Fashion Wednesday: Lazy spring



Hej hej! :-) Cieszę się, że nareszcie pogoda pozwala na bieganie z gołą klatą! Oczywiście nie moją, tylko egonową - ale to też się liczy, prawda? ;-)



Fotki, które widzicie dzisiaj, strzeliliśmy jeszcze przed świętami. Myślałam, że później również uda nam się złapać nieco tej najpiękniejszej, ukwieconej, wiosennej pogody, ale wiatr i deszcz błyskawicznie rozprawiły się z kwitnącymi drzewami. Dobrze, że z Egonem mieliśmy czas na poniuchanie różowych płatków :-)

Sam zestaw jest prosty jak drut. Kolorowe portasy, bluza Mr. Gugu & Miss Go i moja złotówkowa kurtka "na guziki" (opowiadałam Wam o niej już wcześniej!). Ostatnio nie chciało mi się kombinować z ciuchami, bo przeprowadzaliśmy trochę wiosennych zmian w mieszkaniu i jakoś w całym tym zamieszaniu łapałam pierwsze ubrania, które udawało mi się wyciągnąć z szafy. To całkiem niezły sprawdzian tego, w czym naprawdę lubimy chodzić i w czym czujemy się dobrze! W moim przypadku okazało się, że pomimo sporej kolekcji sukienek i spódnic, gdy przychodzi co do czego sięgam po spodnie - najlepiej ciemne - i jakąś luźniejszą górę. I mogę śmiało śmigać :-)



Mam nadzieję, że udało się Wam skorzystać z pięknej wiosny! Ślę Wam moc buziaków :-)



Happy Easter!




Wesołych Świąt Wielkanocnych! Wraz z puchatą ekipą ślemy Wam moc uśmiechów :-) Buziaki!






Fashion Wednesday: Silver




Hej hej! Jak się macie? Dla mnie wiosna w tym roku jest totalnie zakręcona, dlatego było mnie tu ostatnio nieco mniej. Ale dzisiaj już muszę, po prostu muszę pochwalić się moją nową skórzaną kurtką :-)


Na srebrne cudo, które widzicie na zdjęciach, polowałam od września. Dorwałam je w końcu na zimowych wyprzedażach, a potem musiałam już tylko czekać na odpowiednią pogodę, by zacząć w nim chodzić :-) Srebrna ramoneska to jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Pasuje zarówno do spodni, jak i do sukienek, a przy okazji dodaje tego "czegoś" nawet najprostszym zestawom. Dziś widzicie ją w duecie z jeansami wyszukanymi w lumpeksie. Za złotówkę, oczywiście.

Jednak nieco żałuję, że kupiłam tę kurtkę przez internet i nie pomacałam jej wcześniej na żywo. Jest cudna, owszem, jednak ma trzy spore minusy: tylko trzy kieszonki są prawdziwe (aj!), kołnierz jest diabelsko sztywny i śmiesznie odstaje, no i jest po prostu źle skrojona, bo w niektórych miejscach zbiera się nadmiar materiału. Ale błyszczy tak pięknie, że jestem w stanie jej to wybaczyć ;-)


A co Wy sądzicie o ramoneskach? Lubicie, nosicie? Czy wolicie inne modele skórzanych kurtek? Buziaki! :-)