Zdaję sobie sprawę z tego, że temat brwi poruszany przez kogoś, kto ma ich o pół za mało to tak, jakby pytać łysego o sposób plecenia warkocza :-) Ale ostatnio bywam sentymentalna. I wracając wspomnieniami do czasów wczesnonastoletnich przypomniałam sobie jak to będąc dwunasto- czy trzynastolatką musiałam opierać się presji koleżanek z klasy, które postawiły sobie za cel przekonanie mnie do zmiany wizerunku. Nie twierdzę, że nie miały dobrych intencji, jednak gdy myślę o nich teraz, trzynastolatkach ze skórą czterdziestolatek wypaloną solarium i rzęsach sklejonych warstwami maskary w malownicze "dredy", to wydaje mi się, że dobrze zrobiłam nie dając się przekonać. Jedna z nich, o pięknie wygolonych (całkowicie...) jednorazową maszynką brwiach i domalowanych nowych mikrokreseczkach przez długi czas nie dawała za wygraną. Miała własną wizję moich brwi, najlepiej cienkich i "trójkątnych" lub przynajmniej wypełnionych czarną kredką (sic!) by ukryć ubytki.
Nie dałam się i nie żałuję :-) Osobiście nie mam swojego brwiowego ideału bo uważam, że każdy powinien kierować się przede wszystkim własnym wyczuciem i dopasować brwi do swojej urody i stylu. Jednym jest pięknie w cienkich brwiach, innym w grubych, a niektórzy wolą rysować idealne arabskie łuki. Lub nic z nimi nie robić. Ważne jest to, by nie kierować się tylko modą lub "dobrymi radami" innych - a już na pewno nie radami "internetowymi". Czasem przeglądając komentarze pod blogowymi stylizacjami lub filmami na Youtube czytam wypowiedzi znawców, którzy zawsze wiedzą najlepiej, co w danej osobie zmienić...
...a i tak jakbyśmy się nie starali nigdy nie uda nam się trafić w gust każdego.
Spotkałyście się kiedyś z takimi "doradcami"? Jakie najbardziej dziwne wskazówki od nich usłyszeliście?
Miłej niedzieli życzę Wam ja oraz moje półtorej brwi :-)
PS: oczywiście nie jestem zdania, by całkowicie zamykać się na opinie innych. Warto jednak mimo wszystko starać się samodzielnie oceniać co jest dla nas dobre :-)
("You do nothing with your eyebrows? You should shape them, fill them in..." * "No, now they look too artificial!" * "You don't look well with thin ones..." * "No, no, no! Why don't you try a natural look?")
I know that I'm probably the last person who should say something about eyebrows since I have half of one of them missing but lately I've been thinking a lot about my teenage years and I remembered how some classmates tried to re-look me... We were 12 or 13 years old and they were kind of girls who loved to be artificially tanned and to put on a ton of make up every day. I was the natural one and they couldn't understand that I'm fine like this. I do remember one of them (who used to shave her eyebrows to redraw them afterwards) giving me a bunch of "good advices" - that I should shave my eyebrows or at least to use a black eye pencil to fill them in.
I'm so happy I never followed her advices :-) Personally I think that everyone should follow their own vision of themselves and pick a type of eyebrows that suits them the most. Some look good with very thin eyebrows, others are beautiful with full, thick ones. Or just natural ones. It's up to you and your personal style. What is important is to try not to follow too seriously the "good advices" given by everyone around you since we can never please everyone. I do read very often comments on other blogs where people never hesitate to give a bunch of advices to the blogger telling her to change this or that to look better...
...and anyway no matter what you change in your look, there will always be someone who will be unhappy with how you look like.
What were the most silly advices you've ever heard from the others?
loading..
Chyba każda z nas wpada na "doradczynie" od czasu do czasu. I zazwyczaj nie tylko brwi to dotyczy :) Ale ja mam wielką odporność na cudze opinie, posłucham, pomyśle, czasem wykorzystam, ale efekty owcy w stadzie we mnie to nie wywołuje :)
RépondreSupprimerTo bardzo dobrze! Taka odpornosc jest strasznie wazna, zeby nie dac sie zwariowac :-)
SupprimerI WENT THROUGH SOME HORRIFIC EYEBROW PHASES MYSELF HERE, BUT I THINK I GOT IT -FINALLY!!!STILL AIMING FOR THAT SHAPE IN THE SECON PICTURE THOUGH!!:))
RépondreSupprimerXOXO
http://style-squared.blogspot.ca/
If you finally got it, then it's fantastic! Hugs :-)
SupprimerHehe:) ja się nie spotkałam jeszcze z doradztwem:p ale jeeeeju:D Pamiętam jakie miałam cienkie brwi kiedyś:D haha jak byłam w gimnazjum to sobie krzywdę zrobiłam :D Ale nieee! To przecież było takie modne i w ogóle wyglądałam pięknie :D O_o haha Teraz szukam idealnego kształtu i może kiedyś dojdę do takiego ;p
RépondreSupprimermiłego Dnia:*
Na pewno kiedys znajdziesz swoj idealny :-) Ale z tego, co widzialam na zdjeciach, Twoj obecny jest bardzo ladny!
SupprimerDziękuję ^^ Tylko braki mi się zrobiły znów.. ale to dobra odżywka i odrosną:)
SupprimerJa się nie spotkałam, od długiego czasu chodzę do kosmetyczki, tej samej, ona wie co ja chcę....kształy brwi dobieramy do twarzy, ja tak robię....pozdrawiam....
RépondreSupprimerTo bardzo wazne miec zaufana kosmetyczke, ktora nas zna i wie, czego oczekujemy i co nam bedzie pasowac. Pozdrawiam serdecznie!
SupprimerI love your post ;))))
RépondreSupprimerhttp://sweetymakeupcandy.blogspot.it/
Thank you :-)
SupprimerBrwi to dla mnie bardzo niezręczny temat bo mam ich zdecydowanie za mało :-((((((
RépondreSupprimerOj :-(
Supprimerbardzo fajny post. ilustracje piękne. jak pisałam na facebook'u mam obsesje na punkcie brwi. jak mam włosek to już lecę go wyrywać. nie umiem ich malować, niestety :(. wyrywać ich też nie wyrywam, bo jestem zbyt ślepa haha, dlatego chodzę do kosmetyczki :)
RépondreSupprimerhttp://coeursdefoxes.blogspot.com/
To faktycznie kosmetyczka jest lepszym wyjsciem :-) Ja swoje reguluje sama, w mniej lub bardziej udany sposob ;-)
SupprimerJa też swoje reguluję tylko u kosmetyczki , dzięki Bogu mam grube i czarne , więc łatwo nadać im kształt .
SupprimerI saw your amazing work at Coeurs de Foxes and I fell in love with it! You are so but so so so so so talented! xxxxx, Rita
RépondreSupprimerStyle Lullaby
Thank you very much Rita! Welcome to the world of Modenfer :-) Hugs!
SupprimerMoże nie do końca w temacie brwi, ale taka postać "ciotki dobra rada" obudziła się swego czasu w mojej Babci. Na początku mojej zabawy modą (obfitującej w ogrom wpadek, z których dziś przychodzi mi się jedynie śmiać :) zapałałem szczerą miłością do nakryć głowy, szczególnie kapeluszy. Jako że pochodzę ze wsi w której wszyscy się znają, moja Babcia sprzeciwiała się temu, by młokos, paradując w szarym trilby, dobrowolnie robił z siebie starca. Im bardziej się denerwowała, tym zacieklej nosiłem. Kiedy mi przeszło z nakryciami głowy, na ostrzu noża postawiona została kwestia mojego dodającego mi lat zarostu, który z czasem został zaakceptowany. Trzeciego punktu zapalnego jak dotąd nie ma i oby nie było :D
RépondreSupprimerAch! Wpadki, mniej lub bardziej spektakularnie, to zupelnie naturalny poczatek kazdej kreatywnej przygody :-)
SupprimerBabcia zapewne chciala dobrze - ze swojego punktu widzenia. Dobrze jednak, ze zaakceptowala Twoje modowo-wygladowe wybory. Pozdrawiam serdecznie :-)))
mnie najbardziej irytuja rady typu mnie sie nie podoba bo to nie w moim stylu :)a przecież chodzi o mój styl :)
RépondreSupprimerDokładnie zgadzam się z tym co napisałaś-nie należy się zamykać na rady innych bo czasami jakaś podpowiedź z boku może być bardzo przydatna ale...na pewno nie należy zmieniać się wbrew sobie tylko dlatego,że według innych osób byłoby nam korzystniej w takiej,czy takiej fryzurze,ubraniu,makijażu itp.To my mamy się dobrze czuć we własnej skórze i wizerunku:)Nie kojarzę jakiś specjalnie dziwnych rad skierowanych do mojej osoby no może poza jedną,że z takimi nogami jakie mam nie powinnam nosić krótszych spódnic :x :D:D:D
RépondreSupprimertotalne wariactwo takie rady- myślę że każda z nas widzi jak wygląda i może sama poekperymentować
RépondreSupprimer♥ pozdrawiam:* ♥
ola
Ten post wyszedł Ci genialnie :)
RépondreSupprimerMnie koleżanka z klasy też usilnie namawiała do regulacji brwi. Miałam ich z 4 razy więcej niż ona, ale czy to dużo, gdy ona prawie w ogóle ich nie miała, kilka włosków, które jakimś cudem uciekły pęsecie. Uwielbiam osoby, które za wszelką cenę chcą nam przekazać swoje racje i będą tyle razy powtarzać, aż czasem im się uda, bo ktoś uwierzy, że tyle razy powtarzane, mogą być prawdą X__X
RépondreSupprimerHaha funny)I love natural eyebrows)
RépondreSupprimerwww.gvozdishe.com
gvozdishe on Facebook
U mnie w szkole ogólnie jest moda na brwi ultracieniutkie albo brak brwi i dorysowywanie kredką. Jednakże mnie ta moda zupełnie nie przekonuje ;D
RépondreSupprimerHugs&Kisses
glammoure.blogspot.com
Carlie :)
świetny post! Ja sama nie potrafię z brwiami nic zrobić, chodzę do kosmetyczki, która ingeruje subtelnie bo lubię u siebie naturalność.
RépondreSupprimerAle teraz jestem zarośnięta i muuuuuuuussssssszzzzzzzzęęęę iść do pani Asi. KONIECZNIE
:-))) To akurat trafilam z postem :-)
SupprimerMi kiedyś koleżanka (która się nie maluje) doradzała, żebym nie podkreślała kości policzkowych :D.
RépondreSupprimerAlbo pamiętam jak dziś, była 1 klasa podstawówki- bal (dokładnie nie pamiętam z jakiej okazji), mama ubrała mnie w paskudny sweterek, z wielkimi kołnierzykami (strasznie gryzły), a ja chciałam moją ukochaną bluzkę w myszkę miki i oczywiście się zbuntowałam i nigdzie nie poszłam :D. Kiedyś też mama usilnie czesała mnie na "cebulkę" nienawidzilam tego i wyglądałam jak c*pka :D.