Hej hej! Spadło u nas ostatnio trochę śniegu, więc to najlepszy moment, aby pochwalić się nowym szalikiem… i portkami w kwiatki :-)
Na czorci szalik z Pan Tu Nie Stał czaiłam się od dłuższego czasu, ale jakoś zawsze było mi nie po drodze. Dopiero spora obniżka pomogła mi podjąć decyzję ;-) I chociaż został już dwukrotnie nazwany ręcznikiem (choć wolę myśleć o nim jako o "diabelskim ręczniku"), to bardzo mi się podoba. Kot z trzecim okiem, czaszki, trucizna, czorcia gęba - no jak tu go nie kochać? :-)
Hello hello! It's been snowing here in France lately, so it's a perfect time to show you my new scarf… and my flower printed trousers :-)
I loved this devilish scarf from Pan Tu Nie Stał since I first saw it on their website, but I got it only when it went on sale ;-) And although it has already been called a "towel" twice (I prefer to call it a "devilish towel" myself), I really love it. You know, how not to love a scarf with such kickass prints as a black cat with the third eye, some skulls, poison bottles or devil's face? :-)
Salut salut ! Récemment, il a neigé en France, alors c'est le moment idéal pour vous montrer ma nouvelle écharpe… et mon pantalon fleuri :-)
J'ai adoré cette écharpe bien diabolique de Pan Tu Nie Stał depuis son lancement sur leur site web, mais j'ai attendu les soldes pour l'acheter ;-) Et même si on l'a déjà appelé "serviette de bain" à deux reprises, j'aime cette "serviette diabolique" car, comment ne pas aimer une écharpe avec un chat noir avec le troisième œil, des têtes de mort, des bouteilles de poison ou le dessin du diable ? :-)
Zimowe kwiatki
Do diabelskiego ręcznika świetnie dopasowały się moje nowe portasy. Wyszukała je dla mnie Mama i muszę przyznać, że wizja spodni w kwiaty nieco mnie przeraziła, bo tych unikam od kilku lat jak ognia. Ale okazało się, że to nie jakieś zwykłe kwiatki, tylko super pikselowo-krzyżykowy wzór, który świetnie ożywia każdy zestaw i pasuje mi do wszystkiego :-) Dzięki Mamo!
Zostawiam Was ze zdjęciami i lecę rolować walentynkowe sushi :-) Buziaki!
Winter flowers
My new scarf goes perfectly well with this new pair of trousers. It's my Mom who got them for me and I must admit that when she told me that they had a floral print, I wasn't that glad, since I've been trying to avoid floral prints for the past few years. But it turned out that it's not an ordinary floral print, it looks more like pixel art or cross stitching and it goes so well with everything! :-) Thanks Mom!
I leave you with the photos and I'm going to prepare some Valentine's Day's sushis :-) Hugs!
Fleurs d'hiver
Ma nouvelle écharpe va parfaitement bien avec ma nouvelle paire de pantalons. C'est ma Maman qui me l'a acheté et, j'avoue, au début j'ai eu peur quand je l'ai entendu parler de "imprimé floral", car depuis des années j'évite les fleurs sur mes vêtements. Mais il s'est avéré que ce sont plutôt des fleurs en pixel (ou en points de croix), en plus dans les teintes bien chouettes, alors je l'adore ! Merci Maman :-)
Je vous laisse avec les photos et je vais rouler quelques sushis pour la Saint-Valentin :-) Bisous !
Mango bag & pompon & jeans - gifts, shoes & gloves - H&M, scarf - Pan Tu Nie Stał, beanie - Zeeman, coat - sh + DIY
loading..
Jak zawsze super
RépondreSupprimerZapraszam do siebie w wolnej chwili,
Miłego dnia, xx Bambi
Dziękuję!! Buziaki :*
Supprimergenialny jest ten szal :)
RépondreSupprimer_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
Dzięki Daria :*
Supprimerszal masz swietny ! cudownie wygladasz ;*
RépondreSupprimerAwww dziękuję :* !
Supprimer