DIY Monday: Bleached again!


Weekend bez DIY to dla mnie weekend stracony. Wczoraj wieczorem udało mi się przerobić płaszcz przy użyciu, jak zwykle, chloru, recepturek i kilku ćwieków. Przepraszam za przyżółcone zdjęcia, ale oświetlenie łazienki jest niestety do niczego - a środek nocy pracy nie ułatwiał ;-) To do dzieła!


If it's weekend I just have to DIY something. So I'd like to show you what I did yesterday using just some elastics, studs and bleach :-) Sorry for the yellow tint on the pictures - bathroom shots in the middle of the night will never show real colours :-)



Płaszczyk ten kupiłam kilka lat temu na miejscowym kiermaszu charytatywnym. Leżał dobrze, jako jedyny ciuch był w moim rozmiarze i w dodatku wydawał się mieć piękny czekoladowy kolor... dopóki nie wróciłam z nim do domu i nie obejrzałam w dobrym świetle. Okazało się, że kolor czekoladą był być może w czasach bardzo zamierzchłych, obecnie pozostał już tylko sprany, nijaki odcień. Rzucony w kąt płaszcz odkopałam wczoraj z zamierzeniem, że albo go przerobię, albo się pożegnamy.


I bought this vest few years ago on some charity market. I liked it mostly for its beautiful chocolate colour, but once back home and seeing it in a good light I realised that even if it probably was chocolate when it was new, now it's just pale and nasty. I found it again yesterday and decided that I need to DIY it, otherwise I will just throw it away.


Ten etap znacie już bardzo dobrze - gumki, chlor + woda i cierpliwość. Zależało mi na efekcie "sztucznej skóry", więc zawiązałam masę gumek, tworząc drobne i nieregularne kształty oraz zostawiłam płaszcz w misce na 1,5 godziny by roztwór miał czas dobrze wniknąć we włókna i jak najmocniej je odbarwić jednocześnie nie tworząc mocnych kontrastów, a wielotonowy kolor.


Same step as usual - elastics + bleach + water + patience. I wanted to get the effect of "fake leather" on my vest so I tied lots of elastics and I put it in the bleach for 1 hour 30 minutes. I wanted to bleach it very strongly but to avoid too big contrasts of colours and to get a natural look.


Tak prezentował się przepułkany oraz wyprany płaszcz, jeszcze wilgotny. Ku mojej radości nie tylko szwy, ale i podszewka pozostały ciemne.


That's how it looked like rinsed and washed, but stil wet. I was really glad that the lining didn't bleach.


Zbliżenia na efekty, które udało mi się uzyskać.


Some close-ups for details.


Na klapach górnych kieszeni dokręciłam ćwieki. Na początku myślałam o ćwiekowaniu ramion, ale ten efekt póki co trochę mi się już przejadł.

Kolor najbliższy rzeczywistemu udało mi się uchwycić jedynie na zdjęciu ukazującym spód klapy z wkręconymi ćwiekami - jest to rodzaj pastelowej brzoskwini. Muszę jeszcze się zmotywować, by przeprasować całość i myślę, że w moim nowym, nibyskórzanym płaszczu będę dosyć często hasać :-)

Co ostatnio DIY-owaliście? :*


I decided to add some screwback studs on the top pockets as the final touch :-)

Most of the photos don't give justice to the beautiful, pastel peach colour I got as a result. The one closest to the reality is the photo showing the screwback studs seen from the inside of the pocket. I'm really glad with the result I got and I'm sure I will wear this vest very often now - I just need to iron it first ;-)

What have you DIYed lately?



28 commentaires

  1. Jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem, moja narzeczona będzie jutro przez Ciebie przeszukiwać swoją szafę w poszukiwaniu rzeczy do DIY Twoją metodą ;)
    Zarażasz pomysłami!

    Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia,
    The-Bigwig

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Super :D Bardzo sie ciesze :-))) Pozdrawiam serdecznie!!

      Supprimer
  2. Uwielbiam własnoręcznie przerobione ubrania <3 świetny efekt uzyskałaś Kochana:)
    Ja ostatnio machnęłam sobie 'biżuteryjną' czapę:]

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Dziekuje Adriana :* Ooo, wlasnie tez chodza za mna takie bizuteryjne kamienie do naszywania, tylko tu nigdzie nie moge ich nabyc :/

      Supprimer
  3. Świetnie Ci to wszystko wyszło! :)
    Jak dla mnie efekt ekstra! :)
    Ja również uwielbiam przerabiać swoje ubrania:)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Dziekuje slicznie :-) Przerabianie to styl zycia! :D

      Supprimer
  4. Super cute!!! I love the transformation!!! Great job

    Come and visit my blog!!!


    http://closetstruck.blogspot.com/

    RépondreSupprimer
  5. Oooooooooo :) Super super!!:) Ja jedyne co DIY'uję co rano, to moja twarz:D hehe :D
    ale za te spodnie muszę się kiedyś w końcu zabrać!:) Może w weekend :)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Ooooooo chociaż nie! Wróć! :) Ostatnio zDIY'owałam srebrny eyeliner ^^

      Supprimer
    2. Haha! No tak, takie DIY tez przeprowadzam co rano :D

      Jak wyglada takie eyelinerowe DIY??

      Supprimer
    3. Hmmmm planuje posta właśnie o tym moim małym diajłaju :D ale nie wiem kiedy znajdę czas...
      Ale nic nadzwyczajnego tam się nie znajdzie;p Przerobiłam znalezioną, zapomnianą jumbo kredkę:) Mam jeszcze jedną i też kiedyś z niej coś zmajstruję;)
      So stay tunned :D:*

      Supprimer
  6. Hej, za wieczne podglądanie i machanie do mnie z zakładek nominowałam Cię do Liebster Award (więcej info w linku) http://nightofhunting.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html :)

    PS. Masz do tego smykałke!:D

    RépondreSupprimer
  7. Zajebisty efekt :)
    Prałaś potem ten płaszcz, czy nie trzeba?
    Bo np jak spadnie deszcz i go zmoczy to może Ci odbarwić ubranie, które masz pod spodem?

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Najpierw przepulkalam recznie w zimnej wodzie, potem wrzucilam do pralki na cylk plukanie+wirowanie, a na koniec przepralam juz normalnie - nie ma mowy o odbarwieniu czegokolwiek, chociaz zapach chloru moze jeszcze jakis czas byc wyczuwalny :-)

      Supprimer
  8. Marto, czy wspominałam już, że jesteś genialna? pozwól, że powiem to jeszcze raz! z całego serca kocham to, co sama tworzysz, zawsze wychodzi ci doskonale- podziwiam twoją precyzję ale i zawziętość, bo ja niestety mam dużo weny, ale chwilowej i mnóstwo słomianego zapału. nigdy się nie zastanawiałam nad tym, jakie właściwości ma chlor- mam nadzieję, że żadna z moich byłych nauczycielek chemii nie czyta tego komentarza. ale dziś już wiem czym mam odbarwiać stare rzeczy, tchnąc w nie nowe życie! wkrótce sama mam zamiar zrobić jakiś diy z ćwiekami, nigdy się z nimi nie 'bawiłam' i gdy zobaczyłam ten śrubokręt na zdjęciu pomyślałam 'o mamuniu, jakie to ciężkie'. myślę, że jak na pierwszy raz spróbuję na czymś bardziej lekkim- przeglądałam już trochę oferty na allegro i mam nadzieję, że znajdę tam coś dla początkujących :) kolor wyszedł świetny, bardzo oryginalny! ostatnio widziałam kilka ubrań właśnie w takie kosmate wzory i za każdym razie pomyślałam o tobie, taki wzór właśnie z tobą mi się kojarzy. mam nadzieję, że kiedyś pokażesz nam zestaw z tym pięknym płaszczem!

    ps nie przez przypadek zwróciłam się do ciebie po imieniu! ja bardzo polubiłam, gdy ty moim imieniem zaczynasz komentarze u mnie :D

    http:// ANECIA WAS HERE

    RépondreSupprimer
  9. Efekt, mimo tego, że technika była już prezentowana, jest jak najbardziej zgodny z zamierzeniem - na pierwszy rzut oka stawiałbym, że to naprawdę pięknie naznaczona zębem czasu skóra :D Ćwieki, poprzez ekspozycję na niemalże każdym blogu, zdążyły mi już obrzydnąć, przy okazji tego płaszcza jednak stanowią świetne wykończenie całości :) Ostatni DIY wiązał się z przeobrażeniem krawata w pasek typu grosgrain, teraz mam ambitny plan nauczyć się dokonywać prostych przeróbek krawieckich, coby Mamy nie forsować zbytnio :D

    Pozdrawiam serdecznie :)

    RépondreSupprimer
  10. To jest rewelacja i ja chyba w końcu muszę się wziąć, zmobilizować i coś sobie artystycznie odbarwić. Efekt jest świetny.

    RépondreSupprimer
  11. ja ostatnio "dyiowałam" naszyjniki ale kiedyś Twoją metodą robiłam spodnie i wyszły super ! kurtka wyszła rewelacyjnie , zdecydowanie nabrała charakteru !

    pozdrawiam :)

    RépondreSupprimer
  12. You've a great blog! How'd you like to follow each other?

    Love,Nyt
    BIG hair LOUD mouth

    RépondreSupprimer
  13. Bardzo pomysłowe!
    Efekt świetny! :)

    RépondreSupprimer
  14. Za każdym razem Twoje pomysły mnie po prostu rozwalają !!! Super !

    RépondreSupprimer
  15. jakie piękne rzeczy ♥
    świetny blog, może obserwujemy?:P

    RépondreSupprimer
  16. ja nic, bo talentu do tego nie mam za grosz :(
    wyszło bardzo fajnie

    RépondreSupprimer
  17. Fajny kolor, bardzo mi sie podoba :)

    RépondreSupprimer
  18. great post!!! maybe we follow each other !? let me know :) greetings www.yuliekendra.com

    RépondreSupprimer
  19. Świetny pomysł, trochę pracy i nowy ciuszek...pozdrawiam...

    RépondreSupprimer
  20. Awesome! Great job!

    http://www.thegaragestarlets.com/

    RépondreSupprimer
  21. Bardzo mi się podoba :). Ja też już noszę się dość długo z zamiarem zrobienia w podobny sposób spodni, ale jakoś się zebrać w kupę nie mogę :P.

    RépondreSupprimer

Dziękuję za każdy komentarz i na każdy postaram się odpisać - proszę tylko o zero spamu i negatywnych emocji :-) Nie bój się, na pewno zajrzę na Twojego bloga. A jeśli mój Ci się spodobał, będzie mi miło, jeśli dodasz go do obserwowanych i zostaniesz ze mną w kontakcie poprzez Facebook. Do zobaczenia niedługo, buźka!



Thank you for every comment! Just please don't bring in any negative vibes or spam messages :-) And don't worry, I always visit back so you don't have to ask me to do it. If you like my blog I will be very happy if you add me via GFC or like my page on Facebook! See you soon, hugs!



Merci pour tous vos commentaires ! Je réponds toujours à tout le monde, mais SVP gardez en mémoire que Modenfer n'est pas un lieu destiné aux spams ou aux ondes négatives ! Je visite les blogs des personnes qui commentent ici alors vous n'avez pas à laisser vos pubs dans les commentaires. Si vous aimez mon blog, n'hésitez pas à me rajouter via GFC ou de liker ma Fanpage sur Facebook, ça me ferait un grand plaisir ! A bientôt, bisous !