well as a sweater and an umbrella (just in case of!). This time I was also carrying with me a good kilo of chestnuts that I found in the garden of the Rodin museum :-)

The shirt that you can see on the photos is one of my favourite thrift finds. I spotted it during our September trip to Poland :-) It's quite huge, sheer and unique. What is more, it was really cheap! That's what I call a perfect thrift find :-)

Okay, that's it for now! :-) On Friday you can expect a post dedicated to Rodin and Mapplethorpe (he's the guy from the first photo :D). Hugs!
J'adore visiter les musées ! Et pendant les visites, je tiens à porter des vêtements confortables. Si le musée est entouré d'un parc, j'ai tendance à prendre avec moi un grand sac, au cas où il serait possible d'organiser un petit pique-nique :-) Dans le sac, j'ai une bouteille d'eau et des sandwichs, un pull et un parapluie (au cas où !). Cette fois-ci, j'ai également trimballé avec moi un bon kilo de marrons, trouvés dans le jardin du musée Rodin :-)

La chemise que vous pouvez voir sur les photos est l'une de mes meilleures trouvailles venant de friperies. Je l'ai trouvé pendant notre dernier voyage en Pologne :-) Elle est grande, un peu transparente et si originale ! Je l'adore :-)

Bon, c'est tout pour le moment ! :-) Vendredi, vous pouvez vous attendre à un post dédié à Rodin, mais également à Mapplethorpe (c'est le mec sur la première photo :D). Bisous !