Adieu, 2014!

Fashion Wednesday: Before the storm
Jeszcze kilka godzin i definitywnie pożegnamy rok 2014, czeka nas również irytujące przyzwyczajanie się do nowej, okrąglutkiej piątki na końcu daty. Mam nadzieję, że świeży 2015 rok przyniesie nam wszystkim wiele momentów radości, sporą dozę dobrych niespodzianek i wiele powodów do dumy! 

Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami kilkoma zdjęciami, które pojawiły się podczas minionego roku na blogu. Działo się sporo! Nowe przygody, przyjaźnie, inspirujące projekty...! Wraz z Olivierem stworzyliśmy katalog inspiracji DIY dla firmy Pentel, sprawdziłam się w roli tłumacza dla Mr.Gugu & Miss Go na targach Who's Next, sporo rysowałam, zaczęłam szyć, a utalentowana Milena Szafran stworzyła dla mnie Żakiet Idealny. Rok 2015 będzie się musiał mocno postarać, żeby przebić to wszystko, ale mocno wierzę, że da sobie radę :-) 

A jak Wam minął rok 2014? Jaki moment był dla Was najcenniejszy?

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku kochani! Buziaki!
Fashion Wednesday: Karma Chameleon

Paris Special: 2014 Christmas decorations

Wesołych Świąt! I przede wszystkim dużo zdrówka kochani, bo ono jest najważniejsze :-)

Dzisiaj mam dla Was, jak co roku, zdjęcia paryskich świątecznych wystaw. W tym roku witryny Galeries Lafayette opanowały bardzo sympatyczne, pluszowe potwory, natomiast udekorowaniem Le Printemps zajęła się marka Burberry. Załapała się też witryna Chanel, jakoś smętna w tym roku. Zresztą, zobaczcie sami :-) A jeśli chcielibyście rzucić okiem na poprzednie wpisy, rok 2013 znajdziecie TUTAJ, a 2012 TU.

Buziaki!

DIY Monday: Léopold le Chat

Panie i Panowie, poznajcie Léopolda! Léopold jest kotem z przypadku. Tak, z przypadku - bo miał być bałwankiem :-) Zachwycona tutorialem Agaty (TUTAJ) postanowiłam spróbować swoich sił w tworzeniu świątecznych ozdób. Okazało się jednak, że w całym naszym przytulnym domu nie ma ani jednej białej skarpetki ;-)

Paris Special: La Défense

Dzisiaj post widokowo-przedweekendowy :-) I niezbyt świąteczny, bo za oknem szaro, bezśnieżnie i jakoś mało bożonarodzeniowo. Zobaczcie za to kawałek La Défense uchwycony w zdjęciach. Wszystkie trzy rzeźby są autorstwa Igora Mitoraja :-)

Ogromne buziaki!

DIY Monday: It's almost Christmas!

Święta już tuż tuż, najwyższy więc czas na stworzenie dekoracji! Wybrałam dzisiaj dla Was siedem tutoriali, które wydały mi się przeurocze :-) Wszystkie są bardzo proste i szybkie do zrealizowania!
source

Finally!

Magia grudnia zadziałała i udało mi się spełnić jedno z życzeń:  Modenfer nareszcie przybrał formę, jaką wymarzyłam dla niego już na samym początku istnienia bloga. Problem braku czytelności spowodowanej trzema językami nareszcie został rozwiązany! Nie będę mieć już wyrzutów sumienia spowodowanych moim gadulstwem :-) 

Ponad rok temu znalazłam sposób, który teoretycznie powinien pomóc z podzieleniem języków na stronie, ale - jako absolutny żółtodziób - bałam się wprowadzić go w życie. Wiecie, wszystkie zmiany na blogu trzaskam sposobem "na małpę": zmieniam na czuja, a potem patrzę co się stanie ze stroną ;-) Bałam się, że samodzielny podział języków w moim przypadku może skończyć się zamordowaniem Modenfera... 

Z pomocą przyszła mi przekochana LolaJoo, która wprowadziła zmiany i wyjaśniła mi co i jak. Ogromne, ogromne dzięki! :-))) Teraz jedno kliknięcie w odpowiednią ikonę wystarczy, aby zmienić język - i to bez odświeżania strony! Posty zyskały na czytelności, a mnie z serca spadł wielgachny kamulec. Zastrzyk energii wynikający z tej zmiany popchnął mnie do odświeżenia całego bloga. Jak szaleć, to szaleć! Teraz czeka mnie przeedytowanie wszystkich 333 wcześniejszych postów, ale to idealne zadanie na długie, zimowe wieczory ;-) 

Mam nadzieję, że nowa wersja Modenfer spodoba się Wam tak samo jak mnie :-) LoliJoo jeszcze raz bardzo dziękuję, a wszystkim Wam życzę pięknego weekendu! Buziaki!

DIY Monday: My first bag!

Pierwsze koty za płoty, a pierwsza torba borba, o! Nadszedł czas, aby pokazać Wam nad czym ostatnio pracowały modenferowe ręce (i rozgrzany do czerwoności mózg!). Ale zacznijmy od początku...

Fashion Wednesday: La veuve joyeuse

Cieszę się, że listopad już za nami. Nie dlatego, że go nie lubię! To mój ulubiony miesiąc! Po prostu cieszę się, że wreszcie nie muszę już wysłuchiwać bzdur o "najgorszym miesiącu w roku". Odczepcie się od listopada, proszę :-) Każdy miesiąc może być świetny lub beznadziejny, a zależy to tylko i wyłącznie od nas samych! Mój tegoroczny listopad był super :-) Przepatatajaliśmy z Mamą i Olivierem niezliczone kilometry zwiedzając razem każdy zakątek Paryża. Deszcz padał, owszem, ale tylko trochę i nie każdego dnia. W łapy wpadły mi pierwsze materiały z własnymi nadrukami. A pod koniec miesiąca znów (jak co roku!) się zestarzałam i z tej okazji upiekłam placek. Z zakalcem, ale za to jakim! Urodzinowym!  Każda sytuacja ma również pozytywną stronę. Tak więc zanim się dzisiaj z Wami pożegnam napiszę jeszcze tylko:

3... 2... 1... uśmiech! 

Buziaki :-)

Inspiration: Knitted scarves

Nadszedł grudzień, mróz powoli zaczyna szczypać w uszy, czas więc uzbroić się w ciepłe dodatki! Ja (zaraz po czapkach-uszankach!) najbardziej lubię szaliki. Koniecznie duże i mięsiste. Mam więc dzisiaj dla Was inspiracyjny miks szalikowy :-) Źródła wszystkich zdjęć znajdziecie, tradycyjnie, na samym dole wpisu. Który model najbardziej Wam się podoba? Mnie na łopatki rozłożył kot (10.), choć najchętniej nosiłabym pewnie musztardowy komin (9.).

A dla tych z Was, którzy lubią samodzielnie pomajsterkować, mam dwa przydatne linki: półgodzinny szalikowy tutorial TUTAJ i jego skróconą, piętnastominutową wersję TU. Gdyby nie to, że moje zapasy włóczki kurzą się w Sosnowcu, już brałabym się do roboty :-)

Grudniowe buziaki!