Fashion Wednesday: Witchcraft


This vintage leather skirt is one of the clothes that I can't imagine not having in my wardrobe! I love it for it's soft texture, I love the way it moves while I'm walking and that it goes well with almost everything. And, well - it has pockets!
What are the clothes that are your all time favourites?


Są takie ubrania, bez których nie mogę wyobrazić sobie swojej szafy. Jednym z nich jest ta spódnica ze skóry naturalnej, kupiona kilka lat temu za psie pieniądze. Zakochałam się w niej od razu, bo jest mięciutka, ciężka, sprawdza się równie dobrze w rockowych jak i superkobiecych zestawach. Pięknie się układa, a w chłodniejsze dni chroni od zimnego wiatru. I przede wszystkim ma kieszenie!
A Wy bez jakiego elementu nie wyobrażacie sobie swojej szafy?  


Cette jupe en cuir est l'une des pièces indispensables de ma garde-robe. Elle est parfaite: douce au toucher, elle tient bien chaud et protège du vent, et elle est idéale aussi bien pour les ensembles bien rock ou 100% féminins. Et, en plus, elle a des poches !
Quelles sont les vêtements indispensables de votre garde-robe ?







Photos: Olivier Daaram Jollant, edited by Modenfer

Leather skirt - vintage,  sweater - H&M,  scarf - gift,  necklace&bracelet&tights - @,  studded bracelet - my Boyfriend's,  shoes - LaHalleAuxChaussures,  feathers - DIY 




Beauty Monday: Sephora + Olay


Sephora's basic products look so great in their colourful bottles! But I don't like to spend too much on shower gels, so I buy them only during sales (on Sephora's French site they're often for 1€ each). For the last year or so I tried every product and every fragrance and I must say I was really disappointed. The one that disappointed me most was their shampoo (my hair was so greasy and tangled after I used it, it was a disaster!!). But the three products you can see on the photo above are my faves. The bubble bath is great, smells fantastic and creates a great amount of foam, the body wash is nice and has a great exotic fragrance and the body scrub... awww it smells so yummy, incredible!
But I still think that even if they smell great, their quality is worse than some of the cheapest products on the market. So would I buy them again if they're not on sale? Nope!
What is most important for you while buying such basic products like a body wash gel or a peeling? The fragrance, price, ingredients?


Sephora - produkty z ich "własnej linii" kuszą ślicznymi kolorami i dużym wyborem zapachów. Jak dla mnie żel pod prysznic powinien przede wszystkim dobrze się pienić i ładnie pachnieć, więc przeważnie biorę pierwszy lepszy - i tani (jestem strasznym dusigroszem, ale to chyba już wiecie;-) ). Jednak regularnie podczas wyprzedaży produkty z ich własnej linii pojawiają się na sephora.fr w bardzo atrakcyjnych cenach (ostatnio po 1€), więc gdy tylko mam okazję to kupuję, testuję i wyrabiam własną opinię na ich temat.
Przez ostatni rok wypróbowałam wszystkie produkty z ich serii do kąpieli, we wszystkich możliwych wariantach zapachowych. I co? I klops, niestety. Szampon jest niewydajny, strasznie plącze włosy (co przy moich jest po prostu potworne!), a zapach utrzymuje się niestety tylko do momentu spłukania. Trzy produkty, które widzicie na zdjęciu muszę jednak pochwalić - płyn do kąpieli tworzy śliczną pianę, a miętowy zapach jest przepiękny. Krem pod prysznic okazał się całkiem wydajny, a scrub to mój absolutny numer jeden. Pachnie jak ciasto cytrynowe, a jego duże drobiny dobrze peelingują skórę. Dodatkowym plusem jest też to, że same opakowania pięknie pachną, z czym wcześniej się nie spotkałam. 
Tak więc po miesiącach testów wyłoniłam moich trzech ulubieńców, których widzicie na zdjęciu. Nie zmieniam jednak opinii o całej serii i żadnych z tych produktów nie kupię nigdy w ich regularnej cenie. Za dużo mniejsze pieniądze możemy znaleźć masę innych, dużo bardziej wydajnych i lepszych jakościowo kosmetyków.
Co jest dla Was najważniejsze przy wyborze tak podstawowych produktów jak żel pod prysznic czy peeling? Ich zapach, skład, cena?


But I'd also like to show you two face creams that I love! I've been searching for a very long time for products that would be cheap and at the same time gentle for my very sensitive skin. And I decided to try Olay Essentials, a day and a night cream. They're perfect!
The day cream has SPF15 (not much, but always better than nothing! It's hard to find a drugstore cream with higher SPF) and it's also a great base for the makeup. The night cream hydrates very very well and both products are non comedogenic. They do have a light but nice fragrance.
So if you're searching for good but not too expensive face creams, give them a try!
Do you have your favourite face creams that you use over and over again? Or do you change them every time?


Ale żeby nie było, że tylko narzekam :-) chciałabym Wam również opowiedzieć o moich dwóch ulubieńcach do pielęgnacji twarzy. Wiem, że kosmetyki te są już na rynku od dłuższego czasu, jednak dopiero kilka miesięcy temu, podczas pobytu w Polsce, zdecydowałam się na ich przetestowanie i był to strzał w dziesiątkę! 
Mam bardzo wrażliwą skórę ze skłonnością do nadmiernego błyszczenia. Przez lata katowałam ją specyfikami do cery problemowej i kremami matującymi, które tylko ją podrażniały i przesuszały. Na szczęście przestałam i skupiłam się na lepszej pielęgnacji skóry i dobrze nawilżających kremach aptecznych, z których byłam zadowolona... ale których ceny nieraz przyprawiały mnie o palpitacje serca. Wiedziałam, że gdzieś tam muszą istnieć kremy, które nie będą miały w składzie oleju mineralnego (fuj!), będą dobrze nawilżać i nie podrażnią mojej skóry. I tak oto trafiłam na serię Olay Essentials :-)
Krem do twarzy jest świetny, posiada SPF15 (nie dużo, ale większość kremów drogeryjnych w ogóle nie ma filtra, więc to zawsze coś), szybko się wchłania i jest świetną bazą pod makijaż. Skóra delikatnie się po nim błyszczy, jest to jednak bardzo "zdrowy błysk", który i tak jest dużo lepszy od sztucznego matu, który dają niektóre kosmetyki. Krem na noc (który stosuję również na dzień, grubą warstwą, w dni, gdy nie wychodzę z domu) jest fantastyczny, bardzo dobrze nawilża i odżywia cerę. Oba kremy nie zapychają skóry i mogę je z ręką na sercu polecić, szczególnie jeśli szukacie kremów, które nie tylko nawilżają, ale przede wszystkim nie szkodzą skórze. 
A jakie są Wasze ulubione kremy? Macie ulubieńców, których stosujecie od lat, czy często zmieniacie produkty?

PS: W przyszły poniedziałek DIY z użyciem korka od wina :-)))




Iconic Friday: Ams la la land




It's already Friday, so it's time for another Iconic Friday :-)This week I just had to draw Magdalena from Ams la la land. She's been on my to-draw list for a while now but I needed more time to be able to create illustrations that would satisfy me. Why? Even though I adore black clothes, I'm not used to create illustrations that aren't full of vivid colours. And I've never tried to show in my works so many different kinds of blacks!
Magda has a great way to mix together different textures (sheer, opaque, soft or shiny) in her mostly monochromatic, black outfits. And what is more, she has such an extraordinary and beautiful face that her blog is just a place that I do visit as often as possible. If you don't know her blog yet, it's here: http://ams-la-la-land.blogspot.fr/ 
Have a great weekend!
  

Już piątek! Czas więc na kolejną odsłonę Iconic Friday :-) W tym tygodniu narysowałam Magdalenę z bloga Ams la la land, która była na mojej "liście" już od dłuższego czasu. Dopiero teraz jednak udało mi się przełamać, by stworzyć ilustracje na podstawie jej zestawów. Dlaczego? Jak wiecie, chociaż w kwestii ubrań uwielbiam czerń, to moje ilustracje przeważnie są przepełnione jaskrawymi kolorami. I nigdy jeszcze nie rysowałam czerni pod tyloma postaciami i o tylu różnych fakturach!
Magda to mistrzyni w sztuce żonglowania fakturami. Jej często czarno-czarne zestawy to idealne połączenia materiałów - od tych zwiewnych i półprzeźroczystych, aż po ciężkie, skórzane lub futrzaste formy. A jeśli dodamy do tego jej niesamowitą urodę, to mieszanka jest naprawdę niesamowita. Jeśli więc z jakiegokolwiek powodu nie trafiliście jeszcze na jej bloga, zapraszam Was serdecznie tu: http://ams-la-la-land.blogspot.fr/ . Jestem stałą czytelniczką :-)
Miłego weekendu!


C'est déjà vendredi ! Alors c'est l'Iconic Friday :-) Cette semaine j'ai dessiné Magdalena de Ams la la land. Elle était sur ma liste depuis un bon moment, mais j'avais besoin de prendre mon temps avant de pouvoir la dessiner. Pourquoi ? Même si j'adore porter des vêtements noirs, mes illustrations sont toujours remplies de couleurs vives. Je n'ai jamais dessiné autant du noir !
Magda est une experte dans l'art de marier des textures différentes. Dans ces ensembles, principalement 100% noirs, elle mélange des textiles transparents et légers avec des fourrures ou des cuirs brillants. Et si on ajoute à cela son regard perçant et son visage hors du commun, on obtient un mélange superbe. Alors si par hasard vous ne la connaissez pas encore, c'est par ici: http://ams-la-la-land.blogspot.fr/
Bon week-end à tous !



Fashion Wednesday: The CMYK Ramones


As you already know, autumn is my favourite season. And with the temperatures around 22°C in the shadow and a clear blue sky it's just a perfect time to go out for a walk and try >>my jeans that I DIYed on Monday<< ;-) I decided to make it simple, wearing my boyfriend's tee and adding a pop of colour on my nails (yellow and pink to match my hair and blue to match my make up). Those three colours together with the black T-shirt gave a perfect CMYK combination ;-) And my new jeans? They are even perfect to jump over the fence ;-) But I know that the next time I will show you an outfit with those jeans, I will try to make it more feminine, cause I think they can be perfect to create a very girly look as well!
By the way, I do think I'm a very lucky girl. I've got a boyfriend that not only likes going shopping with me, but also lets me use his clothes and accessories :-)))
And you, how do you spend the last days of October?


Jak już wiecie, jesień to moja ulubiona pora roku. A jeśli dodatkowo temperatura przekracza 22 stopnie w cieniu, a na niebie ani śladu chmur, to idealny moment by naładować baterie przed nadchodzącą zimą. I na przykład przejść się do parku i przetestować nowe-stare spodnie z >>poniedziałkowego tutorialu<< :-) Postawiłam na 100% wygody, wrzuciłam na siebie podebrany ukochanemu T-shirt, a całość doprawiły kolorowe paznokcie (żółty i różowy dobrany do włosów, niebieski do makijażu, który niestety nie jest za bardzo widoczny) i wraz z czernią koszulki stworzyły idealnie CMYK-owe połączenie. A spodnie? Jak widać nadają się do skakania przez most i wszelakie barierki ;-) Gdy następnym razem pojawią się na blogu będzie to pewnie bardziej romantyczno-klasyczne połączenie, bo i w dziewczęcych zestawach widzę je znakomicie!
Swoją drogą, mam w życiu szczęście. Znalezienie faceta, który nie dość, że lubi chodzić z Wami na zakupy, to jeszcze wytrwale doradza, podobno graniczy z cudem. A mnie trafił się w dodatku taki, który bez problemu daje buszować w swojej szafie :-)))
Jak spędzacie ostatnie dni października?


Comme vous le savez déjà, l'automne est ma période de l'année préférée. Et si en plus il fait 22°C à l'ombre, c'est le moment idéal pour se balader dans un parc et d'en profiter avant l'arrivée de l'hiver. J'ai testé >>mes jeans que je vous avais montré lundi<< et je confirme, on peut même sauter par dessus les ponts en bois avec ;-) Pour l'ensemble j'ai misé sur la simplicité, avec le T-shirt de mon copain et des ongles tricolores (jaunes et roses pour aller avec mes mèches, bleus comme mon maquillage), et ce mariage à donné un résultat CMJN plutôt sympa ;-) Mais la prochaine fois quand mon jean apparaîtra sur le blog je pense à un ensemble plus féminin et romantique, parce qu'il peut être porté de mille façons différentes !
C'est hors sujet, mais je crois que je suis plutôt chanceuse comme fille. J'ai un mec qui non seulement est toujours prêt à courir dans les magasins avec moi, mais qui en plus n'hésite pas à me laisser fouiller dans ses fringues et accessoires ;-))))
Et vous, comment passez-vous les derniers jours du mois d'Octobre?







Photos: Olivier Daaram Jollant, edited by Modenfer

T-shirt&chain&Casio G-Shock watch - my Boyfriend's,  jeans&chain bracelet&turquoise bracelet - DIY,  boots -  TrucksBoots,  belt&black ring - @,  other rings - gifts,  silver bangles - Pimkie



DIY Monday: Abstract floral jeans


I know that the tie dye DIYs are everywhere but in case you never tried this technique before I hope that my post will help you to start! I transformed my old pair of skinny jeans into great looking pair of kickass pants.


Wiem, wiem - projektów DIY z odbarwianiem jeansów jest w necie 1001 albo i więcej. Ale jeśli przypadkiem ktoś z Was jeszcze tej techniki nie zna, to zapraszam do lektury, bo wynik wyszedł całkiem całkiem!


Je sais que l'Internet est plein à craquer de projets DIY similaires au mien, mais si par hasard vous n'avez jamais essayé de décolorer vos fringues à la javel, peut-être mon post vous convaincra d'essayer. Regardez comment j'ai transformé une paire de jeans noirs simples en jeans de la mort qui tue.


I got my skinny jeans at H&M and they were a real DISASTER. Well, their size and cut was perfect and I loved that they were just simple&black. But the colour started to disappear extremely quickly. You can already see it going away on this photo, and I had them on only 10 or 12 times, no more! So, if like me you have a pair of jeans laying around that you'd like to refresh, just grab a bunch of elastics and a bottle of bleach (I didn't take a picture of the bleach, sorry!).


Rurki pochodzą z H&M i były zupełną katastrofą. Uważajcie na nie, jeśli jeszcze są w sklepach (tu we Francji kosztowały 9.95, czyli w Polsce pewnie około 40 zł), bo chociaż są tanie, super dopasowane i co najważniejsze dla mnie nie mają żadnych dodatkowych "cudów" (dżetów, aplikacji, etc.)... to w stanie, w jakim je widzicie były już po 10tym czy 12tym założeniu! Złej jakości barwnik momentalnie zaczął się wycierać, a gdy lekko uplamiłam jedną nogawkę i chciałam wyczyścić ją szczotką... zrobiła mi się ogromna, biała plama. Jeansy poszły na odstrzał! Tak więc jeśli macie parę nienadających się do noszenia spodni, tak jak ja złapcie zapas gumek-recepturek i chlor (niestety nie został uwieczniony na zdjęciach).


J'ai acheté mes jeans chez H&M et même si j'étais trop contente de leur coupe et de leur taille parfaite... c'était vraiment un achat raté. Pourquoi ? Parce que la couleur noire a commencé à partir super rapidement, sur la photo vous voyez leur état après les avoir porté seulement 10 ou 12 fois. Une catastrophe ! Alors j'ai décidé de transformer mes jeans, en utilisant des élastiques et de la javel (la bouteille de javel n'est pas sur la photo, désolée !)


You can use as many elastics as you want and place them freely, but if you want to get the floral effect like me, use loads of them. Once on, my skinny jeans look more like a modern art sculpture, don't they?


Ilość zużytych gumek oraz ich rozmieszczenie zależy od efektu, jaki chcecie uzyskać. Mnie zależało na drobnych "kwiatach" więc chwyciłam tkaninę w tylu miejscach, na ile pozwalał mi materiał. Niektóre gumki po prostu przełożyłam przez nogawki (bez skręcania materiału) by stworzyły pręgi - "łodygi kwiatów".
(po zagumkowaniu spodni możemy przejść do kolejnego etapu lub sprzedać spodnie do galerii sztuki nowoczesnej, bo wyglądają super :D )


La quantité d'élastiques à utiliser dépend de l'effet qui vous intéresse. Moi je voulais créer des petites fleurs, alors j'en ai utilisé beaucoup.


I soaked my jeans in a bowl filled with water and bleach in 1:1 proportion. Attention: if you can do this in your garden on on your balcony, please do, because bleach can be noxious. If, like me, your only option is your bathroom, leave it there and go to another room!


Spodnie zanużyłam w roztworze 1:1 (woda : środek z chlorem). Nie używałam chlorowego wybielacza (są delikatniejsze i na efekt trzeba dłużej czekać, ale spiszą się równie dobrze!) tylko płyn, który nadaje się również do szeroko pojętej dezynfekcji powierzchni wszelakich. UWAGA: nie zapomnijcie o zachowaniu ostrożności i w miarę możliwości przeprowadźcie operację w ogródku lub na balkonie. Ja z braku takowych zostawiłam miskę w zamkniętej łazience i szybko się z niej ulotniłam, aby nie wdychać tego świństwa.


J'ai mis mes jeans dans un seau rempli à moitié avec de l'eau et à moitié avec de la javel. Attention: si vous disposez d'un balcon ou d'un jardin, faites ça dehors, parce que la javel peut être dangereuse et elle pue la mort :D Ou, comme moi, laissez votre seau dans la salle de bains et sortez.


I took my jeans out after 30 minutes only, but depending on the bleach you use it can take even up to several hours to get the good result.


Wyciągnęłam spodnie już po 30 minutach, bo kolor stał się podejrzanie jasny. 


C'est mon jean après seulement 30 minutes. Suivant le type de produit à l'eau de javel que vous utilisez, cela peut prendre même quelques heures avant de décolorer votre pantalon.


That's how they looked like after I removed the elastics :-)))) I rinsed them with cold water, threw into my washing machine.


Tak wyglądały po zdjęciu recepturek :-))) Przepułkałam je w zimnej wodzie (w rękawiczkach, żeby uniknąć kontaktu z chlorem), wrzuciam do pralki na płukanie i wirowanie (bez proszku) a potem na normalny cykl prania, już z płynem do tkanin.


Et voilà le jean une fois les élastiques enlevés :-))) Je l'ai rincé avec de l'eau froide et je l'ai mis à laver dans mon lave-linge.


And the final result is even better than I expected! The seams stayed black while the white interiors of my pockets turned orange. And the abstract flowers that appeared all over my old pair of skinnies are just to die for :-) 
And you, have you already tried to bleach your clothes?


Rezultat jest lepszy, niż się spodziewałam! Szwy pozostały czarne, białe kieszenie stały się pomarańczowe, a kwiaty... są więcej, niż idealne, przynamniej dla mnie :-)
A Wy bawiłyście się już z odbarwianie ciuchów?


Le résultat est même plus sympa que prévu ! Les coutures sont restées noires, les intérieurs des poches sont devenues oranges, et les fleurs noirs... bah, sont idéales, au moins pour moi :-)
Avez-vous déjà essayé de décolorer vos fringues à la javel ?



Iconic Friday: Smells Like Fashion


Today my "Iconic Friday" series are coming back and I will do my best to have then at Modenfer every Friday since now! For today's illustration my choice was simple - Sylwia from SmellsLikeFashion. Why? I can't really explain you this, but there's just something special in her blog that makes me want to come back there over and over again. It's not even about Sylwia's style (she loves to mix very girly clothes with rock ones), not about the photos that are always taken in very beautiful places. There's just something special in her eyes, a bit hypnotising. So when I saw her wearing >>this headband that made her look like an elf,<< I knew I had to draw her :-)
And you, what are you looking for the most while visiting blogs? Is the style important to you or the quality of photos, beautiful models or good style of writing?



Dzisiaj powrót Iconic Friday, który będzie od tej pory gościł na Modenfer co piątek (będę się starać!). Mój wybór był szybki i prosty - Sylwia z SmellsLikeFashion. Dlaczego? Jej blog działa na mnie jak magnes. Nie chodzi o sam styl Sylwii (która bawi się często połączeniem dziewczęcych ubrań z rockowymi akcentami!), ani o zdjęcia, często robione w bardzo klimatycznych i dobrze wybranych sceneriach. Sylwia ma po prostu "to coś", przenikające na wskroś spojrzenie ogromnych oczu i niewymuszony wdzięk. Kiedy zobaczyłam >>tę stylizację z opaską<<, w której przypominała elfa, po prostu musiałam ją narysować :-)

A czym Wy się kierujecie przy wyborze interesujących Was blogów? Stylem, jakością zdjęć, urodą modelki, pisanym w notkach tekstem?



Aujourd'hui c'est le grand retour de l'Iconic Friday ! Pour l'illustration de ce vendredi j'ai choisi Sylwia de SmellsLikeFashion. Pourquoi ? Moi même je ne le sais pas vraiment. C'est ni son style (qui est un mélange de vêtements très féminins avec des accents bien rock) ni ses photos, très souvent prises dans des cadres superbes qui m'attirent le plus. C'est son regard perçant et >>sa dernière tenue où elle ressemblait à un elfe<< qui m'ont donné l'envie de l'illustrer !
Et vous, qu'est-ce qui est le plus important pour vous dans vos choix de blogs à suivre ? Le style de la personne, la qualité des photos, sa beauté ou le contenu écrit de ses notes ?


Fashion Wednesday: Lazy afternoon


Autumn is my favourite season. I just love big warm sweaters, colourful leaves and maroons. I found this huuuge sweater in a second-hand shop and I just had to buy it! It's warm, soft and perfect for lazy afternoon walks. I know that it's really baggy but when I saw the skull on it I couldn't resist. There's something really special about skulls. I can't remember when I started to love and wear them, but it was really a very long time ago... Later, with the "emo" movement, the skulls became very fashionable and I got really fed up seeing them everywhere. I was glad when the "emo kids" disappeared, but this year skulls are once again fashionable and we can see them in every shop, on tees, bags, shoes, jewellery! I don't know if I should be happy, even if I can buy stuff with my favourite print easier and cheaper. I just don't like seeing everyone wearing what I love cause after a while it stops being "special" to me! Like, for example, the mint green colour...
What do you think about this? Are there any colours or prints that you lost your interest in when they became fashionable?



Jesień to moja ulubiona pora roku. Uwielbiam ciepłe swetry, kolorowe liście i kasztany i ostatnie jeszcze ciepłe promienie słońca. Ten olbrzymi sweter udało mi się upolować w lumpeksie i pomimo jego workowatej formy nie mogłam mu się oprzeć. Jest bardzo ciepły, lekki i przytulny, idealny na leniwe spacery w jesienne popołudnia. I co najważniejsze ma motyw czaszki - od wielu lat mój absolutny numer jeden. W czaszkach jest coś niesamowitego i przyciągającego. Nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy zaczęłam je nosić, ale było to naprawdę dawno temu... Potem nastały czasy "dzieci emo", czaszki stały się wszechobecne i bardzo silnie przypisane do tej subkultury, a ja ze wszystkich sił starałam nie dać sobie obrzydzić moich ukochanych czach widząc je na wszystkich dookoła. Czasy emo-mody minęły, przez pewien okres był spokój, a w tym sezonie motyw czaszki został jednym z głównych trendów. Nie wiem, czy cieszyć się czy płakać - z jednej strony mogę łatwiej zaopatrzyć się w ciuchy i akcesoria, które do mnie pasują, z drugiej boję się, że przez swoją wszechobecność czaszki mi zbrzydną. Tak jak swego czasu zbrzydł mi miętowy kolor...

Co Wy myślicie o trendach? Czy też potrafią Wam obrzydzić kolor lub motyw, który nosiłyście od lat, a teraz widzicie go na wszystkich?

PS: nie tylko ostatnia, ale i przedostatnia fotka to gify :-)


L'automne c'est vraiment ma période de l'année préférée ! J'adore les grands pulls, les feuilles multicolores et les marrons. J'ai trouvé ce pull ultra-large dans une friperie et il est tellement doux et chaud que je n'ai pas pu résister !! Et, en plus, il y a une tête de mort dessus ! Il y a vraiment quelque chose d'intriguant avec les têtes de mort. Je ne sais pas exactement depuis quand je les aime, mais ils sont avec moi depuis de longues années...   Même si je me rappelle qu'à une époque j'en avais marre, avec l'arrivée de la mode "emo" qui à popularisée ce motif et avec laquelle je n'avais rien, mais vraiment rien en commun. Une fois le mouvement "emo" fini, j'ai pu finalement re-porter des têtes de mort sans remords. Et boum ! Cette année mon motif préféré revient à la mode et on le voit partout, sur les tee-shirts, sacs, chaussures, bijoux...! Et moi, je ne sais pas vraiment si je dois être contente de pouvoir m'acheter plus facilement des fringues avec des têtes de mort, ou plutôt être dégoûté de les voir sur tout le monde, partout ! J'espère juste que cette mode ne va pas me dégoûter assez pour arrêter de les porter, comme c'était avant avec la couleur menthe pastel...
Et vous, que pensez-vous des tendances en général ? Est ce que il y a des couleurs ou motifs que vous ne portez plus aussi souvent qu'avant juste parce que vous avez eu assez de les voir sur tout le monde autour de vous ?







 Photos: Olivier Daaram Jollant, edited by Modenfer

Sweater - sh,  suede boots - Cable,  bag - vintage+DIY,  necklace&bracelet - DIY,  rings - gifts,  crocodile ring - @,  leggings - no name,  socks - H&M



DIY Monday: 2 simple ideas



Today's post is not a real step-by-step DIY since I just want to show you the accessories I transformed lately.


Dzisiejsza notka to nie prawdziwe DIY "krok po kroku", ale krótkie sprawozdanie z ostatnich dwóch ulepszeń, których dokonałam :-)


Aujourd'hui pas un vrai post DIY, mais deux idées simples que j'ai utilisé récemment pour transformer quelques accessoires.




I recently bought a beautiful Egyptian coin that I wanted to transform into a bracelet. As a reference I used this video by lovely SecretLifeOfABioNerd. I'm really glad with how it came out and I hope it will bring me luck! ;-)


Na pchlim targu wpadła mi w oko ta arabska moneta z dziurką - idealna na bransoletkę. Niestety sprzedawca nie był w stanie powiedzieć mi skąd ona pochodzi... Dopiero wujek Google wyjawił, że to egipskie 25 piastrów ;-) Po dokładnym wyczyszczeniu doplotłam do niej pasek, posługując się podstawową techniką plecenia podpatrzoną u nieocenionej SecretLifeOfABioNerd tu. Noszę ją dumnie i mam nadzieję, że przyniesie mi szczęście :-)


J'ai trouvé cette pièce trouée à la brocante et apparemment elle vient d'Egypte. Je savais qu'elle me servirait comme base parfaite pour fabriquer un bracelet "porte-bonheur" ! J'ai utilisé la technique de tressage que j'ai appris en regardant cette vidéo de SecretLifeOfABioNerd. J'adorrrre le résultat final !!! 





I love Polish army's bags and backpacks. I own two identical haversacks that I call Jacek and Placek, produced for the Polish army in 1977 (Jacek) and 1978 (Placek). Lately I decided to add some pyramid studs to give a bit more edgy look to Jacek and I just love it :-)

What are your latest DIY projects?



Uwielbiam i kolekcjonuję torby i plecaki polskiego wojska. Chlebaki (które, jak sama nazwa wskazuje, służą do noszenia granatów*) mam dwa identyczne, pieszczotliwie nazywane przeze mnie Jackiem (rok produkcji '77) i Plackiem ('78) i ostatnio zdecydowałam, że przyszedł czas na oćwiekowanie Jacka. 68 ćwieków-piramidek później jestem bardzo zadowolona z efektu, bo taki mały akcent dodał mu charakteru i odróżnił od brata bliźniaka.

*bo się w nich chleboczą.

A Wy co sobie ostatnio przerobiłyście? :-)



J'adore et je collectionne les sacs de l'armée polonaise. Je possède deux musettes identiques (je les appelle Jacek et Placek), fabriquées en 1977 et 1978. J'ai décidé de décorer Jacek avec les clous pyramides pour lui donner un look plus rebelle et le résultat est top :-)

Et vous, quels sont les objets que vous avez transformé récemment ?






Sketchy Friday: Month of September & Wyróżnienie + kilka faktów o mnie





Today I'd like to show you some of my sketches I made back in September :-) What do you think about them?



Dzisiaj miks rysunków z września :-) Co o nich myślicie?



Aujourd'hui j'aimerais vous montrer quelques croquis que j'ai dessiné au mois de Septembre :-) Qu'en pensez-vous ?
*
(I got tagged, but it's in Polish only - sorry guys! Désolée, le tag suivant est en polonais uniquement ! )





W zeszłym tygodniu spotkała mnie miła niespodzianka - ApetyczneWnętrze nagrodziła mnie takim oto wyróżnieniem:


Bardzo dziękuję :-) W związku z powyższym muszę napisać 7 faktów o mnie - no to zaczynamy!



1. Mam 18 dziurek w uszach - po 9 w każdym (i na tym pewnie się nie skończy).

2. Moje włosy, nieskręcone i rozpuszczone sięgają do kolan.

3. Jestem uzależniona od herbaty - każdego rodzaju herbaty. W dużych ilościach.

4. Mam kota na punkcie kotów.

5. Jestem perfekcjonistką i mam alergię na niedociągnięcia. Jeśli coś robić to dobrze i do końca.

6. Blogspotowe captcha sprawiają, że najchętniej biłabym głową w klawiaturę. 

7. Maluję paznokcie przynajmniej raz dziennie (na kolor odpowiadający mojemu nastrojowi) i przeważnie do paznokci dobieram resztę ubrań.


:-)




Biore udzial w konkursie na blogu Poison :-) Link tutaj: >>KONKURS<<