#Life

Hej ho! Zbieracie Pokémony? My nie, ale i tak udało nam się złapać jednego - w dodatku uszatego!

Wyglądając przez okno, widuję czasami fretki, jeże, koty czy jaszczurki. Jednak kilka dni temu zobaczyłam "białego zająca"… w którym Olivier rozpoznał udomowionego królika-miniaturkę. Było już grubo po dziesiątej wieczorem, a króliś niepewnie kicał po drugiej stronie ulicy i rzucał się we wszystkie strony z przerażenia przy każdym przejeżdżającym samochodzie. Szybka decyzja: bierzemy latarki, zakładamy buty i zgarniamy zwierzaka.

Żeby było śmieszniej, kiedy tak tropiliśmy królika podszedł do nas nieznajomy młodziak (taki Typowy Seba, w skrócie) i spytał, co robimy. Wyjaśniliśmy, że szukamy królika-miniaturki i spytaliśmy, czy może on też - bo może jest właścicielem? Chłopak się zawstydził i odparł, że w zasadzie jest… byłym właścicielem. Miał uszatego od półtora miesiąca, ale niezbyt się nim interesował bo "bał się, że go ugryzie" i nawet nie dał mu imienia. W dodatku nie miał czasu zajmować się królikiem i postanowił "zwrócić mu wolność". Świetny pomysł, szczególnie przy zwierzaku, który nigdy nie wystawił nosa poza mieszkanie, a teraz ma sobie poradzić podczas upałów na ruchliwej ulicy… 

Były właściciel na naszą prośbę przyniósł nam klatkę, której na szczęście jeszcze nie wyrzucił (bo jedzenia i trocin pozbył się już wcześniej!) i tyle go widzieliśmy.

Przedstawiam Wam więc Nano :-) Lubi marchewkę i mleczyki, ślicznie czyści sobie uszka i kica, aż miło. Jednym słowem, korzysta z życia i nie skończył jako rozjechany placek przed naszym blokiem, uff. Jeszcze nie wiemy, czy zgodnie z planem będziemy szukać dla niego domu, czy zostanie z nami, ale jedno jest pewne - przypomniał nam o tym, jak bardzo nieodpowiedzialni potrafią być niektórzy właściciele zwierząt!


Ostatnio było mnie nieco mniej w Internecie nie tylko z powodu królika, ale głównie z powodu wyjazdu do Polski :-) Urlop spędziliśmy bardzo intensywnie! Udało nam się nawet wyjechać na kilka dni w góry - już za nimi tęsknię!

Zahaczyliśmy też o Wrocław, w którym całkowicie się zakochaliśmy :-) Jest przeuroczy i wiem, że będziemy do niego powracać. Wiecie, żeby zapolować na krasnale i tropić przepiękne drzwi, których jest wszędzie pełno! 

Teraz jesteśmy już we Francji i korzystamy z ostatnich dni lata. Dużo rysuję, planuję i spaceruję (głównie w poszukiwaniu mleczy i koniczyny). A, i mam nowe okulary, które możecie zobaczyć na zdjęciach powyżej! Niedługo pokażę je Wam dokładniej i jestem ciekawa, czy się Wam spodobają ;-)

A jak minął Wasz sierpień? Udało Wam się trochę odpocząć? Buziaki! :-)



Photos of me: Olivier Daaram Jollant, rest: me

9 commentaires

  1. Kicaj prześliczny :) Ja kiedyś hodowałam króliki i miałam ich około 30, karmienie ich to była masakra, tata musiał kosić ogromne kosze trawy dla nich.
    Okulary super, pasują ci!

    RépondreSupprimer
  2. <3 nie oddawaj go<3 jest uroczy. A króliki to cudowne, mało problematyczne zwierzątka :) Sama mam i nie oddam go nigdy :)
    Yh a ludzie są okropni- sama lekko głupio zrobiłam biorąc jako towarzystwo dla mojego któlasa kolejnego uszolka- niestety się nie polubiły i byłam zmuszona oddać malca- ale nigdy w życiu nie wypuściła bym go na wolność :(

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Nie no, to wypuszczanie na wolność to totalne przegięcie :/
      Zobaczymy, jak się nam uda z warunkami alergiczno-lokalowymi... Ale śliczny i mało problematyczny jest, to fakt :-)))

      Supprimer
  3. Nie oddawaj go, niech stanie się Waszym króliczym najlepszym przyjacielem. Zwierzak to nie zabawka, chłopak zachował się nieodpowiedzialnie, ale proszę nie oddawajcie go! Dla zwierzaka ciągłe zmiany otoczenia bywają trudne, a zajmowanie się takim maluchem nie jest jakieś mega trudne :)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Oj, wiem! Zobaczymy, jak to będzie. Ale jeśli będziemy szukać mu domu, to upewnimy się na mur-beton, że trafi w najlepsze możliwe ręce :-)

      Supprimer
  4. Ależ cudny królas. Hodowałam kiedyś takiego malucha - przesympatyczne zwierze. Nie wyobraża sobie jak można w taki sposób "zwracać wolność" udomowionym królikom. Przecież on nie miał szans sobie poradzić... ehh szkoda słów. Fantastycznie, że się nim zaopiekowaliście i mam nadzieję, że zostanie z Wami na dłużej :). A co do Wrocławia to w pełni podzielam zachwyt. Ma w sobie cos magicznego. Jestem zadeklarowaną fanką tamtejszych krasnali ;)

    RépondreSupprimer

Dziękuję za każdy komentarz i na każdy postaram się odpisać - proszę tylko o zero spamu i negatywnych emocji :-) Nie bój się, na pewno zajrzę na Twojego bloga. A jeśli mój Ci się spodobał, będzie mi miło, jeśli dodasz go do obserwowanych i zostaniesz ze mną w kontakcie poprzez Facebook. Do zobaczenia niedługo, buźka!



Thank you for every comment! Just please don't bring in any negative vibes or spam messages :-) And don't worry, I always visit back so you don't have to ask me to do it. If you like my blog I will be very happy if you add me via GFC or like my page on Facebook! See you soon, hugs!



Merci pour tous vos commentaires ! Je réponds toujours à tout le monde, mais SVP gardez en mémoire que Modenfer n'est pas un lieu destiné aux spams ou aux ondes négatives ! Je visite les blogs des personnes qui commentent ici alors vous n'avez pas à laisser vos pubs dans les commentaires. Si vous aimez mon blog, n'hésitez pas à me rajouter via GFC ou de liker ma Fanpage sur Facebook, ça me ferait un grand plaisir ! A bientôt, bisous !