2017 outfits




Hej hej! Witajcie w Nowym Roku :-) Dziś mam dla Was zestawienie zeszłorocznych stylówek. Zebrała się ich szczęśliwa trzynastka :-)


Okej, 13 wpisów z zestawami w rok, podczas gdy niektórym udaje się opublikować tyle samo w ciągu miesiąca lub dwóch, to nieco kicha - ale i tak cieszę się, że się tutaj pojawiły. Pod zdjęciami znajdziecie linki do poszczególnych postów, a na samym dole moje przemyślenia :-)
Hello hello! Happy New Year! :-) Today I have for you a little recap of my 2017 outfits - all thirteen! :-)


13 outfit posts in a year is what some bloggers upload monthly, but I'm glad anyway that I succeeded to post them, since it's been a really busy year for me. Under the photos you will find links to each post, and below all the pictures some words about my fashion habits in 2017 :-)
Salut salut ! Bonne année ! :-) Aujourd'hui j'ai pour vous un petit récapitulatif de mes looks de 2017 :-)


Treize posts sur une année c'est peut-être pas grand chose, mais je suis contente que j'ai réussi à les partager avec vous, puisque ça a été une année assez chargée pour moi. Sous les photos vous trouverez les liens vers chaque article, ainsi qu'un peu de mes pensées concernant mes habitudes vestimentaires en 2017 :-)


1 / 2 / 3 / 4
5 / 6 / 7 / 8
9 / 10 / 11 / 12


Rok 2017 był Rokiem Spodni. Najpierw uderzyło mnie to przy przeglądaniu fotek ("Gdzie są spódnice?!"), ale kiedy zrobiłam ciuchowy rachunek sumienia nie byłam w stanie przypomnieć sobie więcej niż dziesięciu, może piętnastu pojedynczych, rozrzuconych po roku dni, kiedy miałam na sobie jakąś sukienkę czy spódnicę. I żaden z nich nie załapał się na zdjęciach :-)

Z czego to wynika? Przede wszystkim 2017 rok był dla mnie rokiem przełomowym, bo postanowiłam dokładnie przeanalizować wszystko, co robię i dlaczego robię to tak, a nie inaczej. We wszystkich dziedzinach życia, ciuchy były tylko jedną z nich ;-) I kiedy zrobiłam sobie listę rzeczy, na które tracę masę czasu / nerwów / energii, a tak naprawdę nie mają większego znaczenia - postanowiłam z nich zrezygnować (jeśli oczywiście było to możliwe) lub maksymalnie uprościć. 

Kiedyś sięgałam po spódnice dużo częściej, ale w większości wypadków głównie dlatego, że "wypada". Bo są bardziej eleganckie, dziewczęce, bo to jakaś odmiana, bo przecież nie można przełazić całego życia w czarnych rurkach. Z tym, że właśnie można. Obecnie zdecydowanie lepiej czuję się w wygodnych spodniach niż w najpiękniejszej spódnicy :-) Nie oznacza to jednak, że zupełnie rezygnuję z sukienek i spódnic, o nie! Ale już się do nich nie "zmuszam" i noszę tylko wtedy, kiedy faktycznie mam na nie ochotę. A że ostatnio miałam jej mniej niż w poprzednich latach, cóż… rok 2017 był Rokiem Spodni :-)


A Wy, co najczęściej nosiliście w zeszłym roku? A może macie jakieś ciuchowe postanowienia na 2018 rok? Buziaki :-)))
2017 was for me a Year of Trousers. It struck me when I was looking through the photos to see no skirts or dresses, but then I tried to recall every single time I've worn them through this past year… and, well, I cannot recall more than ten, maybe fifteen outfits. And none of them had the chance to be photographed for my blog :-)

Why I stopped wearing skirts and dresses? First of all, 2017 was an important year for me, because I decided to spend some more time thinking about everything I do, and why I do it in one way more than in another. My fashion choices were also included in the long list that I had to analyze :-) And when I finally knew what makes me lose most time and energy, I decided to simplify my life to the maximum.

I used to reach for skirts a lot more often in past few years, but in most cases I did it only because I thought that I should wear them. Because they are more elegant, and girlish, and because it's not possible to spend all your life wearing black skinny jeans. But the thing is, that it's all false. Personally, I enjoy wearing a comfy pair of trousers a lot more than any dress or skirt, even most beautiful ones :-) It doesn't mean, however, that I completely gave up dresses and skirts! But I do not force myself to wear them anymore. I wear them only when I really enjoy them, and apparently in 2017 I didn't feel the need to quit my pair of jeans more than ten, maybe fifteen times, as mentioned before :-)


And what is the item you've worn the most this past year? And what are your fashion plans for 2018? Hugs! :-)
2017 a été pour moi une Année de Pantalons. Cela m'a frappé en regardant les photos de ne pas voir de jupes ou de robes, mais ensuite j'ai essayé de me rappeler les fois quand je les ai portées au cours de l'année dernière… et, bon, je ne me souviens plus que de dix, peut-être quinze tenues avec des jupes ou robes. Et aucun de ces looks n'a eu la chance d'être présenté ici :-)

Pourquoi j'ai arrêté de porter des jupes et des robes ? Tout d'abord, 2017 a été une année importante pour moi, car j'ai enfin décidé de passer plus de temps à réfléchir à tout ce que je fais, et pourquoi je le fais d'une façon plutôt qu'une autre. Les habitudes vestimentaires y sont passées également :-) Et quand j'ai réalisé ce qui ne me faisait pas plaisir, ou me faisait perdre mon temps, j'ai essayé de simplifier ces choses au maximum.

Avant, je portais des jupes ou des robes bien plus souvent, mais dans la plupart des cas, je l'ai fait parce que je pensais que je devrais les porter. Parce que "une jupe est plus élégante q'un pantalon", parce que "c'est plus féminin", parce que "on ne peut pas porter un jean skinny toute sa vie". Mais c'est si faux ! Personnellement, un bon pantalon bien confortable est pour moi le choix numéro un :-) Cela ne veut pas dire, cependant, que j'ai décidé de complètement abandonner les robes et les jupes ! Mais je ne veux plus me forcer à les porter et je veux le faire uniquement quand j'en ai vraiment envie. Et, apparemment, en 2017 je n'ai eu envie de les porter pas plus de 10, peut-être 15 fois, comme j'ai déjà mentionné en peu plus haut :-)


Quel est le fringue qui a le plus marqué votre année 2017 ? Quels sont vos projets fashion pour 2018 ? Bisous ! :-)





4 commentaires

  1. Świetne, stylowe zestawy. Powinnyśmy chodzić w tym, w czym czujemy się najlepiej. Ja też kocham spodnie i prawie z nich nie wychodzę. Moim zdaniem są bardzo kobiece, a przede wszystkim wygodne (szczególnie zimą). Życzę Ci udanego 2018 Roku (reszta życzeń w odpowiedzi na moim blogu). Buziaczki serdeczne.

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Bardzo dziękuję Pani Krysiu! O tak, nie ma nic wygodniejszego od spodni! Dla mnie również latem - uwielbiam takie lekkie, przewiewne, wiskozowe spodnie o wiele bardziej od długich spódnic :-)
      Ślę uściski i buziaki!

      Supprimer
  2. Również i u mnie było dużo spodni i też uważam, że powinnyśmy chodzić w tym w czy czujemy się najlepiej. Lubię sukienki i czasami zakładam /zwłaszcza latem/ natomiast spódnice u mnie w odwrocie, sama nie wiem dlaczego. Twoje stylówki bardzo ładne, zawsze pięknie wyglądasz, szkoda, że tak mało, może w tym roku Martusiu będziesz częściej na blogu...pozdrawiam...buziaki...

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Ja odwrotnie, więcej spódnic i sukienek noszę zimą - lubię je do rajstop :-) A resztę roku mogłabym przechodzić w spodniach.
      Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się trochę podnieść średnią, w każdym razie będę się starać :-)
      Buziaki!! :-)

      Supprimer

Dziękuję za każdy komentarz i na każdy postaram się odpisać - proszę tylko o zero spamu i negatywnych emocji :-) Nie bój się, na pewno zajrzę na Twojego bloga. A jeśli mój Ci się spodobał, będzie mi miło, jeśli dodasz go do obserwowanych i zostaniesz ze mną w kontakcie poprzez Facebook. Do zobaczenia niedługo, buźka!



Thank you for every comment! Just please don't bring in any negative vibes or spam messages :-) And don't worry, I always visit back so you don't have to ask me to do it. If you like my blog I will be very happy if you add me via GFC or like my page on Facebook! See you soon, hugs!



Merci pour tous vos commentaires ! Je réponds toujours à tout le monde, mais SVP gardez en mémoire que Modenfer n'est pas un lieu destiné aux spams ou aux ondes négatives ! Je visite les blogs des personnes qui commentent ici alors vous n'avez pas à laisser vos pubs dans les commentaires. Si vous aimez mon blog, n'hésitez pas à me rajouter via GFC ou de liker ma Fanpage sur Facebook, ça me ferait un grand plaisir ! A bientôt, bisous !