Fashion Wednesday on Sunday: Flashback



Hej hej! Jako, że przed rozpoczęciem Nowego Roku dobrze jest pokończyć zaległe sprawy, mam dla Was dzisiaj zdjęcia… z października ;-)


Jak już pewnie zauważyliście, moje blogowanie zupełnie siadło. Gdy tylko udawało mi się wsiąść na nowo na blogowy rower, los wciskał patyk między szprychy - i tak do znudzenia. Ostatnio przypomniałam sobie jednak o zdjęciach ze słonecznego, październikowego spaceru i wiedziałam, że choć pora roku już nie ta, ani nie te same temperatury, muszę wrzucić je na Modenfera (przecież nie będę czekać do przyszłej jesieni, tylko po to, by kolory liści na fotkach i za oknem się zgadzały!). 
Hello hello! Before the year 2017 ends, I decided to publish a series of photos that we took in October :-)


As you might have noticed, this year my blogging rhythm wasn't what it used to be. I hope it will get better soon :-) When I stumbled upon photos taken on one sunny October day, I knew I had to share them with you. I couldn't wait for autumn 2018, just to be sure that the leaves on the pictures and the ones outside the window are the same colour :-)
Salut salut ! Avant la fin de l'année, j'ai décidé de publier une série de photos que nous avons prises en… octobre dernier :-)


Comme vous avez pu le remarquer, cette année mon rythme de blogging a pris un coup. J'espère que tout cela va s'améliorer bientôt :-) Mais quand je suis tombée sur ces photos, prises lors d'une journée bien ensoleillée d'octobre, je savais que je devais les partager avec vous. Je ne pourrai pas attendre l'automne 2018, juste pour être sûre que la couleur des feuilles sur les photos corresponde à celle derrière ma fenêtre ;-)


Paris Special: 2017 Christmas Decorations



Hej hej! Tradycyjnie mam dla Was post ze zdjęciami dekoracji paryskich sklepów Galeries Lafayette i Le Printemps :-) 
Hello hello! Today I have for you some lovely photos of Parisian decorations of Galeries Lafayette and Le Printemps :-)
Salut salut ! Aujourd'hui j'ai pour vous des jolies photos de décorations de Noël de magasins Galeries Lafayette et Le Printemps à Paris:-)


Fashion Wednesday: Double rainbow



Hej hej! Przyszedł czas na wyciągnięcie z szafy mojego ulubionego swetra - aj, jak ja za nim tęskniłam :-)


Dziś nie będę się zbytnio rozgadywać, bo znacie już większość z ciuchów widocznych na załączonych obrazkach :-) "Tęczowa szmata" wielokrotnie przewijała się przez bloga, srebrna nerka poooh! autorstwa Asi jest moją wierną towarzyszką zarówno dalszych podróży jak i krótkich spacerów (a tu akurat oglądała ze mną wystawę prac Erró!). Jedyną nowością jest koszulka, o której pisałam Wam jeszcze w lipcu. Na kolejnych wyprzedażach mam również zamiar polować na mięciuchne, męskie T-shirty z H&M :-)


Ślę Wam moc buziaków! Mam nadzieję, że uda mi się nadrobić blogowe zaległości, bo czas bez Was bardzo mi się dłuży :*


Hello hello! I'm so happy that I can wear my favourite cardigan once again :-) 


Today I won't be chatty, since you already know most of the clothes from this outfit. I've already shown you my rainbow cardigan soooo many times, and this silver poooh! bumbag created by Asia is my favourite bag while traveling as well as for just strolling around (like going to see Erró's exhibition!). The only new item is the T-shirt (big brother of the one I've shown you back in July). 


I send you all loads of hugs! I hope to catch up on blogging, I miss you guys!



Salut salut ! Je suis trop contente que l'automne soit bien doux cette année et que je puisse à nouveau porter mon cardigan préféré :-)


Aujourd'hui, je ne serai pas très bavarde, puisque vous connaissez déjà la plupart des pièces qui composent cette tenue. Je vous ai déjà montré mon cardigan arc-en-ciel teeeeellement de fois, et la petite banane argentée poooh! créée par Asia est depuis longtemps devenue mon fidèle compagnon de voyage ainsi que pour de plus courtes balades (comme celle pour aller voir l'exposition d'Erró !). Le seul nouvelle élément est ce grand T-shirt bien doudou (le frère de l'autre T-shirt noir que je vous ai montré en juillet dernier).


Je vous envoie plein de bises ! J'espère rattraper mon retard sur les blogs, cela me manque terriblement !


Fashion Wednesday: L'automne



Hej hej! Nareszcie lato za nami! Uff. Z utęsknieniem czekałam na jesień (już od wiosny!) i mam nadzieję wycisnąć z niej maksimum fajnych rzeczy :-)


Na początek wybrałam się na zbieranie kasztanów dla kota. Nie wiem dlaczego, ale nasz Gus uwielbia je turlać, a że przy okazji regularnie je gubi, postanowiliśmy odnowić kasztanowe zapasy :-) Pogoda jest jeszcze całkiem-całkiem, więc po prostu na czarną bazę narzuciłam koszulę i w podskokach pobiegłam do parku!
Hello hello! The summer is over, at last! I've been waiting for autumn since spring, and I'm planning to enjoy every single day of it!


So, first things first, I went to the park to look for some chestnuts for my cat. I don't know why, but Gus loves playing with chestnuts (his favourite toys EVERRRR). The thing is, he tends to lose them quickly and then he's a very unhappy cat :D Since the weather was nice, I just threw a shirt over my all-black outfit and headed to the park!
Salut salut ! L'été est terminé, enfin ! J'ai attendu l'automne depuis la fin du printemps, et j'ai l'intention d'en profiter au maximum !


Donc, tout d'abord, j'ai profité pour faire un stock de marrons pour notre chat. Gus est complètement fou de marrons (ses joujoux préférés), mais il les perd très vite :D Alors vu que le temps est vraiment agréable, j'ai juste mis ma chemise à motif sur une base toute noire et hop, nous sommes allés au parc avec mon Olivier !


Fashion Wednesday: 5 years!



Wczoraj Modenfer skończył pięć lat! :-) Z tej okazji każda szanująca się blogerka zapewne pomyślałaby o zdjęciach, na których dzielnie dzierży w dłoni śliczny balonik z cyfrą odpowiadającą urodzinom bloga, albo przynajmniej sfotografowała butelkę szampana. A ja, cóż… przemokłam do suchej nitki próbując zapozować przy fontannie :D


Chociaż na dzisiejszych zdjęciach widzicie mnie w totalnym zwyklaku (i z bawełnianą torbą wypchaną piknikowym żarełkiem), to bardzo mi się one podobają :-) Głównie dlatego, że to "fotki, których miało nie być" - cyknięte na szybko podczas spaceru po Polach Elizejskich, gdzie udawaliśmy turystów. Ba, niektóre z nich Olivier zrobił mi totalnie ukradkiem i chyba dlatego tak mi się podobają. Po przyjściu do domu i przejrzeniu zdjęć, które miały trafić do naszego prywatnego archiwum, doszłam do wniosku, że na blogu też znajdzie się dla nich miejsce :-) Szczególnie dla trzech ostatnich, zrobionych po tym, jak wpadłam na genialny pomysł, aby stanąć z drugiej strony fontanny i silny podmuch wiatru skierował strumień wody prosto na mnie :D Wracając metrem wyglądałam przekomicznie, w przemoczonej marynarce i z przekrzywioną głową, bo do ucha nalało mi się sporo wody :D
Yay, Modenfer turned five yesterday! :-) To celebrate it, I should probably take some pics of me holding a cute balloon in a shape of number five, or at least holding a bottle of champagne. But, well, I have for you some pics of me getting totally wet while trying to pose next to the fountain :D


Although the outfit that you can see today is really really simple (and I even have a cotton bag with some picnic food in it), I like these photos. Mainly because they're really natural, since we didn't think about taking any "outfit pics", we just had a nice walk on Champs Elysées and Olivier snapped some pics of me, like if we were tourists :-) But once back home, I thought that I should share these photos with you, especially the ones with me being completely silly after I had a brilliant idea to pose too near to the fountain and the strong wind directed the stream of water right on my face :D
Mon blog a cinq ans ! Depuis hier ! Ooooh la la :-) Pour le célébrer, je devrais probablement poser pour les photos avec un joli ballon en forme de chiffre 5 dans la main, ou au moins ouvrir une bouteille de champagne ! Mais, bon, au lieu de cela j'ai pour vous les photos de moi trempée d'eau à côté d'une fontaine… :D


Bien que le look que vous pouvez voir aujourd'hui soit vraiment très simple (et j'ai en plus sur mon épaule un sac en coton avec la bouffe pour un pique-nique), j'adore ces photos. Principalement parce qu'elles sont vraiment naturelles, car nous n'avons pas eu en têtes l'idée de "prendre des photos pour le blog". Avec Olivier, nous nous sommes tout simplement baladés sur les Champs Elysées, parmi les touristes et une fois de retour à la maison, je me suis dit que je pourrais partager ces photos avec vous :-) En particulier les trois dernières, prises juste après un petit "accident": j'ai eu l'idée géniale de poser de l'autre côté de la fontaine sur la Place de la Concorde ("Hey, Olivier, je me mets là, prends une photo à travers l'eau !"). Puis, un coup de vent suffisamment puissant a dirigé toute la flotte sur ma tronche :D 


Gus!



Proszę Państwa: oto kot! Gus, zwany również Angusem, Gustawem, Angustawem, Gustlikiem i Guzikiem. Nadszedł czas, by go Wam (nareszcie!) przedstawić :-)


O tym, że chcielibyśmy mieć w domu zwierzaka, myśleliśmy z Olivierem od bardzo dawna. Ale wiecie jak to jest, od planu do realizacji często mija sporo czasu. W końcu sprawa rozwiązała się sama, kiedy niecały rok temu przykicał do nas królik Nano :-) Co prawda zawsze marzyliśmy o kocie, ale darowanemu królikowi nie zagląda się w zęby. Nano jest strasznym pieszczochem, a przy okazji ma mocny charakter i opiekowanie się nim sprawia nam dużo frajdy :-) Nie spodziewaliśmy się jednak, że pół roku później pojawi się w naszym domu kot!


Fashion Wednesday on Saturday: Hello, hello!



Hej! *pfff pfff* *zdmuchuję kurz z blogaska* No jestem nareszcie :-) Chwilę to trwało, ale mam nadzieję, że nie zapomnieliście jak wyglądam. Bo ja prawie zapomniałam :D


Byłam na wakacjach. Niestety nie w ciepłych krajach, ba, nawet nie ruszyłam się z domu. Zrobiłam sobie po prostu urlop od… hmm, prawie wszystkiego, nie licząc podstawowych spraw, oczywiście. Praca i dom same się nie ogarną ;-) Natomiast taki globalny reset był mi bardzo, bardzo potrzebny.



Fashion Wednesday: Blue jeans



Hej hej! Jak się macie, kochane zające? Ja mam się świetnie, pomimo czerwcowych pogodowych zawirowań ;-) 


Jak widzicie na załączonych obrazkach, turkus zniknął z mojej głowy w tempie ekspresowym. Szkoda, bo bardzo go lubię, ale skubany po trzech myciach wyglądał… zupełnie nieturkusowo. Znaczy się, zrobił się zielonoszary, w dodatku bardzo nierówno się sprał. Dramat. Może jeszcze kiedyś się na niego skuszę, ale póki co zastąpiłam go mocnym niebieskim, który w dodatku pasuje mi do spodni! ;-)
Hello hello! How are you all doing, my lovely bunnies? For me, everything's great, even though the June weather has been going bananas lately ;-)


As you can see, my hair isn't turquoise anymore. I really loved it, but after just three washes it was more greenish-grey than turquoise, so I dyed it blue. At least now my hair matches my trousers! ;-)
Salut salut ! Comment allez-vous, mes petits lapins ? Moi, je vais formidablement bien, même si le temps est complètement ouf ce mois de juin ;-)


Comme vous pouvez le voir, mes cheveux ne sont plus turquoises. Je les avais adoré, mais après seulement trois lavages leur couleur est devenue tellement horrible (gris verdâtre, beurk !), que j'ai dû me les teindre à nouveau, cette fois-ci en bleu. Et, par hasard, mes cheveux vont parfaitement bien avec mon jean ! ;-)



Krystyna Bałakier: "Dojrzała Elegancja" + moje ilustracje!



Hej hej! Dziś przychodzę do Was ze specjalnym wpisem, który jest bardzo bliski mojemu sercu :-) Chciałabym opowiedzieć Wam o książce napisanej przez panią Krystynę Bałakier: "Dojrzała Elegancja"!


Myślę, że pani Krystyny nie muszę nikomu przedstawiać :-) To znana wrocławska stylistka i autorka bloga balakier-style.pl, która na co dzień szkoli, doradza i przeprowadza metamorfozy swoich klientów, a także dzieli się własnymi zestawami na łamach bloga. I właśnie dzięki blogosferze poznałyśmy się kilka lat temu. Nie spodziewałam się wtedy jednak, że pewnego dnia będę miała okazję zilustrować napisaną przez nią książkę!
Hello hello! Today I would like to tell you about a very special book, written by Krystyna Bałakier: "Dojrzała Elegancja"!


In case if you don't know Krystyna yet, she is a well-known Wrocław stylist, personal shopper and blogger at balakier-style.pl, who helps her clients to find their own style and also shares her outfits on her blog. And it's thanks to blogging that we virtually met several years ago. I would have never guessed that one day I would have an opportunity to illustrate her book!
Salut salut ! Aujourd'hui, je voudrais vous parler d'un livre très spécial, écrit par Krystyna Bałakier: "Dojrzała Elegancja" !


Si vous ne connaissez pas encore Krystyna, elle est styliste, personal shopper et blogueuse habitant à Wrocław en Pologne. Dans son travail, elle aide ses clients à trouver leur style vestimentaire, et sur son blog balakier-style.pl elle montre également ses looks, destinés aux femmes, comme elle les appelle, 50+. Et c'est grâce au monde des blogs que nous nous sommes rencontrées, il y a plusieurs années déjà. Je n'aurais jamais deviné qu'un jour j'aurais l'occasion d'illustrer son livre !


Fashion Wednesday on Friday: Bonjour!



Hej hej! Dziś do zdjęć zaprosiłam moją koleżankę - Wieżę Eiffela! I coś czuję, że skubana skradła kadry, a moja uśmiechnięta gęba zeszła na dalszy plan ;-)


Zapewne przyzwyczailiście się już do tego, że jak polubię jakiś ciuch, to noszę go w kółko. Tak też stało się z moją srebrną skórzaną ramoneską, którą widzieliście na blogu całkiem niedawno. I chociaż ze względu na coraz cieplejszą pogodę będę ją pewnie nosić rzadziej, to tak czy siak zobaczycie ją w postach jeszcze wiele razy. Choć pewnie dopiero jesienią :-)
Hello hello! Today I'm not alone on the photos. As you can see, I pose together with my dear friend: the Eiffel Tower! :-)


You already know that I tend to wear my favourite clothes over and over again. And that's also the case of my silver biker jacket, that I've already shown you in one of my outfit post some time ago. Summer is just around the corner, so I won't wear this jacket every day, but you can be sure that you will see it in a lot of different outfits next autumn :-)
Salut salut ! Aujourd'hui, je pose pour des photos avec ma grande copine, la Tour Eiffel ! Et j'ai comme une impression qu'elle m'a un peu volée la vedette :-) Mais comment ne pas pardonner une beauté pareil ? :-)


Vous savez déjà que j'ai tendance à porter mes vêtements préférés en boucle. Et c'est aussi le cas de ma veste argentée, que je vous ai déjà montré dans un de mes looks précédents. Bon, vu que l'été approche, je pense que je n'aurais plus trop d'occasions de la porter, mais vous pouvez être sûrs de la revoir dans pas mal de tenues l'automne prochain :-)



Fashion Wednesday: Lazy spring



Hej hej! :-) Cieszę się, że nareszcie pogoda pozwala na bieganie z gołą klatą! Oczywiście nie moją, tylko egonową - ale to też się liczy, prawda? ;-)



Fotki, które widzicie dzisiaj, strzeliliśmy jeszcze przed świętami. Myślałam, że później również uda nam się złapać nieco tej najpiękniejszej, ukwieconej, wiosennej pogody, ale wiatr i deszcz błyskawicznie rozprawiły się z kwitnącymi drzewami. Dobrze, że z Egonem mieliśmy czas na poniuchanie różowych płatków :-)

Sam zestaw jest prosty jak drut. Kolorowe portasy, bluza Mr. Gugu & Miss Go i moja złotówkowa kurtka "na guziki" (opowiadałam Wam o niej już wcześniej!). Ostatnio nie chciało mi się kombinować z ciuchami, bo przeprowadzaliśmy trochę wiosennych zmian w mieszkaniu i jakoś w całym tym zamieszaniu łapałam pierwsze ubrania, które udawało mi się wyciągnąć z szafy. To całkiem niezły sprawdzian tego, w czym naprawdę lubimy chodzić i w czym czujemy się dobrze! W moim przypadku okazało się, że pomimo sporej kolekcji sukienek i spódnic, gdy przychodzi co do czego sięgam po spodnie - najlepiej ciemne - i jakąś luźniejszą górę. I mogę śmiało śmigać :-)



Mam nadzieję, że udało się Wam skorzystać z pięknej wiosny! Ślę Wam moc buziaków :-)
Hello hello! :-) I'm really glad that the weather finally allows us to go outside topless! Well, of course I'm not topless myself, but Egon is, so that counts, right? ;-)



We shot the photos that you can see today few days before Easter. I thought that the weather will still be nice later in April, and now I regret that we didn't go out more when all the trees were blooming. Now, after some windy and rainy days, most of the flowers are gone. 

The outfit itself is really simple. Colourful trousers, a sweatshirt by Mr. Gugu & Miss Go and my lovely little jacket (I've told you its story before!). Recently I was quite lazy when it comes to clothes, since we were doing some spring changes in our apartment and somehow I just kept grabbing clothes in a quite random way. But it's a pretty good way to see what we really like to wear! For myself, I discovered that despite my quite big collection of dresses and skirts, I tend to wear mostly trousers (preferably in a dark colour) and some oversize tops. 



I hope that you keep enjoying the beautiful spring! I send you loads of hugs :-)
Salut salut ! :-) Je suis vraiment contente que la météo nous permette enfin de sortir torse nu ! Bon, bien sûr je ne me balade pas topless, mais Egon, lui, est bien torse nu, alors ça compte, non ? ;-)



Nous avons pris les photos que vous pouvez voir aujourd'hui quelques jours avant Pâques. Je pensais que le temps continuerait d'être aussi beau ensuite, mais maintenant je regrette que nous n'ayons pas plus profité de tous ces arbres si joliment fleuris. Maintenant, après quelques jours de vent et de pluie, la plupart des fleurs a disparu.

Le look lui-même est vraiment ultra simple. Un pantalon coloré, un sweatshirt de Mr. Gugu & Miss Go et ma petite veste d'amour (je vous ai déjà raconté son histoire sur mon blog il y a quelque temps). Récemment, j'ai été plutôt paresseuse en ce qui concerne les vêtements, puisque nous faisions quelques changements printaniers dans notre appart, alors j'ai eu tendance à attraper le premier fringue qui me passait sous la main. Mais c'est une très bonne façon de voir quels sont les vêtements qu'on aime le plus porter ! Pour moi, j'ai découvert que, malgré ma collection de robes et de jupes, j'ai tendance à porter principalement des pantalons (de préférence dans une couleur foncée) et des hauts un peu plus loose.



J'espère que vous continuez de profiter du beau printemps ! Je vois envoie plein de bises :-)



Happy Easter!




Wesołych Świąt Wielkanocnych! Wraz z puchatą ekipą ślemy Wam moc uśmiechów :-) Buziaki!
Happy Easter everyone! Together with my fluffy crew I send you loads of hugs and all my best wishes :-) 
Joyeuses Pâques mes petits lapins ! Avec mon équipe bien fluffy, on vous envoie tous nos meilleurs vœux :-) Bisous ! 






Fashion Wednesday: Silver




Hej hej! Jak się macie? Dla mnie wiosna w tym roku jest totalnie zakręcona, dlatego było mnie tu ostatnio nieco mniej. Ale dzisiaj już muszę, po prostu muszę pochwalić się moją nową skórzaną kurtką :-)


Na srebrne cudo, które widzicie na zdjęciach, polowałam od września. Dorwałam je w końcu na zimowych wyprzedażach, a potem musiałam już tylko czekać na odpowiednią pogodę, by zacząć w nim chodzić :-) Srebrna ramoneska to jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Pasuje zarówno do spodni, jak i do sukienek, a przy okazji dodaje tego "czegoś" nawet najprostszym zestawom. Dziś widzicie ją w duecie z jeansami wyszukanymi w lumpeksie. Za złotówkę, oczywiście.

Jednak nieco żałuję, że kupiłam tę kurtkę przez internet i nie pomacałam jej wcześniej na żywo. Jest cudna, owszem, jednak ma trzy spore minusy: tylko trzy kieszonki są prawdziwe (aj!), kołnierz jest diabelsko sztywny i śmiesznie odstaje, no i jest po prostu źle skrojona, bo w niektórych miejscach zbiera się nadmiar materiału. Ale błyszczy tak pięknie, że jestem w stanie jej to wybaczyć ;-)


A co Wy sądzicie o ramoneskach? Lubicie, nosicie? Czy wolicie inne modele skórzanych kurtek? Buziaki! :-)
Hello hello! How are you, my dear friends? I hope that you're doing great! For me, spring this year is really busy, that's why I'm here less often than I'd like to. But today, I just have to show you my new leather jacket :-)


I've been dreaming about this jacket since last September. Finally, I succeeded to buy it at the winter sales, and then I just had to wait for the right weather to start wearing it :-) This little silver biker jacket is so cool! It goes well with both trousers and dresses, and adds a fun twist even to the simplest outfits. Today you can see it together with a pair of second hand jeans that I bought a little while ago.

However, I regret that I bought this jacket online, without seeing it in a real shop first. It's wonderful, yes, but it has three major problems: only three pockets are "real pockets", its collar is ridiculously stiff, and its pattern must've had a problem, since in some places there's clearly some excess material. But it's beautiful anyway, so I will keep it and wear it with joy :-)


What do you think about biker jackets? Do you like them? Or maybe you prefer other models of leather jackets? Hugs! :-)
Salut salut ! Comment allez-vous, mes bébés lapins ? J'espère que vous allez tous très bien ! :-) Pour moi, le printemps cette année est vraiment très occupé, c'est pourquoi je suis moins présente ici que je l'aurais souhaité. Mais aujourd'hui, je dois vous montrer ma nouvelle veste en cuir ! :-)


Je rêvais de cette veste depuis septembre dernier. Je l'ai enfin trouvé lors des soldes d'hiver, puis j'ai tout simplement dû attendre le printemps pour commencer à la porter :-) Elle est top, je l'adore ! Elle va aussi bien avec les pantalons qu'avec les robes, et elle ajoute une touche de fun à toutes les tenues. Aujourd'hui, je vous la montre avec mon petit blue jean, acheté dans une friperie pour la somme folle de 25 centimes :-)

Cependant, je regrette un peu d'avoir acheté cette veste en ligne, sans l'avoir vu en vrai. Elle est cool, oui, mais elle possède trois défauts: seulement trois de ses poches sont des "vraies poches", son col est ridiculeusement rigide, et je pense que son patron était mal conçu, car dans certains endroits il y a clairement un excès de matière. Mais elle est quand-même si belle, que je la porte avec joie :-)


Que pensez-vous des vestes type perfecto ? Vous les aimez ? Ou préférez-vous d'autres coupes de vestes en cuir ? Bisous ! :-)



Bunny Tales: six months later




Hej hej! Nadszedł czas, by poopowiadać Wam o naszym króliku Nano :-) Nie mogę uwierzyć, że mieszka z nami już pół roku!


Króliś pojawił się w naszym życiu w sposób zupełnie niespodziewany - pisałam Wam o tym w sierpniu. W dużym skrócie: mieszkający niedaleko sąsiad-idiota postanowił "zwrócić królikowi wolność" wypuszczając go przy ruchliwej ulicy. Zgarnęliśmy pluszaka do domu, ale nie wiedzieliśmy, czy z nami zostanie: w kość dawała nam silna alergia…
Hello hello! It's time for a little update about our little bunny Nano :-) I cannot believe that he's been living with us for half a year already!


He appeared in our lives in a completely unexpected way: I've already told you about it in an article I've written last August. Long story short, one guy decided to "set free" a little bunny by releasing it directly on a busy street. We picked it up and brought it home, but we weren't sure to keep it. One of the reasons was the fact that we had a strong allergy…
Salut salut ! :-) Le temps est venu de partager avec vous une petite mise à jour concernant notre petit lapin Nano :-) C'est incroyable qu'il vive avec nous depuis six mois déjà ! 


Il est apparu dans nos vies d'une manière totalement inattendue: je vous l'ai déjà raconté dans un article au mois d'août dernier. Pour résumer, un gars qui habite pas loin de chez nous, a décidé de "libérer" son lapin nain en le laissant seul sur le bord d'une route. Nous l'avons trouvé et ramené à la maison, mais nous n'étions pas sûrs de le garder. Surtout parce qu'on étaient allergiques…



Fashion Wednesday: Le printemps arrive



Hej hej! :-) Wiecie, że wiosna już tuż-tuż? Nie mogę się jej doczekać!


Aby nieco umilić sobie ostatnie szare, zimowe dni, wskakuję w zielone ciuchy :-) Sweter z dzisiejszych fotek jest jednym z moich najbardziej żarówiastych i muszę przyznać, że przyciąga spojrzenia… Wytropiłam go w lumpeksie (za złotówkę, ale pewnie i tak się tego spodziewaliście) podczas poszukiwań "idealnego swetra w kolorze spranej limonki".

Jak widać na załączonych obrazkach, jest to raczej szalone zielone jabłuszko, niż sprana limonka :-)

Mam lekkiego świra na punkcie takich nietypowych kolorów, a wynikiem tego świra są cztery sweterki w bardzo podobnych odcieniach. Ten, który widzicie dzisiaj, jest najbardziej soczysty i jednocześnie najmniej zbliżony do poszukiwanego przeze mnie koloru. Co nie zmienia faktu, że i tak bardzo go lubię :-)


Ślę Wam moc buziaków i zielono-wiosennej energii! :-)
Hello hello! :-) Do you know that spring is just around the corner? I cannot wait for it!


But, for now, the sky is still grey so I try to brighten it up wearing springtime green clothes :-) The jumper that you can see today must be one of the most vivid pieces from my wardrobe when it comes to colour… I've found it in a thrift shop while hunting for my "perfect jumper in faded shade of lime green".

As you can see, it's rather a crazy green apple than a faded lime green :-)

I really love these kind of unusual shades, and I already own four different jumpers, all in different shades of apple/lime green. The one that you see today is the most vivid one. I like it a lot! :-)


I send you many hugs and wish you a wonderful evening! :-)
Salut salut ! :-) Savez-vous, que le printemps est déjà tout près de nous ? J'ai hâte qu'il arrive ! 


Mais, pour l'instant, le ciel est encore bien gris alors j'essaie d'égayer la journée en portant des vêtements verts et bien printaniers :-) Le pull que vous voyez sur ces photos est l'une des pièces les plus flashy de ma garde-robe… Je l'ai trouvé dans une friperie, quand j'essayais de dénicher un "pull dans la teinte du citron vert délavé".

Comme vous pouvez le constater, c'est plutôt une petite pomme verte qu'un citron vert délavé :-)

J'aime énormément ce genre de nuances inhabituelles, et je possède déjà quatre pulls dans différentes teintes de vert pomme ou citron. Celui que vous voyez aujourd'hui est le plus vif de tous les quatre. Et je l'aime beaucoup ! 


Je vous envoie des bises et je vous souhaite une très belle soirée ! :-)



Fashion Wednesday: Throwback



Hej hej! Mam dziś dla Was wpis z garścią kolorowych zdjęć, aby nieco rozjaśnić zimową szarość :-)


Zaczęło się niewinnie: nie wiedziałam, co na siebie włożyć (klasyk!). Zamiast kręcić się w kółko przed otwartą szafą, postanowiłam siąść do komputera i przejrzeć blogowe archiwa :-) Wielokrotnie czytałam u innych dziewczyn, że traktują własne blogowe fotki jak "ściągi", ale sama nigdy jakoś głębiej się nad tym nie zastanawiałam. 

Zaczęłam od zdjęć z 2015 roku (bo te nowsze pamiętam, nie jestem aż taką łajzą) i leciałam z nimi aż do najstarszych. Oczywiście moje letnie czy wiosenne stylówki nijak nie mogły mi pomóc z dzisiejszym dylematem z kategorii #conasiebiewłożyć, ale dzięki nim przypomniałam sobie o tyyylu ciuchach!

Fajnie jest tak pogrzebać w archiwach. Zobaczyłam, ile ubrań nadal noszę i uwielbiam, przypomniałam sobie też o takich, które zdarłam do ostatniej nitki (i za którymi tęsknię!). Oczywiście, nie obyło się też bez klasycznego zdziwienia "O rany, jak ja mogłam tak uwielbiać tę bluzkę? Wyglądam w niej jak ziemniak!". A ile miałam przy tym zabawy! :-)

Jeśli macie bloga (lub inne miejsce w sieci lub offline, choćby na własnym dysku) gdzie chomikujecie zdjęcia swoich stylówek, szczerze polecam Wam taki powrót do przeszłości :-) Ja przypomniałam sobie o masie ciuchów, które kiedyś uwielbiałam, a potem, sama nie wiem czemu, poszły w odstawkę. Muszę koniecznie wygrzebać je z szafy :-)


A ponieważ podczas mojego przeglądu trafiłam na zdjęcia, które bardzo lubię i do których mam spory blogowy sentyment, postanowiłam podzielić się nimi z Wami w dzisiejszym wpisie. Niech nie się kurzą w archiwum!

Powiedzcie, które z nich najbardziej się Wam podoba? Buziaki! :-)
Hello hello! In today's blog post I would like to show you some colourful photos, perfect to brighten this grey winter evening :-)


It all happened by accident: I didn't know what to wear (yep, like every girl!), so I decided to browse through my blog archives. I've seen many blogging friends writing that they use their blog archives to search for inspiration, so I just had to give it a try!

I started with outfit pics from 2015 (cause I remember the more recent ones anyway) and browsed back to the very beginning of my blog in 2012. Of course, going through photos of me wearing my light summer or spring clothes couldn't help me with my today's dilemma, but thanks to them I remembered about so many clothes that I tend to forget that I own!

It's really fun to go through our own blog archives. I saw how many clothes I keep wearing over and over again, for so many years. At the same time I remembered my old favourite pieces that I had to throw away, because they were so extremely worn out. And, well, I also had a chance to ask myself how the hell could I adore so much some clothes that I wouldn't even try wearing nowadays ;-)

If you own a blog (or have any other online or offline space) where you store pics of your outfits, I recommend you such a little throwback :-) It's really fun! And at the same time, I re-discovered some clothes that I used to love, then I've had put them away, and now I want to find them again :-)


While going through my blog archives I found so many pics that I love, and I just have to share them here with you guys! It would be a pity to let them get dusty in my archives ;-)

Let me know which one you like the most! Hugs! :-)
Salut salut ! Dans le post d'aujourd'hui, je voudrais vous montrer quelques photos bien colorées, parfaites pour égayer cette soirée d'hiver bien grise :-)


Tout est arrivé par accident: je ne savais pas quoi porter aujourd'hui (oui, cela arrive à toutes les filles, je crois), alors j'ai décidé de parcourir les archives de mon blog. J'ai entendu beaucoup de fois mes amies blogueuses dire qu'elles se servent de leurs blogs pour rechercher l'inspiration, alors je voulais essayer moi aussi ! 

J'ai commencé avec des photos de mes looks à partir de 2015 (parce que je me souviens des plus récents de toute façon), et j'ai remonté jusqu'au tout début de mon blog en 2012. Bien évidemment, regarder mes looks d'été en plein hiver ne pouvait pas m'aider avec mon dilemme d'aujourd'hui, mais grâce à ces photos je me suis souvenu de tant de fringues !

C'est vraiment fun de parcourir nos propres archives de blog. J'ai pu voir des vêtements que je porte en boucle depuis des années, et en même temps je me suis souvenu de mes vieilles fringues que j'adorais, mais que j'ai dû jeter, parce que je les ai carrément achevé en les portant tout le temps. Et, bien sûr, j'ai pu à quelques occasions me demander "Mais comment ai-je pu porter ET adorer ce sac à patates ?!" ;-)

Si vous avez un blog (ou un autre espace en ligne ou sur votre disque dur) où vous stockez des photos de vos looks, je vous recommande de faire un petit tour dans vos archives :-) C'est si fun ! Et en même temps, je me suis rappelée de quelques fringues que j'ai trop kiffé dans le passé, puis elles ont fini au fond de l'armoire… et maintenant, je vais aller les retrouver ! :-)


En faisant le tour de mes archives, j'ai trouvé beaucoup des photos que j'adore, réalisées avec mon Olivier. Alors, je voudrais partager quelques-unes de mes préférées :-) Ce serait tellement dommage de les laisser prendre de la poussière dans mes archives !

Dites-moi lesquelles vous aimez le plus ! Bisous ! :-)



Smile!




Hej hej! :-) Dziś, bez zbędnego gadania, mam dla Was pięć rysunków. Mam nadzieję, że Wam się spodobają! Koniecznie dajcie znać, który jest Waszym ulubionym! A jeśli macie pomysły na inne zwierzakowe rysunki, chętnie skorzystam z Waszych podpowiedzi :-) Buziaki!
Hello hello! :-) Today I would like to share with you five cute illustrations. I hope that you will like them and that they will make you smile! Please let me know, which one you like the most! And if you have an idea for some fun drawings with animal characters, please share your ideas, I will be happy to read them :-) Hugs!
Salut salut ! :-) Aujourd'hui, sans trop blablater, j'ai pour vous cinq petites illustrations. J'espère qu'elles vous feront sourire ! Et que vous me direz en commentaires laquelle est votre préférée ! En plus, si vous avez des idées pour d'autres dessins avec des animaux tout mignons, faites-le moi savoir, je suis toujours à la recherche d'inspiration :-) Bisous ! 



Fashion Wednesday: Shiny Black Cat



Hej hej! Mam nadzieję, że trzymacie się ciepło :-) Mnie grzeje ostatnio nowa kurtka - w dodatku taka, której nigdy, przenigdy bym sobie nie kupiła!


Nie mam żadnych sztywnych zasad, jeśli chodzi o ciuchy. Natomiast są ubrania, w których siebie nie lubię i zdecydowanie należą do nich puchowe kurtki. Są jakieś takie… niemodenferowe. Broniłam się przed nimi rękami i nogami, ale podczas tegorocznych wyprzedaży musiałam spasować. Bo wiecie, te wszystkie płaszcze to super sprawa, ale żeby faktycznie było w nich ciepło (szczególnie takiemu zmarzluchowi jak ja!), trzeba pod nie nawkładać niezliczoną ilość swetrów. A po którejś warstwie okazuje się, że nie możemy już zginać rąk w łokciach :-) Kiedy więc zupełnie przypadkiem wpadła mi w oko kurtka wypełniona kaczym pierzem i puchem, w dodatku w dobrej cenie i o dobrej długości, cóż… spasowałam.

A poza tym wygląda cudnie, bo błyszczy jak worek na śmieci :-) Tak - to najprawdziwszy komplement!

Przy okazji chwalę się dzisiaj moimi wymarzonymi spodniami. Czerwone rurki były na mojej liście życzeń przez ładnych parę lat, ale dopiero niedawno udało mi się trafić na odcień czerwieni, który sobie wymyśliłam :-) A jeśli jeszcze dodam, że kosztowały dwa złote, a kupiłam je bez mierzenia (i pasują!), to już w ogóle rewelacja ;-)


A Wy, lubicie puchówki? Jakie są Wasze ulubione, najcieplejsze kurtki lub płaszcze? Buziaki! :-)
Hello hello! I hope that you're all doing great :-) I try to stay warm during those cold days, thanks to my new winter jacket! A jacket that I wouldn't believe I would ever buy!


I don't follow any strict fashion rules, but there are some clothes that I don't really think fit in my style. Just like down jackets. I don't know why, but I just don't think that they look good on me. But, this year, I couldn't stand anymore the fact that all my nice winter coats are just not warm enough so I decided to give this down jacket a try. I found it on sale, it was at a good price and nicely warm.

What is more, it shines like a garbage bag, and it's a true compliment! :-)

At the same time, I would like to show you my lovely red jeans. I wanted to buy a pair of red jeans for years, but I couldn't find the right shade of red I was searching for. I'm glad that I was patient, because I found my perfect pair of jeans in the perfect shade of red for just 50 cents in a thrift shop, and they're just the right size :-)


And you, do you like down jackets? What is your favourite winter outerwear? Hugs! :-)
Salut salut ! J'espère que vous allez bien :-) Moi, j'essaie de rester bien au chaud pendant ces jours bien froids, grâce à ma nouvelle doudoune ! Et c'est une veste que je n'aurais jamais pensé acheter !


Je ne m'impose pas de règles de style, mais tout simplement il y a quelques vêtements que je n'aime pas porter, comme, par exemple, les doudounes. Je ne sais pas pourquoi, mais j'ai toujours préféré éviter les doudounes. Mais, cette année, je ne voulais plus supporter le fait que tous mes jolis manteaux d'hiver ne soient pas assez chauds… Alors, j'ai trouvé une doudoune lors des soldes, pour un prix correct, et en plus rembourré avec des vraies plumes et du duvet de canard.

En plus, elle brille si joliment, et me fait penser à un sac poubelle ! Et oui, c'est un compliment :-)

Aujourd'hui, je voudrais également vous montrer mon petit jean rouge. Je rêvais d'un jean comme celui-ci depuis bien longtemps, mais je n'arrivais pas à en trouver un dans la bonne teinte de rouge. Et, finalement, je suis tombée sur le jean slim rouge de mes rêves dans une friperie en Pologne ! Je l'ai payé 50 centimes (!) et en plus, même si je ne l'ai pas essayé avant de l'acheter, il est parfaitement à la bonne taille :-)


Et vous, aimez-vous porter des doudounes ? Quels sont vos vêtements d'hiver préférés ? Bisous ! :-)