Czy istnieje lepszy ciuch, niż szyty na miarę? Tak! Ciuch szyty na miarę przez kogoś, kto tworzy nie tylko pięknie wykonane ubrania, ale również nie waha się podejmować kreatywnych wyzwań! Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o modowej
przygodzie, którą miałam okazję przeżyć dzięki
Milenie Szafran, autorce bloga "Żyję Póki Szyję" :-)
Milena tworzy niepowtarzalne ubrania i dodatki. Kiedy na początku tego roku nasze blogowe drogi się skrzyżowały wiedziałam, że natrafiłam na jedną z najbardziej twórczych osób, które miałam do tej pory okazję poznać. Przeczytałam jej bloga od deski do deski. Milena łączy w sobie wszystko, co uwielbiam i czego poszukuję w ludziach. Jest jednocześnie bardzo utalentowana, pozytywnie zwariowana i absolutnie poważna, kiedy w grę wchodzi szycie. Ma w sobie niewyczerpane pokłady energii, a projekty, które wykonuje cechuje niesamowita dbałość o szczegóły. Co więcej, w pracy posiłkuje się własnymi wykrojami, więc jej kreacje nie są wariacjami na bazie projektów z Burdy.
Możecie sobie wyobrazić moją radość, kiedy Milena zaproponowała mi twórczy eksperyment: stworzenie dla mnie szytego na miarę ubrania... na odległość! Po prostu piszczałam z ekscytacji :-) Jednocześnie trochę się stresowałam, czy dam radę dobrze się samodzielnie zmierzyć, ale Milena bardzo dokładnie wyjaśniła mi każdy etap zdejmowania miar potrzebnych do projektu.
Na początku Milena spytała mnie o to, co lubię, a czego nie, oraz co mnie inspiruje. Na podstawie mojego (mocno chaotycznego zresztą) opisu zabrała się do pracy i postanowiła stworzyć dla mnie żakiet. Muszę podkreślić, że z mojej strony napisałam jedynie bardzo ogólnikowy opis tego, co mnie kręci (styl militarny, rock, folklor i miliard innych spraw) - to Milena od początku wyobraziła sobie, a później skonstruowała i uszyła żakiet. Do tej pory nie wiem, jak udało jej się tak dobrze mnie wyczuć i "wejść" do mojej głowy, bo to, co powstało, jest idealnym odzwierciedleniem moich modowych marzeń.
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać tylko zdjęcia-zajawki milenowych cudów (cudów a nie cudu, bo na żakiecie się nie skończyło!). Niedługo pojawią się one na blogu w całej okazałości i już na mnie :-) I to nie raz, ponieważ odkąd do mnie dotarły nie mogę przestać ich nosić...
There's nothing better than a piece of clothing that is not only tailor-made but also created by someone who never hesitates to undertake a creative challenge! Today I would like to tell you about a secret fashion project that I had a chance to be a part of, thanks to
Milena Szafran, author of the blog "Żyję Póki Szyję" :-)
Everything that Milena creates is truly unique. She is one of the most creative people I had the opportunity to meet so far! She is at the same time very talented, positive and hard working when it comes to sewing. Her creations are not only original but also perfectly executed when it comes to details! You can imagine how happy I was when Milena asked me if I would like to participate in a creative experiment: a long-distance sewing! I was so excited :-) And a tiny bit stressed at the same time, since I had to measure myself and I didn't want to make any mistakes.
At first, Milena asked me about what I like and what I don't like, and what inspires me. Then, based on my (rather chaotic) description, she imagined a perfect jacket for me and started to work on it. I still don't know how did she manage to create something that is 100% in my style, only based on what I wrote (miltary style, rock, folk, and billion other things). This jacket is a reflection of my fashion dreams.
Today I would like to show you some close ups and previews of her creations. But don't worry, very soon you will see them in my outfits! And not only once, that's sure, since I keep on wearing them over and over again since the moment I received them.
Il n'y a rien de mieux qu'un vêtement qui n'est pas seulement fait sur mesure, mais également créé par quelqu'un qui n'hésite jamais à relever un défi créatif ! Aujourd'hui je voudrais vous parler d'un projet de mode auquel j'ai participé grâce à
Milena Szafran, auteur du blog "Żyję Póki Szyję" :-)
Tout ce que crée Milena est vraiment unique. Elle est l'une des personnes les plus créatives que j'ai eu l'occasion de rencontrer jusqu'à présent ! Elle est en même temps très talentueuse, positive et c'est également une grande bosseuse quand il s'agit de couture. Ses créations ne sont pas uniquement originales mais également parfaitement exécutées ! Alors vous pouvez imaginer ma joie quand Milena m'a proposé de participer à son défi créatif: créer un vêtement à distance ! J'avoue que j'ai eu un peu peur de savoir si j'arriverai à me mesurer correctement, mais elle m'a tout expliqué en détails :-)
Dans un premier temps, Milena m'a demandé de décrire ce que j'aime et ce que je n'aime pas, et ce qui m'inspire. Puis, en se basant sur ma description, elle a imaginé une veste et a commencé son travail. Je ne sais toujours pas comment elle a réussi à créer un vêtement qui est à 100% dans mon style, en se servant de ma description plutôt chaotique, mais elle a relevé le défi haut la main. Elle a crée la veste de mes rêves.
Aujourd'hui je voudrais vous montrer quelques gros plans de ses créations, mais ne vous inquiétez pas, très bientôt vous allez les voir dans mes ensembles ! Et pas seulement une fois, car je ne peux plus les quitter depuis que je les ai reçus.
Czarny, bawełniany żakiet o asymetrycznym zapięciu został ozdobiony przez Milenę tysiącem koralików, o różnych kształtach i kolorach. Tył zdobi geometryczna aplikacja, na ramionach zagościły imponujące pagony. Wszystko zostało ręcznie wykonane, koralik po koraliku, z niesamowitą precyzją. Benzynowo-żuczkowe kolory przepięknie mienią się w słońcu i idealnie pasują do podszewki, która została uszyta z najpiękniejszej bawełny, jaką w życiu widziałam! Szaleję za połączeniem fioletu i zieleni, a w tym wydaniu wygląda ona po prostu obłędnie.
Milena zaskoczyła mnie dodając elementy, które świecą w ciemności (!!!) - niektóre z dużych, kwadratowych korali oraz napis "modenfer" pod jej własną metką. O tym, jaki taniec radości odtańczyłam po zobaczeniu mojego imienia na żakiecie oraz laminowanej metce nie muszę chyba mówić :-) Wzruszenie maksymalne. Żakiet leży idealnie i można go nosić na wiele sposobów. Mogłabym go już nigdy nie zdejmować :-)
The jacket was made of black cotton with a beautiful purple and green lining. It's assymetric. Milena decorated it with a thousand beads in different shapes and colours. I absolutely love the geometric applique on the back as well as the epaulets! Everything is hand-made and executed with an incredible attention to details. And those petrol coloured beads sparkle so beautifully in the sun and they go so well with the lining!
Milena surprised me by adding elements that glow in the dark (!!!). Yep, those big square beads as well as the "modenfer" painted under her name tag are phosphorescent! And I think I don't even have to describe you the happy dance I did after I saw my name on the jacket and on the laminated label :-)
La veste est en coton noir avec une belle doublure qui change de couleurs selon la lumière. Elle est asymétrique. Milena l'a décoré avec un millier de perles de différentes formes et couleurs. J'adore l'applique géométrique à l'arrière ainsi que les épaulettes ! Tout est fait à la main et avec un incroyable sens du détail. Les perles de couleur d'essence scintillent si bien au soleil et elles vont si bien avec le couleur de la doublure !
Milena m'a surprise en ajoutant des éléments qui brillent dans le noir (!!!). Oui, ces grandes perles carrées ainsi que le mot "modenfer" peint sous l'étiquette sont phosphorescents ! Et je pense que je n'ai même pas besoin de vous décrire la danse de joie que j'ai faite quand j'ai vu mon nom sur la veste et sur l'étiquette laminée :-)
W przesyłce (wraz z listem oraz pierwowzorem metki), znalazłam również niespodziankę: spódnicę z kontrafałdą! I to jaką! Jest zapinana na zamek, uszyta z nietypowego, bardzo miłego w dotyku materiału, który wywołuje u mnie natychmiastową chęć miziania i ozdobiona malowanym, złotym pasem. I leży idealnie :-) Jej kolor było mi bardzo trudno uchwycić na zdjęciach, ale jest to po prostu najlepszy odcień bordo ze wszystkich możliwych :-)
To tyle na dzisiaj - nie mogłam się po prostu powstrzymać i musiałam pokazać Wam detale dwóch milenowych uszytków! Tak jak pisałam, niebawem pojawią się również w zestawach :-) A póki co
zapraszam Was serdecznie na bloga Mileny TUTAJ oraz na jej
Facebooka. Miejcie na nią oko, czuję, że w niedalekiej przyszłości o jej niesamowitych kreacjach będzie bardzo głośno :-)
Ściskam Was mocno i życzę miłego weekendu!
She also sent me a surprise gift: a pleated skirt! Oh my! It's zippered and made of unusual, soft textile that makes me want to touch it all the time. Milena decorated it with a painted gold band as well. I love the colour combination on this skirt, it's so precious! And much more beautiful in reality than on photos :-)
Okay, that's it for today! I just had to share with you this story and the close ups :-) Very soon you will see those two pieces in my outfits. In the meantime I invite you to check out Milena's blog
HERE and to have a look at her
Facebook page. Milena, thank you once again for your beautiful creations!
Hugs and have a great weekend everyone!
Milena m'a également envoyé un cadeau surprise: une jupe plissée ! Waouh ! Elle est zippée et fabriquée avec un textile inhabituel et très doux, qui me donne envie de la toucher tout le temps. La jupe est décorée avec une bande dorée, peinte à la main. J'adore la combinaison de couleurs de cette jupe, elle est si parfaite !
C'est tout pour aujourd'hui ! J'ai juste eu si envie de partager avec vous cette histoire et le petit aperçu des vêtements :-) Très bientôt vous verrez ces deux pièces sur moi, dans mes tenues. En attendant, je vous invite à visiter le blog de Milena
ICI et également sa page
Facebook. Milena, encore un grand merci pour ton incroyable travail !
Bisous et bon week-end à tous et à toutes !