Cześć! Zastanawialiście się kiedyś, jak duży wpływ na Wasz styl mają inni? Nie podpatrywane w magazynach gwiazdy, ani internetowi modowi wyjadacze, ale Wasi bliscy? Ja, patrząc na dzisiejsze zdjęcia, nie mogę nie zadać sobie tego pytania!
Co jest takiego nietypowego w tym zestawie? Fakt, że wszystkie - dokładnie wszystkie! - jego elementy to prezenty. Bluzkę (o której
pisałam Wam już wcześniej) i spodnie wypatrzyła dla mnie Mama, a cała reszta: buty, bransoletki, torebka i zegarek, to prezenty od Oliviera. Z różnych okazji, podpowiadane przeze mnie, ale jednak prezenty. Na blogu nie ma chyba ani jednego zestawu, w którym nie byłoby choć kilku ciuchów-upominków, ale nigdy jeszcze nie było giftowego total looku. Skomponowanego, w dodatku, całkiem przypadkiem.
Moja szafa składa się głównie z ubrań z lumpeksów, prezentów, prezentów z lumpeksów i kilku perełek z wyprzedaży. Przeglądam wieszaki i nie mogę sobie przypomnieć, czy jest w niej choćby jeden ciuch, który kupiłam sobie sama, w "normalnym sklepie" i za pełną cenę. Chyba tylko gładkie koszulki z Primarka, bo są tanie i dobrze się noszą. Raz do roku robię zapas i mam z głowy latanie po centrach handlowych.
Patrząc na proporcję ciuchów-prezentów w stosunku do reszty ubrań w szafie, zastanawiam się nad tym, jak bardzo mój styl jest faktycznie moim stylem, a na ile jest on tworzony przez moich bliskich. Znają mnie jak nikt inny i wybierają upominki, które według nich pasują do mnie. I faktycznie tak jest, bo czuję się w nich świetnie, nawet jeśli niekoniecznie sama bym się na nie zdecydowała. Na przykład dzisiejsza bluzka: pewnie nawet bym jej nie przymierzyła, z góry zakładając, że zrobi ze mnie namiot. I popełniłabym błąd, bo nie dość, że jest w czaszeczki i ma genialny kołnierz, to nosi się tak dobrze, że od razu trafiła na sam szczyt listy moich najulubieńszych bluzek!
A jak się ma u Was sprawa ciuchów-prezentów? Wasi bliscy trafiają w Wasz gust, czy wolicie sami wybierać ubrania? Ślę Wam moc buziaków! :-)
Hello! Have your ever wondered how big is the influence that others have on your style? And not the celebrities, or internet fashionistas, but your own family? After looking at today's photos, I just have to ask myself this question!
What is so unusual about this outfit? The fact that all the elements that compose it were gifts. The blouse (
I've already told you about it a little while ago) and trousers were offered to me by my Mom, and all the rest: this pair of shoes, the bracelets, heart-shaped handbag and watch, were gifts from Olivier. He offered me them on various occasions, I suggested most of them, but nevertheless they were gifts. I suppose that every outfit that you see on this blog has at least one gift that composes it, but it's the first time when I have a look that is 100% composed of elements that were offered to me.
My wardrobe contains mostly second hand clothes, gifts, gifts that were bought in second hand shops, and few gems found during sales. When I look at my clothes, I cannot remember if there's at least one that I bought for the full price, in a "normal shop". Probably only some basic tees from Primark, cause they're cheap and nice. I buy them once a year, and I don't have to visit shopping malls anymore.
Looking at the proportion of clothes that were gifts in relation to the rest of my wardrobe, I wonder about how much my style is really my style, and how much it is created by my loved ones. They know me like no one else, and choose gifts that they think would suit me. And I really always love them and feel great wearing them, even if I wouldn't necessarily bought them myself. For example, this precise blouse: I probably wouldn't even try it on, cause I would think that it will make me look like a tent. And it would be a mistake, because not only its skull print is wonderful, and the collar is just fantastic, but it's so comfortable that it immediately became one of my favourite blouses!
And what about you and gifts being clothes? Your loved ones know your taste, or you prefer to buy clothes on your own? I send you lots of hugs! :-)
Salut salut ! Avez-vous déjà pensé à l'influence que les autres peuvent avoir sur votre style ? Et je ne parle pas des célébrités ou des fashionistas sur le web, mais de vos proches. Après avoir regardé les photos d'aujourd'hui, je dois me poser cette question !
Ce qui est inhabituel avec ce look, c'est le fait que tous les éléments qui le composent, soient des cadeaux. La blouse (que
j'ai vous ai déjà montrée il y a un petit moment) et le pantalon m'ont été offerts par ma Maman, et tout le reste: les chaussures, les bracelets, le sac à main et la montre, sont des cadeaux d'Olivier. Pour diverses occasions (ou sans occasion), souvent suggérés par moi, mais néanmoins, ils sont des cadeaux. Je suppose que toutes les tenues que vous voyez sur ce blog ont au moins un cadeau qui le compose, mais c'est la première fois que je me rends compte que mon look est à 100% composé d'éléments qui m'ont été offerts.
Ma garde-robe est composée principalement de vêtements qui viennent de friperies, des cadeaux, des cadeaux qui viennent de friperies et de quelques perles trouvées lors des soldes. Quand je regarde mes fringues, je ne me souviens pas s'il y a au moins un que j'ai acheté hors soldes, dans un "magasin normal". Sauf les hauts basiques de chez Primark, parce qu'ils sont pas chers et agréables à porter. Je les achète une fois par an, et je n'ai plus à visiter les centres commerciaux pendant un bon moment.
En regardant la proportion entre les vêtements qui étaient des cadeaux et le reste de ma garde-robe, je me demande à quel point mon style est vraiment mon style, et à quel point il est créé par mes proches. Ils me connaissent comme personne d'autre, et ils choisissent des cadeaux que j'adore. Et j'adore les porter, même si parfois je ne sais pas si je les aurais acheté moi-même. Par exemple, cette blouse: je pense que d'avance j'aurais pensé qu'elle va être bien trop ample pour moi. Et ce serait une erreur, parce que non seulement son imprimé avec les têtes de mort est merveilleux, et le col est vraiment top, mais en plus elle est si confortable qu'elle est immédiatement devenue une de mes blouses préférées !
Et comment ça ce passe pour vous ? Vos proches connaissent bien votre goût vestimentaire, ou vous préférez acheter vos fringues vous-mêmes ? Je vous envoie plein de bisous ! :-)
Underground creepers & blouse & bag & bangles &
Casio watch & jeans - gifts
loading..
Ty cala jesteś jak prezencik! :)
RépondreSupprimerAwww Asiaaaa :D <3
SupprimerSuper klimat, piękne zdjęcia!
RépondreSupprimerDziękujemy! <3
SupprimerMama zna Cię doskonale i trafia w twój gust. W mojej szafie natomiast same rzeczy, które sama kupiłam. Córce też nie kupuję, ona jest wybredna, długo mierzy, długo się zastanawia /chyba ma to po mnie/. Mąż też woli, żebym sama wybrała. Odkąd pamiętam tak jest. Serdecznie pozdrawiam Martusiu...
RépondreSupprimerDziękuję Pani Basiu! A ja z kolei boję się kupować w prezencie ubrania, bo nigdy nie jestem pewna, czy trafię z rozmiarem/kolorem...
SupprimerŚlę uściski! :-)
piekna, kocham Twoje wloski <3
RépondreSupprimerAms, dziękujęęę :*
Supprimer