W poniedziałek opowiedziałam Wam o głównych zagadnieniach związanych z farbowaniem włosów na nietypowe kolory, dzisiaj zajmiemy się
częścią techniczną. Przygotujcie kubek gorącej herbaty, bo zapowiada się post-encyklopedia :-)
Kiedy już podejmiecie decyzję dotyczącą koloru oraz części lub całości włosów, które chcielibyście pofarbować, czas zająć się wyborem najbardziej odpowiedniej techniki koloryzacji. Należy jednak pamiętać o tym, że większość (nawet "półtrwałych") produktów bardzo rzadko wymywa się całkowicie. Kolor "wżera" się w pasma, szczególnie jeśli były one mocno rozjaśnione. Moja grzywka nawet w czasie dłuższych przerw w farbowaniu zachowuje różowy odcień.
Samo rozjaśnianie to sprawa skomplikowana i ryzykowna. Jeśli jesteście przyzwyczajeni do domowego rozjaśniania (bo, na przykład, farbujecie włosy na blond) prawdopodobnie wiecie już, jaki sposób najbardziej Wam odpowiada. Jeśli jednak nigdy nie przeprowadzaliście tego zabiegu na własną rękę zalecam jak największą ostrożność. Najlepszym rozwiązaniem będzie oczywiście wizyta u fryzjera, jeśli znacie takiego, który będzie na tyle kompetentny, aby nie spalić Waszych włosów. I jeśli dysponujecie odpowiednim budżetem :-) Ja jako ryzykant-eksperymentator (oraz sknera) zawsze zajmuję się moimi włosami samodzielnie.
Sposobów na rozjaśnienie włosów jest kilka, jednak tym, który stosuję i który wydaje mi się najbardziej sensowny jest zakupienie profesjonalnego utleniacza w kremie i rozjaśniacza w proszku, a nie bawienie się w drogeryjne produkty. Można je znaleźć bez problemu w hurtowniach fryzjerskich lub na Allegro. Ja używam utleniacza Joanna o wartości 6% oraz rozjaśniacza Joanna Platinum. Jeśli chodzi o moc utleniacza, będzie ona zależeć od koloru, struktury i kondycji Waszych włosów, dlatego należy bardzo porządnie się nad nią zastanowić! Myślę również, że lepiej wybrać zbyt niską wartość niż zbyt wysoką - wizja spalenia pasm jest przerażająca. Sam czas trzymania mieszanki na włosach będzie się różnił w zależności od ich wyjściowego koloru i kondycji, najlepiej więc samemu sprawdzać od czasu do czasu stopień rozjaśnienia, zamiast usiąść z zegarkiem w ręce i odczekać tyle, ile zaleca producent. Rozjaśnione włosy mogą być lekko żółtawe. Mnie to nie przeszkadza, ale jeśli chcecie pofarbować czuprynę na chłodny kolor i nie martwić się przebijającym kurczakiem, możecie zdecydować się na użycie szamponu lub płukanek usuwających ciepły ton.
Włosy rozjaśnione? Gotowi do nałożenia koloru? To jedziemy! :-) W następnej części notki znajdziecie opis różnych technik farbowania, od tych jednorazowych do półtrwałych i trwałych. Część z nich przetestowałam na sobie, inne znam z doświadczeń znajomych.
On Monday I told you about the main things about the crazy hair colours so today we will speak about the dyes! Once you decide which colour you would like to have on your head and if you'd like to dye your whole hair or only apart of it, it's time to choose the most appropriate technique. First, you will need to bleach your hair and this part can be risky. If you are already used to bleaching your hair at home, there will be no problem. But if you've never done this before and at the same time you know a good hairdresser, let him take care of your hair.
There are different ways of bleaching the hair, but the one I like the most is to do it using professional oxidant and bleaching powder. The type of oxidant will depend on the colour and condition of your hair, but be careful not to use the strongest ones. Once your hair is bleached, some yellow tones can appear, so if you want to get rid of them just use a special shampoo to cool down the hair colour.
Okay, so your hair is bleached? You're ready to apply the colour? Below you will find a list of different products that I've tested or that I've read and talked about with others for hours. I hope you'll find it helpful!
Dans
mon post de lundi, je vous ai parlé des diverses choses liées à la coloration des cheveux. Aujourd'hui nous allons parler des teintures ! Tout d'abord, vous aurez besoin de blanchir vos cheveux et cela peut être risqué. Si vous êtes déjà habitués à éclaircir vos cheveux par vous-mêmes, faites comme d'hab. Mais si vous ne l'avez jamais fait auparavant et qu'en même temps vous connaissez un bon coiffeur et que vous disposez d'un plus gros budget, laissez le travail à un spécialiste.
Il y a différentes façons de décolorer les cheveux, mais personnellement j'aime utiliser un oxydant en crème mélangé avec de la poudre éclaircissante. La puissance de l'oxydant dépendra de la couleur et de l'état de vos cheveux, mais faites attention à ne pas utiliser de produits trop forts. Une fois vos cheveux décolorés, utilisez un shampooing spécial pour refroidir la couleur si vous n'aimez pas les tons jaunes qui peuvent apparaître après la décoloration.
Bon, alors vos cheveux sont décolorés ? Vous êtes prêts à appliquer la teinture ? Ci-dessous vous trouverez une liste des différents produits que j'ai testé ou que j'ai bien étudié auparavant. J'espère que vous trouverez mon petit guide utile !
Dobrym sposobem na kolor, który znika po pierwszym myciu włosów (i w tym przypadku nie musicie ich rozjaśniać, nawet, jeśli są bardzo ciemne!) jest użycie kolorowej kredy, suchych pasteli lub nawet... cieni do powiek. Oczywiście na rynku istnieją również specjalne "kredy do włosów", ale moim zdaniem to zupełnie to samo, za to sprzedawane po wyższej cenie :-) Sposób nakładania jest bardzo prosty: w wybrane pasma wcieramy kolor i utrwalamy lakierem. Jest tylko jeden problem: kreda, cienie lub pastele niesamowicie brudzą.Trzeba bardzo uważać, aby nie poniszczyć ubrań, a i tak w większości przypadków nie obejdzie się bez ofiar. To jednak fajny myk dla osób, które chciałyby jednorazowo zaszaleć z kolorowymi pasmami wybierając się np. na imprezę, albo chcą sprawdzić jak wyglądałyby w szalonych włosach przed trwałym farbowaniem.
Moim ulubionym sposobem na szybką i nietrwałą koloryzację jest stara, dobra i najtańsza... bibuła :-) Śmiejcie się, śmiejcie! Ale podstawówkowe techniki bywają czasem najlepsze ;-) Włosy muszą już być wcześniej rozjaśnione, a do zafarbowania pasm wystarczy chwila. Zwilżoną bibułą nasączamy włosy, suszymy je i cieszymy się pięknym kolorem! Należy jednak założyć rękawiczki ochronne, aby nie zafarbować dłoni. Od czasu do czasu mam ochotę na niebieskie ombre na blond części mojej grzywki. Wcześniej bawiłam się turkusowym tonerem, ale z moich włosów wymywał się równie szybko co bibuła, za to przez długi czas pozostawiał po sobie zielony odcień. W przypadku bibuły mocny odcień utrzymuje się do pierwszego mycia, po drugim blednie, a po trzecim nie ma po nim już śladu.
If you'd like to apply a colour that will go away after a first hair wash, and at the same time you don't want to bleach your hair, you can use hair chalks. I personally recommend using just simple coloured chalks or eyeshadows since it's just the same thing but cheaper :-) To apply the colour you will simply need to rub the colour into your dry hair and then fix it with a hair spray. There's only one problem: the chalk will stain your clothes if you're not careful enough.
My favourite way to dye my hair if I want the colour to wash away quickly is to use some crepe paper :-) Your hair must be naturally fair or bleached to use the crepe paper. You just have to moisten some crepe paper and rub it into your dry hair... and that's it! Just remember to wear gloves not to colour your hands at the same time :-) The colour should wash away completely after two to three washes, but it depends on your hair type.
Si vous souhaitez colorer vos boucles juste pour une sortie et que vous ne voulez pas éclaircir vos cheveux, essayez les craies pour les cheveux ! De mon côté je peux vous conseiller d'utiliser soit les craies ou les pastels secs, soit les... ombres à paupières. C'est moins cher :-) Pour appliquer la couleur vous aurez tout simplement besoin de frotter le produit sur vos cheveux secs puis de fixer le tout avec une laque pour les cheveux. Il y a un seul bémol: la craie peut tacher vos vêtements ! Sinon, la couleur partira après le premier shampooing.
Ma façon préférée de teindre mes cheveux si je veux garder la couleur pour juste un courte durée, c'est d'utiliser... du papier crépon :-) Vous humidifiez un bout de papier crépon et vous le frottez sur vos cheveux secs et éclaircis auparavant. C'est tout ! Simplement n'oubliez pas de porter des gants afin de ne pas colorer vos mains :-) La couleur se délave rapidement, pour moi c'est la question de deux à trois shampooings, mais cela dépend de la nature de vos cheveux.
Techniką koloryzacji, której jestem wierna od lat, są
półtrwałe tonery. Nakłada się je na uprzednio rozjaśnione włosy, a ponieważ same w sobie nie zawierają rozjaśniaczy nie niszczą dodatkowo naszej czupryny :-) Przy pierwszym myciu sporo koloru spływa do wanny, ale na szczęście jeszcze nigdy nie zafarbowałam nimi poduszek czy ręczników. W zależności od koloru mogą szybciej lub wolniej się wypłukiwać - z mojego doświadczenia wynika, że o ile róż dobrze trzyma się na włosach, o tyle niebieskości i turkusy znikają w zastraszającym tempie. Moimi ulubionymi są tonery La Riché Directions, ponieważ mają
bardzo duży wybór kolorów i w przypadku farbowania jedynie grzywki wychodzą względnie tanio. Jeśli chcecie więcej o nich poczytać, na Wizażu jest sporo opinii, o,
TUTAJ. Tonerami, których jeszcze nie miałam okazji testować ze względu na marną dostępność, są produkty firmy Bleach London. Słyszałam o nich wiele dobrego, kolory są trwalsze, a same butle większe i tańsze od słoiczków La Riché. Dam znać, kiedy uda mi się je upolować :-)
Warto zaznaczyć, że (tak jak w przypadku większości produktów do koloryzacji) obietnice producenta odnośnie trwałości koloru często zupełnie nie odpowiadają rzeczywistości. Niektóre odcienie mogą błyskawicznie zniknąć, inne pozostaną z nami dłużej, niż się spodziewaliśmy, szczególnie jeśli włosy były wcześniej mocno rozjaśnione.
Alternatywą dla tonerów są pianki koloryzujące, tak jak pianka Trendy Color Mousse firmy Venita. Osobiście jeszcze jej nie próbowałam, ale to tylko kwestia czasu ;-) Z braku własnych doświadczeń odsyłam Was do Wizażu,
TUTAJ - myślę, że to ciekawa i niedroga opcja zmiany koloru.
The products that I use to dye my pink fringe are semi-permanent toners. You need to apply them to previously bleached hair. Depending on the colour and the brand, they can fade away differently. I've noticed that the shades of blue are quite a pain in the neck, since they tend to wash off really quickly. My favourite toners are La Riché Directions since they have a large colour choice and since I dye only a part of my hair they come relatively cheap. I've also heard and read loads of good opinions on Bleach London products, but haven't had a chance to try them yet. They're supposed to be cheaper and better than La Riché, but at the same time it's hard to find them outside of UK.
It's important to remember that most of the colours will never wash away completely, especially if your hair was damaged or strongly bleached.
Les produits que j'utilise pour me teindre ma frange rose sont des toners semi-permanents. Vous devez les appliquer sur les cheveux préalablement blanchis. Selon la couleur et le fabriquant, les toners peuvent rester sur vos cheveux plus ou moins longtemps. J'ai remarqué que les nuances de bleu partent très rapidement. Mes toners préférés sont les produits de la marque La Riché Directions, car il y a un grand choix de couleurs et ils sont relativement pas chers. J'ai aussi lu beaucoup de bons avis sur les produits Bleach London, mais je n'ai pas eu la chance de les essayer pour l'instant car il est difficile de les trouver en dehors du Royame-Uni.
Il est important de se rappeler que certaines couleurs ne se délaveront pas complètement, surtout si vos cheveux sont fortement blanchis.
Sposobem na uzyskanie
najbardziej trwałego koloru jest zrezygnowanie z tonerów i postawienie na farbę. Najlepszą renomą cieszy się seria Elumen marki Goldwell. To produkty profesjonalne, więc jeśli chcecie się w nie zaopatrzyć niezbędna będzie wizyta w hurtowni fryzjerskiej (lub szukanie w internecie, jak zwykle!). Cena farb Elumen jest wysoka w porównaniu z tonerami, jednak to jeden z niewielu produktów, który zapewnia piękny połysk włosów i intensywny kolor, ktory bardzo powoli się spiera. W związku z dużą trwałością odcieni, myślę, że decyzja o farbowaniu Elumenem powinna zapaść w momencie, kiedy jesteście już pewni co do koloru, który chcecie zatrzymać na włosach na dłużej. Jeśli lubicie częste zmiany i eksperymenty, zostańcie przy tonerach :-) Ja dopiero zbieram się w sobie do pierwszego użycia tej farby, ponieważ wciąż nie jestem pewna, czy za jakiś czas różowa grzywka mi się nie odwidzi i nie zamarzę o, na przykład, zieleni. Jeśli chcecie poczytać opinie osób, które już stosowały Elumen, Wizaż jak zwykle jest niezawodny:
TU.
Technik i produktów do koloryzacji włosów na szalone barwy jest bardzo dużo, ja opisałam tylko te, które przetestowałam na sobie lub o których czytałam i rozmawiałam wcześniej godzinami :-) Jeśli macie Wasze ulubione sposoby na farbowanie, koniecznie napiszcie o nich w komentarzach!
Na koniec jeszcze garść wskazówek:
- aby szybciej pozbyć się koloru (w przypadku tonerów, bibuły i innych nietrwałych technik) wystarczy myć włosy szamponem przeciwłupieżowym!
- niektóre produkty (np. tonery La Riché) zapewniają o możliwości mieszania kolorów między sobą. Nie zawsze jednak się to sprawdza :-) Mieszałam kiedyś róż i turkus La Riché, włosy wyszły mi szarobure... na szczęście kolor zmył się błyskawicznie.
- przed użyciem jakichkolwiek produktów, zarówno do koloryzacji jak i rozjaśniania, nie opierajcie się jedynie na opiniach znajomych. U każdego dany produkt może sprawdzić się inaczej! Przeczeszcie internet, przeczytajcie maksimum opinii, a w razie wątpliwości nie bójcie się oddać w ręce specjalisty. Czasem lepiej płacić niż płakać :-)
- przede wszystkim podejdźcie do zmiany koloru z głową!
Mam nadzieję, że moja dwuczęściowa mini encyklopedia pomoże tym z Was, którzy zastanawiają się nad zwariowanymi kolorami :-) Jeśli tylko macie jakiekolwiek pytania, piszcie! A jeśli już farbujecie włosy na nietypowe odcienie, koniecznie podzielcie się swoimi doświadczeniami :-)
Buziaki i miłego weekendu!
If you're sure that you would like to keep the crazy colour on your hair for a long time, the best way will be to use the professional hair dye instead of toners. The ones that are supposed to work best are the Elumen dyes from Goldwell. It's hard to find them unless you visit a hairdressing wholesaler (or you just have to search online). Elumen products are more expensive than toners but the colour is very intense, it lasts longer and after using the dye your hair will stay nice and shiny. Due to the high durability of the shades, I really think that you should use them only if you're sure about the colour you'd like your hair to be. If you prefer to often change the shades, stick with toners :-) For now I haven't used the Elumen dye on my hair yet, but I'm still not sure if I want to keep my pink fringe.
I've described only few products and techniques, there are so many others! Please tell me about your favourite ones if you have already changed your hair colour into some crazy shade in the past :-)
Finally, I have for you some quick tips:
- if you want to get rid of the colour quicker, simply wash your hair with an anti-dandruff shampoo!
- some brands (like La Riché Directions) provide the possibility to mix the colours together. The problem is that it doesn't always work :-) so be careful! Once I've mixed some rose and blue, and my hair turned grey. Luckily the colour washed away really quickly.
- before using anything, no matter if you're going to bleach or dye your hair, do as much research as you can, both online and offline :-) If you have any doubt and you are afraid to damage your hair, go to a good hairdresser. Sometimes it's better to pay more than to cry if something goes wrong :-)
I hope that my mini series of posts about crazy hair colours will help these of you who wondered how to dye their hair safely :-) If you have any questions, drop me a line! And don't hesitate to share your own experiences with crazy colour hair dyes in the comments below!
Have a great weekend!
Si vous êtes sûrs que vous souhaitez conserver la couleur sur vos cheveux pendant longtemps, le meilleur moyen est d'utiliser une teinture professionnelle. Les teintures les plus réputées sont les produits Elumen de la marque Goldwell. Il est difficile de les trouver, sauf si vous allez chez un grossiste pour les salons de coiffure (ou si vous cherchez en ligne). Les produits Elumen sont plus chers que les toners, mais la couleur est très intense, dure longtemps et les cheveux restent bien brillants. En raison de la durabilité des couleurs, je pense que c'est un bon choix si vous êtes sûrs de la couleur que vous voulez avoir. Si vous préférez souvent changer de tête, utilisez les toners :-) Pour l'instant je n'ai pas encore utilisé de teintures Elumen, vu que je ne suis pas sûre de garder ma frange rose.
Je viens de décrire seulement quelques produits, il en existe tellement d'autres ! Faites moi part de vos produits préférés dans les commentaires si vous vous êtes déjà coloré les cheveux dans des teintes folles :-)
Enfin, j'ai pour vous quelques petits conseils:
- si vous voulez vous débarrasser de la couleur plus rapidement, il suffit de vous laver les cheveux avec un shampooing anti-pelliculaire !
- certaines marques (comme La Riché Directions) offrent la possibilité de mélanger les couleurs entre elles. Le problème est que cela ne fonctionne pas toujours :-) soyez donc prudents ! Une fois j'ai mélangé un peu de rose et de bleu, et mes cheveux sont devenus gris. Heureusement la couleur est partie très rapidement.
- avant d'utiliser quoi que se soit, peut importe si vous voulez vous éclaircir ou teindre les cheveux, faites le maximum de recherches et lisez autant d'avis que possible ! Et si vous avez un doute ou tout simplement peur de vous endommager les cheveux, allez chez un professionnel. Parfois il vaut mieux payer plus cher que de pleurer après une teinture ratée :-)
J'espère que ma mini série sur les couleurs folles aidera ceux d'entre vous qui voudrait se teindre les cheveux en toute sécurité :-) Et n'hésitez pas à partager vos propres expériences dans les commentaires !
Bon week-end !
loading..
Ciekawie to opisałaś Martusiu, ja jednak tradycjonalistka jeśli chodzi o kolory włosów...i właśnie wybieram się do fryzjera...pozdrawiam cieplutko...
RépondreSupprimerDziękuję Pani Basiu! Mam nadzieję, że wizyta będzie udana i fryzura jak marzenie! Pozdrawiam serdecznie :-)
SupprimerCo myślisz o produktach dostępnych w wielu sklepach typu Glitter, w których zakupić można "puder do włosów"? Czy jest to dobre rozwiązanie jeśli chcę pofarbować włosy tylko na parę dni?http://glitter.pl/produkty/774
RépondreSupprimerTo zależy, jak często myjesz włosy, bo jeśli codziennie, to już po pierwszym myciu kolor zniknie, albo pozostaną po nim tylko niewielkie ślady... Problem z tego typu pudrami/kredami do włosów jest taki, że są dosyć drogie, a przy okazji niezbyt wydajne, no i oczywiście brudzą. Nie wiem czy cena w Glitter jest za jedną sztukę czy kilka? Bo jest wysoka... Bardzo dobry artykuł o kredach napisała Nuneczka: http://nuneczkatestuje.blogspot.fr/2014/04/mam-zielone-wosy-czyli-farbowanie-bez.html to chyba nawet ten sam produkt, co na zdjęciu z Glitter.
SupprimerMoim zdaniem lepszym wyjściem jest zakup nawet najtańszego cienia do powiek, ważne, żeby był napigmentowany (a może już masz takie kolorowe cienie, których nie używasz do makijażu) i pobawienie się w kolorowanie samemu, później utrwalenie lakierem. Wyjdzie podobnie, dużo mniejszym kosztem :-)
great tips for colouring hair!
RépondreSupprimerhttp://modaodaradosti.blogspot.com/
Thank you Ivana! :-)
SupprimerMartunia, gdzie byłaś za mojej młodości? :) Dawniej marzyłam o końcówkach w jakimś odjechanym kolorze, ale zabrakło i wiedzy, i śmiałości, a dziś, hmmm, dziś już chyba raczej mi nie wypada. Chociaż, będąc w UK, regularnie widywałam babcie z różowym lub zielonym kucykiem. :) Z wielką przyjemnością i ciekawością przeczytałam powyższy wpis, nie sądziłam, że istnieje aż tyle kosmetyków (i nie tylko) do farbowania włosów. Masz bardzo lekkie pióro i pięknie budujesz zdania; wiem, że to nie aż tak istotne w przypadku bloga lajfstajlowego, ale ileż przyjemniej się czyta, gdy autorka potrafi się zgrabnie pisemnie wyrażać. Na koniec jeszcze twój obrazek (selfie?), czyli Marta Zaczarowany Jednorożec - pięknie, pomysłowo i na dodatek jesteś bardzo do siebie podobna! :) Ściskam!
RépondreSupprimerAniu kochana, dziękuję!! Bardzo mi miło czytać Twoje słowa :-))) Lubię do Was pisać, a świadomość tego, że robię to całkiem ok jest bezcenna - merci :* Wiesz, włosowe szaleństwa nie znają bariery wieku :D Ja ostatnio w Polsce widziałam świetną babcię z różowym warkoczem :D i pasowało jej to idealnie! Więc jeśli babcie mogą, to i my możemy - nawet jeśli to będzie tylko niewielkie pasemko dla poprawy humoru :-))) Ściskam Cię mocno!
SupprimerOh widzę, że używamy tych samych produktów kupuje ten sam rozjasniacz w hurtowni przy ojazji zakupów kosmetyków do paznokci (: farbowalam tylko la riche jedynie co mogę podpowiedzieć to ze toner mozna rozjaśnić dodajac do niego odżywki do włosów. ....najlepiej gęstej zeby nie splywala z włosów. Ja uzywam rose red i w pudelku jest bardzo ciemny, sam na wlosach to fuksja a z odżywka wychodzi mega różowy, który uwielbiam (:
RépondreSupprimerOooo, no to piątka! :* Słyszałam o patencie z odżywką od dziewczyn, które nosiły bardzo pastelowe włosy, nie pomyślałabym, że można tak też rozjaśnić bardzo ciemne odcienie. Twój mocny róż jest idealny, bardzo mi się podoba :-))) Chyba muszę następnym razem zaopatrzyć się w rose red, zastanawiałam się nad nim ostatnio i w końcu stanęło na flamingo pink :D
SupprimerJestem zachwycona pierwszym jednorożcowym obrazkiem! ;-)
RépondreSupprimerDziękuję! :D
SupprimerNo, no... Jestem pod wrażeniem! Tyle fachowych porad! Dziewczyny, które planują taką nietypową koloryzację powinny koniecznie tutaj zajrzeć:)
RépondreSupprimerPomysł z bibułą naprawdę niesamowity!
Ja sobie rozjaśniłam kiedyś włosy tzw. biondellą...Połowa mi odpadła:D
Dziękuję Tara :* Bibuła to super sprawa, pamiętam, jak jeszcze w podstawówce koleżanki sobie robiły nią pasemka :D Jednak najprostsze sposoby bywają najlepsze :D
SupprimerKurczaki, zaraz będę googlować biondellę, żeby się jej wystrzegać, jeśli to takie paskudztwo :-(((
KOCHANA!! DLA MNIE PETARDAAAAAA MEGAAA
RépondreSupprimer♡
pozdrawiam,
Ola
jej skomplikowane to wszystko :P najodważniejszym zabiegiem za jaki sama zabrałam się w domu była dekoloryzacja z brązu i nałożenie szampańskiego blondu , na szczęście wszystko poszło po mojej myśli :D
RépondreSupprimerBuziaki Martuś <3
Świetnie opisane Kochana!!:) ja póki co daje swoim odpocząć :P już miałam wiele na swojej głowie a nigdy u fryzjera nie farbowałam:P Buziaki :* :* :* :* :* :*
RépondreSupprimer