Beauty Monday on Wednesday: Le Petit Marseillais II

Jakiś czas temu podzieliłam się z Wami moją opinią na temat produktów Le Petit Marseillais. Ponieważ wiem, że zainteresowanie kosmetykami LPM wciąż rośnie i opinie - szczególnie od długoterminowych użytkowniczek, a nie jednorazowych testerek - są pomocne w wyborze odpowiedniego mazidła, pomyślałam, że stworzę drugi wpis. LPM nieustannie gości w mojej łazience :-)

Od pewnego czasu mam w kosmetycznym arsenale cztery różne produkty Le Petit Marseillais: żel pod prysznic, szampon, mleczko do ciała i krem do rąk. Standardowo, obfociłam je wcześniej, obecnie (prawie) już je zdenkowałam :-) Zobaczcie, jak się spisały!

Some time ago I shared with you my opinion about Le Petit Marseillais products. Since I know that a lot of you are still searching for opinions about them, I thought I will create another blog post. LPM is still present in my bathroom :-)

Right now (and for last few weeks), I've been using four different Le Petit Marseillais products: a shower gel, a shampoo, a body lotion and a hand cream. I've taken some pics of them for today's post before, but no worries, I've finished them before writing my opinion. Okay, here we go!

Il y a quelque temps j'ai partagé avec vous mon opinion au sujet des produits Le Petit Marseillais. Depuis, beaucoup d'entre vous l'ont apprécié, alors je pense qu'il est temps de faire un autre article. LPM est toujours présent dans ma salle de bain :-)

En ce moment (et depuis quelques semaines), j'utilise quatre produits Le Petit Marseillais différents: un gel douche, un shampooing, un lait pour le corps et une crème pour les mains. J'ai pris quelques photos de ces produis bien avant, car les produits sont bien évidemment terminés au moment où j'écris ce post. Ok, on y va ! :-)

Żel pod prysznic "Werbena i cytryna". pachnie jak słodkie pastylki na ból gardła, co bardzo mi się podoba, choć niektórym może nieco przeszkadzać :-) Tak jak wszystkie żele LPM nie przesusza skóry i jest bardzo wydajny. Lubię go!

Shower gel "Verbena and lemon" smells like pills for a sore throat and I love this scent, but I think that some of you might not appreciate it :-) As for all LPM shower gels, it doesn't make my skin dry and I just simply like using it!

Gel douche "Verveine et citron" sent comme les pastilles contre le mal de gorge et personnellement j'adore ce parfum, même si je pense qu'il peut être trop fort pour certains d'entre vous. Comme pour tous les gels douche Le Petit Marseillais, il ne dessèche pas la peau, est bien économique et très agréable ! Je l'aime bien :-)

Jak wiecie, szamponów LPM miałam już nie kupować, ponieważ na większość z nich moja skóra głowy reaguje łupieżem... Jednak Olivier w dobrej wierze kupił mi szampon z olejkiem z krokosza i ekstraktem z borówki do włosów farbowanych. Nie miałam wyjścia, spróbowałam... i okazało się, że nic złego się nie stało, zarówno moje włosy jak i skóra głowy mają się świetnie :-) Szampon jest wydajny, dobrze myje włosy i nie plącze ich. Niestety nie wiem, czy faktycznie pomaga w przedłużeniu koloru, ponieważ do różowej grzywki używam tonerów, które i tak szybko się wypłukują. Nie jestem pewna, czy sięgnę po niego ponownie, bo jego zapach (kojarzy mi się z farbami do włosów firmy Joanna) nieco mnie drażni.

As I told you before, I didn't plan to buy any other LPM shampoos since the ones I used before weren't good for my scalp. But Olivier bought me a Le Petit Marseillais shampoo for coloured hair, with safflower oil and with extract of blueberries. I decided to give it a try and, well, it's actually pretty good! It didn't provoke any strange reaction on my scalp, and my hair is shiny, so that's fantastic! I can't tell if it makes my dyed hair colour last longer, since I use toners and they wash out really quickly anyway. I don't think I will buy it again, since its scent reminds me of hair dye and it's slightly annoying.

Comme je vous l'ai dit dans mon article précèdent, je ne voulais plus acheter de shampooings LPM, car ils ne sont pas top pour mon cuir chevelu. Mais Olivier m'a acheté un shampooing Le Petit Marseillais pour les cheveux colorés, avec de l'huile de carthame et de l'extrait de myrtille. J'ai décidé de lui donner une chance et, en fait, il est cool ! Pas de problèmes, ni avec mes cheveux, ni avec mon cuir chevelu. Je ne peux vous dire s'il aide vraiment à garder une couleur vive plus longtemps, car j'utilise des toners pour me colorer les cheveux, et tous les toners se délavent bien vite de toute façon. Mais j'aime bien ce shampooing. Malheureusement son parfum me rappelle un peu trop l'odeur d'une teinture pour les cheveux, ce qui est un peu ennuyeux, alors je ne suis pas sûre de l'acheter une fois de plus.

Mleczko do skóry bardzo suchej z masłem shea, mleczkiem figowym i olejkiem z rumianku to mój ulubiony kosmetyk do nawilżania ciała! Oszalałam na jego punkcie :-) Opakowanie jest śliczne i ma bardzo wygodną pompkę. Samo mleczko ma dosyć wodnistą konsystencję, którą można szybko rozprowadzić i od razu nałożyć ciuchy, bo wchłania się błyskawicznie. Używam go raz na dwa dni, skóra pozostaje gładka, po prostu bajka. Uwielbiam również jego bardzo specyficzny zapach, który jest jednocześnie słodki i gorzkawy, myślę jednak, że tak jak w przypadku większości kosmetyków LPM nie wszystkim przypadnie do gustu.

I absolutely love this body lotion! It's for very dry skin and it contains shea butter, fig milk and chamomile oil. I'm crazy about it! The packaging is beautiful and the pump works really nicely. The lotion itself has a perfect consistency and it doesn't make my skin feel sticky or greasy, so I can put my clothes on just after applying it. I use it once every two days and my skin remains smooth and soft. I also love its very strange fragrance, that is sweet and bitter at the same time, but I think that some of you might find it just too strange.

J'adore ce lait pour le corps ! Il est pour la peau très sèche et il contient du beurre de karité, du lait de figue et de l'huile essentielle de camomille. J'en suis fan ! L'emballage est si mimi et sa pompe fonctionne vraiment bien. Le lait lui-même a une consistance parfaite et il ne rend ma peau ni grasse, ni collante, alors je peux m'habiller juste après l'application de ce produit. Je l'utilise une fois tous les deux jours et ma peau reste lisse et si douce ! J'aime également son parfum insolite, qui est sucré et amer en même temps, mais je pense que pour certains d'entre vous il pourrait être trop étrange ou même dérangeant. 

I na koniec mój absolutny ulubieniec! Genialny krem do rąk, których skóra jest bardzo przesuszona lub zniszczona. Zawiera shea, aloes i pszczeli wosk. Pachnie pysznie, jest wydajny i bardzo szybko się wchłania. Od lat szukałam kremu, który pozwoli mi na rysowanie bez tłuszczenia papieru rękami i nareszcie go znalazłam! Jedyny jego minus to fakt, że według mnie jest to bardziej dobry nawilżacz niż faktycznie intensywnie regenerujący krem, więc osoby z mocno przesuszoną skórą mogą czuć niedosyt. Mnie w zupełności wystarcza :-)

Używaliście już jakiegoś z powyższych produktów? Co w ogóle sądzicie o kosmetykach Le Petit Marseillais? Macie wśród nich swoich ulubieńców? Buziaki!
And last but not least, my absolute favourite LPM product! An awesome hand cream for very dry skin. It contains shea butter, aloe vera and beeswax. It smells so yummy! It makes my hands silky smooth and doesn't leave them sticky. I've been looking for a hand cream like this one for ages! I can even start drawing just after applying it on my hands, without worrying that I will leave greasy stains on my sketchbook. I just think that it's rather for normal or dry skin than for very dry one. But for me it's perfect :-)

Have you used any of these products? What do you think about Le Petit Marseillais cosmetics? Do you have your favourite LPM products? Hugs!
Et en dernier, mon produit Le Petit Marseillais favori ! Une crème pour les mains pour les peaux très sèches. Elle contient du karité, de l'aloès et de la cire d'abeille. Elle sent divinement bien ! Et elle rend mes mains douces, tout en ne laissant pas une couche collante. Je cherchais une crème comme celle-ci depuis bien des années ! Je peux l'appliquer sur mes mains et dessiner juste après, sans avoir à flipper de laisser des taches bien grasses sur mon carnet de croquis. Je pense quand même qu'elle est plutôt pour la peau normale voir sèche, mais pas très sèche. En tout cas, elle est parfaite pour moi :-)

Avez-vous utilisé un de ces produits ? Que pensez-vous des cosmétiques Le Petit Marseillais ? Avez-vous vos produits LPM préférés ? Bises ! 

8 commentaires

  1. Praktycznie cała blogosfera pisze o tej marce, ja jednak jeszcze nic z niej nie miałam. Coś czuję że w końcu ulegnę i spróbuje :)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Koniecznie! W dodatku widziałam, że ten krem do rąk jest teraz na promocji w Rossmannie :D

      Supprimer
  2. Ja niestety nie lubię słodkich zapachów...:(
    A kiedyś tylko w takich gustowałam. Jak mi się w czasie ciąży węch wyostrzył, to tak mnie odrzuciło, że do dzisiaj tylko cytrusowe znoszę:))

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Hihi :D Ja lubię takie dziwne, ciężkie, mogą być słodkie! Cytrusy zresztą też, ale nie w nadmiarze :D

      Supprimer
  3. Nie znam, nie miałam a słyszę, że cała blogosfera rozpisuje się na ich temat.
    Krem do rąk to mój faworyt. Dużo używam. Pozdrawia Martusiu, miłego dnia...

    RépondreSupprimer
  4. Krem do rak by mi sie przydal, bo moje dlonie ostatnio strasznie przesuszone sa... ;( Swietne zdjecia i post Kochana! ;) pozdrowienia i buziaki sle ;****

    RépondreSupprimer
  5. how sweet of Oliver to buy you a special shampoo for coloured hair. I don't dye my hair now, but when I do I find such hair products for coloured hair very useful.

    RépondreSupprimer

Dziękuję za każdy komentarz i na każdy postaram się odpisać - proszę tylko o zero spamu i negatywnych emocji :-) Nie bój się, na pewno zajrzę na Twojego bloga. A jeśli mój Ci się spodobał, będzie mi miło, jeśli dodasz go do obserwowanych i zostaniesz ze mną w kontakcie poprzez Facebook. Do zobaczenia niedługo, buźka!



Thank you for every comment! Just please don't bring in any negative vibes or spam messages :-) And don't worry, I always visit back so you don't have to ask me to do it. If you like my blog I will be very happy if you add me via GFC or like my page on Facebook! See you soon, hugs!



Merci pour tous vos commentaires ! Je réponds toujours à tout le monde, mais SVP gardez en mémoire que Modenfer n'est pas un lieu destiné aux spams ou aux ondes négatives ! Je visite les blogs des personnes qui commentent ici alors vous n'avez pas à laisser vos pubs dans les commentaires. Si vous aimez mon blog, n'hésitez pas à me rajouter via GFC ou de liker ma Fanpage sur Facebook, ça me ferait un grand plaisir ! A bientôt, bisous !