Affichage des articles dont le libellé est meeting. Afficher tous les articles

VIDEO: Polska!

Uff! Wreszcie udało mi się zmontować minifilmik z Polski :-) Strasznie stęskniłam się za wrzucaniem na Youtube różnorakich modenferowych miniprodukcji. Dzisiejszy filmik to niecałe cztery minuty urlopowych migawek - mam nadzieję, że się Wam spodoba! A jeśli chciałybyście abym nakręciła filmik o jakiejś konkretnej tematyce (pielęgnacja włosów? szukanie stylu? gotowanie makaronu?), dajcie znać w komentarzach!

Zmykam do roboty, a Wam życzę miłego oglądania :-)

Buziaki!


Hello everyone! Today I'd like to show you a short video showing my last travel to Poland. It's in Polish but I hope you'll enjoy it anyway :-)

Hugs!


Video: Modenfer & Olivier Daaram Jollant, edited by Modenfer

Mini Mix!

Hej hej drodzy moi! Dzisiaj mam dla Was skromny mix zdjęć z Polski :-) Czemu skromny? Ponieważ absolutnie nie nadaję się do typowo zdjęciowego, instagramowego stylu życia. Kiedy idę na pizzę czy lody skupiam się na jedzeniu, a nie na pstrykaniu zdjęć talerza, a kiedy plotkuję przy piwie z przyjaciółką kwestia uwiecznienia naszych "stylizacji" schodzi na drugi plan. Zrobiłam jednak kilka zdjęć miejsc, które zwiedzaliśmy i mam nadzieję, że się Wam spodobają! A jeśli jesteście z okolic Zagłębia Dąbrowskiego i Śląska, może zachęcą Was do zwiedzania :-) Podczas urlopu nagrywałam też trochę krótkich filmików, ale jeszcze ich nie przejrzałam i nie wiem, czy coś z nich zmontuję - zobaczymy!

To było bardzo intensywne dziesięć dni. Wycieczki, spotkania z rodziną i przyjaciółmi, zakupy... Najdalej udało nam się dotrzeć do pięknego, ukochanego Krakowa, w którym spotkałam Izę i Kasię! Cieszyłam się jak dziecko :-) Dziewczyny są świetne, a ja żałuję, że nie miałam możliwości zrobienia zdjęć naszej rozchichotanej trójki. Za to w najbliższym czasie pokażę Wam cudne upominki, które od nich dostałam (dziękuję Wam Kochane moje :***), przy okazji notki z moimi "nowościami" :-) 

Zaczynamy!


Hello everyone! Today I've got for you a little photo mix from my holidays! I just regret I didn't take photos last Saturday when I met with Iza and Kasia in Cracow, we had such a great time together! They are great and funny and I hope to see them again soon. But in one of my next blog posts I'll show you cute gifts I got from them, since I'd like to make a "new in" post soon :-)

Here we go!
Razem z Mesią zrobiłyśmy rundkę po sklepach i zajrzałyśmy do ulubionego sh :-)


With Mesia we went shopping to one of our favourite thrift shops :-)
W sosnowieckim Muzeum na Chemicznej trwa wystawa prac Franciszka Starowieyskiego - robi niesamowite wrażenie.


Exhibition of Franciszek Starowieyski's works in a museum in Sosnowiec. Badass!
Zawitaliśmy również do Muzeum Miejskiego "Sztygarka" w Dąbrowie Górniczej, pełnego bardzo rozmaitych miniwystaw, zarówno stałych jak i czasowych. Oczywiście ze wszystkich eksponatów musiałam sfotografować kamienną czachę i płód lamy :-)


We also went to the museum "Sztygarka" in Dąbrowa Górnicza and had such a great time there! But of course what I liked the most was this skull made of stone and a llama fetus :-)
A tu już wnętrze kopalni ćwiczebnej w Dąbrowie Górniczej. Chodniki są bardzo krótkie, zwiedzanie trwało tylko chwilę, ale dzięki efektom dźwiękowym i chmurom sztucznego dymu można było poczuć atmosferę kopalni o wiele wyraźniej niż w większości podobnych obiektów, które miałam okazję do tej pory zwiedzić.


And that's a picture I took inside of the mine in Dąbrowa Górnicza. The visit was very short but intense since they also have some sound effects and even artificial smoke! I've already seen a bunch of mines in my life but this one really impressed me.
Wieczorami, kiedy temperatura mniej dawała się we znaki, wskakiwaliśmy na rowery, aby zrobić rundkę wokół sosnowieckich stawów :-)


In the evenings we were riding our bikes around the artificial lakes in Sosnowiec :-)
Tradycyjnie wybraliśmy się również do Nikiszowca, zabytkowego katowickiego osiedla. W ciągu dnia panują tu niesamowite pustki, a domy z czerwonej cegły mają niepowtarzalny klimat...


We also visited Nikiszowiec, an old quarter of Katowice. It's a really unique place. Desert, silent and absolutely one of a kind thanks to the red bricks.
Udało nam się również ponownie wybrać do Galerii Szyb Wilson, w której tym razem czekała na nas wystawa sztuki naiwnej. Setki prac artystów z całego świata, multum kolorów, wzorów i oczywiście niesamowite wnętrza Galerii sprawiły, że spędziliśmy w niej dobre dwie godziny!


We had a luck to see the exhibition of the Naïve Art in the Szyb Wilson Gallery. Hundreds of colourful paintings and sculptures created by artists from all over the world and the unique atmosphere of the Gallery made us spend good two hours there if not more.
A tu już Kraków i kazimierska "Podkowa"! Przytulna knajpka, gdzie pizza jest duża, dobra i niedroga... a muzyka tak dołująco smętna (w dodatku odtwarzana w kółko; w zeszłym roku puszczali dokładnie te same, zmierzłe kawałki), że nawet obsługa porusza się w zwolnionym tempie. Szkoda.


Here you can see a picture of me in "Podkowa" in Cracow, where the pizzas are good, big and cheap... but the music is so slow and depressive (and they keep on playing over and over the same disc they already had last year! same shitty songs) that even the staff working there moves in slow motion. 
W tym roku ponownie udało nam się nie zgubić i odnaleźć kładkę Ojca Bernatka, wraz z jej uroczymi kłódkami!


Lovely little bridge with all the padlocks!
<3
Przemknęliśmy koło znajomego cmentarza żydowskiego, który niestety był już zamknięty...


The Jewish cemetary was already closed, unfortunatelly...
Przed powrotem do Francji udało mi się jeszcze trochę postrzelać :D Obyło się bez ofiar. Uff!

I tak oto, w dużym skrócie, spędziłam mój polski urlop :-) Napiszcie mi proszę, jakie macie plany na wakacje! Wyjeżdżacie, pracujecie, czy póki co jeszcze niczego nie zaplanowaliście? My prawdopodobnie zostaniemy w naszym ukochanym, choć znowu deszczowym, Paryżu...

Buziaki!!


And my lovely little Bro let me use his arch again! It was so fun!

And that's it :-) Please tell me what plans do you have for this summer! Are you going somewhere on holidays or staying at work? I think we'll spend the summer in our beloved but rainy Paris!

Hugs!!

Photos: Modenfer & Olivier Daaram Jollant, edited by Modenfer

Poland: Mini photo mix

W tym roku Wielkanoc udało nam się spędzić w Polsce, chciałabym Więc pokazać Wam garstkę zdjęć z tego zakręconego tygodnia! 
Brat mój modenferowy pokazał mi swój własnoręcznie wykonany kolczy kaptur (z własnoręcznie robionych ogniwek! Respect!) i oczywiście musiałam go przymierzyć i poprosić o pamiątkowe zdjęcie, do którego z lenistwa nałożyłam tylko szminkę, żeby nie przerazić Was totalnym bezmakijażowym wyglądem. Pomimo ciężaru kaptura bardzo przyjemnie mi się go nosiło i już zapowiedziałam, że następnym razem wypożyczę go do jakiejś sesji :-) 


This year for the first time we succeeded to be in Poland for Easter so I'd like to show you some photos we took during this week!
My Brother is still working on his medieval armor and I just had to try it on! It's awesome and 100% handmade. And I already think of borrowing it the next time I'll be in Poland to use it for a photoshoot :-)
Udało mi się spotkać z kochanym Mesiakiem (mistrzynią malowania paznokci - zobaczcie jej cudeńka TUTAJ) i, tradycyjnie, wybrać na szaleńcze zakupy zwieńczone wizytą w jednym z ulubionych secondhandów. Zwróćcie uwagę na bliźniacze płaszczyki, które bywają źródłem zabawnych nieporozumień (kiedyś zostałyśmy zaczepione na ulicy i zapytane do jakiej szkoły chodzimy, że nosimy takie ładne mundurki...)! A z zakupu arielkowej walizki niestety zrezygnowałam, bo była pęknięta - wciąż żałuję.


I was very happy to meet with my friend Mesia (who is an absolute master in nail art - just look HERE) and, as always, we went shopping and visited our favourite trift shop. We were wearing our twin coats :-) And I found this absolutely fantastic and super cute little luggage but I didn't buy it since it was broken...
Jeśli śledzicie mojego Facebooka, pewnie wiecie, że mój cudowny nos wyniuchał pożar, który wybuchł w naszym bloku w środku nocy. Na zdjęciach widać tylko dwa wozy strażackie z trzech oraz mały ułamek zniszczeń - możecie mi wierzyć, tę noc na długo zapamiętam.


If you follow me on Facebook you probably know already that during our stay in Poland there was a fire in my parents' block of flats. On the photos you can see only a part of the damaged room and two out of three fire trucks but believe me, it was really impressive.
W Wielką Sobotę po święconce wybraliśmy się na spacer i polowanie na bazie :-) Kto by pomyślał, że w wielkanocną niedzielę spadnie tyle śniegu...


Looking at those photos it's hard to believe that the morning after everything was covered with snow...
Niedzielny bałwanek późnonocny :-)


Easter snowman replaced the Easter bunny :-)
A Pentel Polska przysłał mi sympatycznego zajączka - jestem w fazie testowania, w najbliższym czasie możecie więc spodziewać się DIY z ozdabianiem tkanin :-)

Jak Wy spędziliście Święta? Buziaki!


And I got a little Easter gift from Pentel Poland so beware! You can expect some brand new tutorials very soon :-)

How did you spend Easter this year? I hope you had a great time like I did! Hugs!

Photos: Olivier Daaram Jollant & Modenfer, edited by Modenfer

Paris Special: Iza!


Blogując sobie z dala od Polski nie sądziłam, że dzięki internetowi uda mi się spotkać na żywo przyjaciół poznanych w blogosferze. Patrząc na zdjęcia ze spotkań blogerskich (z Krakowa... Warszawy... Wrocławia... czy Chrzanowa...) wzdychałam smętnie jako ten kaczątek brzydki. Możecie więc sobie wyobrazić mój zachwyt gdy okazało się, że Paryż odwiedzi nie kto inny, niż moja kochana, blogowo i mailowo poznana Iza z bloga TrochęIza!

Gdy zdzwoniłyśmy się by umówić spokanie, po usłyszeniu jej głosu na żywo odtańczyłam taniec radości - jeśli istnieje ktoś, kogo można nazwać wulkanem pozytywnej energii, to na pewno jest to Iza! Tak więc czternastego lutego, dokładnie w Walentynki, spotkaliśmy się (Iza, ja i wierny mój Olivier) w Paryżu, w całkiem przytulnej restauracjo-kafejce przy piwku :-)

I chociaż czas gonił, udało nam się porozmawiać, pośmiać i troszkę wzruszyć, a wracając do domu miałam wrażenie, że znam Izę od lat. Oczywiście dopiero po fakcie przypomniały mi się dziesiątki rzeczy, których nie powiedziałam... Wierzę, że uda nam się jeszcze spotkać, w Paryżu lub w Krakowie i spędzić wiele miłych chwil.  

Jeśli jeszcze nie znacie Izy i jej bloga, serdecznie zapraszam Was na TrochęIza, na którym Iza - artystka, projektantka i miłośniczka mody i designu - dzieli się z czytelnikami swoimi pasjami!

A Was zostawiam z minirelacją, której podjął się Olivier, pomimo trudnych warunków oświetleniowych ;-)

Buziaki na dobry początek tygodnia, Modenferowcy!



Since I'm a Polish blogger but blogging from France I always thought that I will never be able to meet friends that I met on the Internet, since I'm too far away. So imagine how happy I was when I got an e-mail from my dear friend Iza, blogger at TrochęIza, who announced that she will be in Paris!

When I've heard her voice on the phone I just had to do my happy dance, because it became clear to me that it's someone so positive and unique, that's unimaginable. And on the Valentine's Day we succeeded to meet (Iza, me and my beloved Olivier) in a Parisian café bar and to talk while having a little beer :-)

I just regret that we didn't have much time, but anyway it was just great. I feel like if I knew Iza for ages and we had a so nice talk together! But, of course, it's only when I was back home when I realised that I forgot to tell her about so many things... I hope that we will have a chance to meet once again in the near future, in Paris or Cracow and to spend some more time together.

If you don't know Iza's blog yet, I strongly invite you to check out TrochęIza, where she shares with her readers her passion for Art, fashion and design!

And I leave you with some photos taken by Olivier :-)

Kisses and hugs!

...tu proszę patrzeć na parę w tle, która daje sobie walentynkowego buziaka

...just look at the couple kissing in the background - so cute