Cześć i czołem! Po urlopowej przerwie wracam z głową pełną pomysłów i naładowana masą energii na nadchodzące miesiące. Mam tylko nadzieję, że wisząca nade mną deszczowa klątwa nareszcie da mi święty spokój :-)
Wiecie, w mojej rodzinie jest przesąd, że jeśli ja gdzieś jadę, to będzie padać. Mam chyba jakąś osobistą chmurę, która wszędzie mi towarzyszy. Podczas wyjazdu do Polski udało mi się zapaprać deszczem wszystkie wycieczkowe dni, więc ani z Krakowa, ani z Warszawy nie udało się nam przywieźć fotek z modenferowymi stylówkami (bo look "na zmokłą kurę" to jednak trochę kicha). Słońce uśmiechnęło się do nas tylko w drodze do Wieliczki, co i tak średnio się przydało, bo całe popołudnie spędziliśmy zwiedzając kopalnię soli ;-)
Jeśli kiedyś dopadnie Was nagłe oberwanie chmury i przemokniecie do suchej nitki, możecie być prawie pewni, że Modenfer właśnie wędruje po Waszym mieście ;-)
Hello everyone! After a short break, I'm back with my head full of crazy ideas. I just hope that the rain will stop following me!
You know, in my family there is a superstition, that if I'm going somewhere, it will rain. I don't know, maybe I have my own private cloud following me everywhere. Anyway, during our trip to Poland we had rain like every single day, even when we went to Cracow and Warsaw. I was really upset, since I hoped to shoot some looks for my blog there, but well, that's life. The only sunny day was the one when we went to Wieliczka to visit the salt mine, haha :-)
So if one day you see that it starts raining in your town for no reason, you can be sure that Modenfer is visiting it :-)
Salut ! Après une petite pause, je suis de retour avec la tête pleine d'idées et d'énergie ! J'espère juste que la pluie va cesser de me poursuivre ;-)
Vous savez, dans ma famille, il y a une superstition qui dit, que si je vais quelque part, il va pleuvoir. Je ne sais pas, peut-être que j'ai mon petit nuage juste à moi qui me suit partout. Quoi qu'il en soit, au cours de notre voyage en Pologne, nous avons eu de la pluie, beaucoup de pluie, tous les jours, même lorsque nous sommes allés visiter Cracovie et Varsovie. J'ai un peu le cafard, car j'espérais shooter quelques looks pour le blog, mais bon, c'est la vie. La seule et unique journée bien ensoleillée a été celle de notre visite dans la mine de sel de Wieliczka, haha :-)
Donc, si un jour vous voyez qu'il commence à pleuvoir dans votre ville, vous pouvez être sûrs que Modenfer y est en visite ;-)
Wyjazd był świetny! Spędzanie czasu z rodziną jest dla mnie bardzo ważne, a przy okazji wreszcie mogłam pokazać Olivierowi naszą piękną stolicę. Warszawa mu się spodobała i na pewno będziemy próbowali odwiedzić ją jeszcze raz. Mam jednak nadzieję, że przy następnym wyjeździe zobaczymy ją z innej perspektywy - się znaczy, nie spod parasola ;-)
The trip was great! Spending time with my family is always priceless, and at the same time I finally could show our capital to Olivier. He liked Warsaw and we will surely come back there one day to see it from another perspective - I mean, not from under the umbrella ;-)
Notre voyage était super ! J'adore passer du temps en famille et en plus j'ai enfin pu montrer la capitale polonaise à mon Olivier. Il a bien aimé Varsovie et nous allons sûrement y retourner un jour, mais j'espère que cette fois-là il n'y pleuvra pas ;-)
Wróciłam z walizką pełną skarbów. W następnym wpisie pokażę Wam kosmetyki, które długo figurowały na mojej chciejliście i wreszcie udało mi się je dorwać :-) Do domu przyjechała ze mną również przecudowna, srebrna nerka od
Asi (dziękuję!!!), którą widzieliście już na moim
Instagramie, oraz wygrana w konkursie u
Klary muszka z bonusową, słodką przypinką. W dodatku w jednym z sosnowieckich lumpeksów trafiłam skórzany plecak za całe siedem i pół złocisza - jak szaleć, to szaleć, a co!
Przy okazji znalazłam odpowiedź na pytanie "gdzie zjeść najlepsze pierogi ruskie w Sosnowcu" ("Złota Owca" na Ostrogórskiej, polecam!), wszamałam świetnego pieczonego ziemniaka z ostrym hummusem w "Bulwa Nać" na Targowej i spróbowałam belgijskich frytek na krakowskim Kazimierzu. Czyli wszystkie kilogramy nadbagażu trafiły ze mną do Francji, ale nie w walizce ;-)
Teraz siedzę i z uśmiechem spisuję plany na nadchodzące miesiące. Mam zamiar jeszcze więcej rysować, zwiedzać i szaleć!
Powiedzcie, jak mija Wasz październik? Jak się trzymacie, co u Was nowego? Ściskam Was mocno! Tęskniłam :-)
I came back with a suitcase full of treasures. In the next post I'll show you some cosmetics that I bought :-) I also brought home a beautiful silver bum bag from
Asia (thank you!!!), that you've already seen on my
Instagram account, together with a lovely bow tie and pin that I won in
Klara's contest a little while ago. In addition, in one of Sosnowiec's thrift shops, I found a black leather backpack for less than 2€, so I feel like a really lucky girl!
Now I'm sitting and smiling and writing down some plans for the upcoming months. I'm going to draw, explore and have fun even more than before!
Tell me, how was your month of October? How are you doing, what's new for you? I send you all loads of hugs! I've missed you all :-)
Je suis rentrée avec une valise pleine de trésors. Dans le prochain post, je vais vous montrer quelques cosmétiques que j'ai acheté :-) J'ai également ramené avec moi un très joli sac banane fait par
Asia (merci !!!), que vous avez déjà vu sur mon
Instagram, ainsi qu'un nœud pap' et un pins que j'ai gagné dans un concours organisé par
Klara. En plus, dans une friperie à Sosnowiec, ma ville natale, j'ai trouvé un petit sac à dos en cuir véritable pour moins de 2€, alors j'ai vraiment eu de la chance !
Maintenant, je suis en train de planifier les mois à venir, avec un grand sourire. Je vais dessiner, explorer et m'amuser encore plus !
Dites-moi, comment était votre mois d'Octobre ? Quoi de neuf pour vous ? Je vous envoie un max de bises ! Vous m'avez manqué :-)
loading..
Super że wypoczynek się udał mimo deszczowej pogody :) Nie ma to jak czas spędzony z rodziną nawet a najgorszą ulewę jest on bardzo cenny
RépondreSupprimerDzięki Marzena! :* Tak, jak z rodziną, to pogoda schodzi na drugi plan! Choć słoneczko jest zawsze mile widziane :D
SupprimerŚwietne pierwsze zdjęcie:) Masz super kolor włosów :)
RépondreSupprimerDziękuję! :*
SupprimerJa miałam szczęście w tym roku, bo na wszystkich wycieczkach miałam słońce!:D Nawet w Anglii!:D
RépondreSupprimerA jesień upływa mi od weekendu do weekendu... liga;) Syn gra w piłkę i co tydzień mamy mecze... A ja strzelam fotki, piszę relacje... Redaktorka jezdem:D
Tylko aparat musze wymienić, żeby ciut lepsze fotki robić;)
Zdjęcia Oliviera są piękne!
Dziękujemy! :*
SupprimerTo na następne wycieczki koniecznie musimy pojechać z Tobą! Będziesz naszym słonecznym talizmanem :-) Bo ja tej mojej deszczowej klątwy mam już trochę dosyć :D
Super, że tak pomagasz drużynie Maćka! <3 Na pewno niejeden klub chciałby mieć taką fotoreporterkę :*
Buziaki ogromne Taro! :-)))
Szkoda, że akurat taka pogoda Ci się trafiła, zdjęcia są super...buziaki...dawno mnie nie było, teraz nadrabiam zaległości...
RépondreSupprimer