Beauty Monday: Dry lips alert!

Potrafię na zmianę pięknie i pesymistycznie zrzędzić lub wkurzać optymistycznym uśmiechem, w głębi serca pozostaję jednak chłodną realistką. Kiedy okazało się, że z powodu leczenia będę przez długie miesiące zamieniać się w gigantycznego suchara postanowiłam wykorzystać ten moment by zrecenzować produkty, które wcześniej były mi obojętne. W warunkach ekstremalnych. Dzisiaj pora na garść drogeryjnych nawilżaczy do ust :-) Już na początku chciałabym zaznaczyć, że prawdopodobnie sprawdzą się u większości z Was, bo dla normalnych ust będą po prostu fajnymi mazidłami. Ja szukałam jednak produktu, który mocno nawilży pękające z przesuszenia usta i choćby na moment je ukoi.

Zdjęcia, jak zwykle, robiłam na początku, obecnie wszystkie sztyfty są już zdenkowane :-) 

No to jedziem!

Today I have for you a bunch of reviews of some lip products I've been using lately. Don't mind my severe judgement, it's just because my lips are extremely dry right now because of my treatment. I'm sure that for most of you out there those lip balms will do just fine.

Okay, here we go!

Aujourd'hui j'ai pour vous un post sur les produits pour les lèvres que j'ai essayé ces derniers temps. Mon jugement sera sévère parce que mes lèvres sont extrêmement sèches en ce moment à cause de mon traitement, mais je suis sûre que pour la plupart d'entre vous ces baumes seront bien si vous n'avez pas les lèvres ultra-sèches. 

Ok, on y va ! 

Ochronny sztyft  z SPF 20 marki Neutrogena kupiłam przypadkiem, w zestawie z kremem do rąk. Oczekiwałam sporo ("Głęboko nawilżająca formuła" wspomniana na opakowaniu do czegoś zobowiązuje!) i niestety nieco się zawiodłam. Poziom nawilżenia jest porównywalny do klasycznej pomadki Nivea, zapach nie przeszkadza ale również nie zachęca. Sam sztyft jest dosyć miękki i zużyłam go błyskawicznie, bo aby faktycznie nawilżyć usta musiałam często aplikować pomadkę. Spróbowałam raz i nie kupię ponownie.

I bought this Neutrogena SPF 20 lip balm hoping that it will be a great product for my cracked and chapped lips. It's not bad, really, but it's not as moisturizing as it should be. It reminds me of the classic Nivea lip balm. It smells nice and applies well. The stick itself is quite soft and I finished it quite quickly because to moisturize my lips I had to apply it quite often. I won't buy it again.

J'ai acheté ce baume à lèvres Neutrogena avec un SPF 20 en espérant que ce serait un très bon produit pour mes lèvres gercées. Il est pas mal, vraiment, mais pas assez hydratant. Il me rappelle le baume Nivea classique (celui dans l'emballage bleu). Il sent bon et s'applique bien. Malheureusement la texture est trop douce et je l'ai fini très rapidement. Je ne pense pas le racheter à l'avenir.

Rumiankowy balsam z rossmannowskiej Alterry kusił mnie od dawna. Naturalny skład, świetne opinie, czego chcieć więcej :-) W moim przypadku zdecydowałam się na używanie go zgodnie z przeznaczeniem, chociaż wiele kobiet nakłada go na brwi i rzęsy jako odżywkę. Może w tej formie sprawdza się świetnie, bo z pielęgnowaniem ust ma niestety problem. Sztyft zużywa się błyskawicznie z powodu miękkiej i tłustej konsystencji. Tworzy na chwilę warstwę ochronną jednak nie regeneruje już przesuszonych ust. Z powodu nieprzyjemnego zapachu i lekko gorzkiego smaku pomadki bardzo się cieszyłam, kiedy wreszcie mogła wylądować w koszu. Może za jakiś czas skuszę się na nią ponownie by dać jej szansę jako odżywce do rzęs :-)

I got this Alterra camomile lip balm at Rossmann in Poland. I wanted to try it for a long time because of its natural ingredients and great reviews I've read online. Unfortunately it uses up very quickly due to the soft and oily consistency. It creates a protective film for a while but that's it. Because of the unpleasant scent and slightly bitter taste of this lip balm I was very happy when I finally finished it and threw it away. I might buy it once again in the future since I've read that it's great as a lash conditioner, but for my lips... never again!

J'ai trouvé le baume Alterra dans la version camomille chez Rossmann en Pologne. Je voulais l'essayer depuis longtemps en raison de ses ingrédients naturels et des très bonnes critiques que j'ai lu en ligne. Malheureusement, il hydrate moyennement bien et il s'use très vite à cause de sa consistance molle et grasse. Son odeur et bien désagréable et le goût légèrement amer. Je pourrais le racheter une fois de plus à l'avenir car j'ai lu qu'il marche très bien comme conditionneur pour les cils, mais pour mes lèvres... plus jamais ! 

Balsam Dermophil jest dostępny we Francji w większości aptek oraz w niektórych hipermarketach. Byłam bardzo ciekawa jego legendarnego działania i egzotycznych maseł Shoréa i Mowrah w składzie. Okazał się niezły. Pachnie ziołowo i aptecznie, jest w miarę wydajny i przede wszystkim faktycznie nawilża usta. Mam również wrażenie, że przyspiesza regenerację naskórka. Nie bieli i nie pozostawia nieestetycznej warstwy. Czasem po jego użyciu czułam lekkie mrowienie skóry ust, nie było ono jednak irytujące :-) Będę do niego wracać.

Dermophil lip balms are available in France in most of the pharmacies and some supermarkets as well. I was really curious to give it a try because of the Shoréa and Mowrah butters that it contains. It turned out to be pretty good. The scent is quite herbal but not unpleasant. And it actually moisturizes my lips! I also have an impression that it accelerates the regeneration of the cracked skin. I'm sure I will buy it again.

J'étais bien curieuse d'essayer le baume Dermophil à cause des beurres de Shoréa et de Mowrah qu'il contient. Il s'est avéré être bien agréable. Son parfum est un mélange de produits pharmaceutiques et d'herbes, mais il n'est pas désagréable. Le baume hydrate bien les lèvres et j'ai même eu l'impression qu'il accélère la régénération des peaux craquelées. Je pense le racheter un jour.

Zła kondycja skóry ust sprawiła, że większość moich szminek poszła w odstawkę, zaopatrzyłam się za to w wiśniową pomadkę Maybelline Baby Lips dla nadania lekkiego koloru. To gadżet, który bardziej nabłyszcza niż nawilża. Wiśniowy zapach jest delikatny i przyjemny, lekki, półprzeźroczysty kolor ładnie podkreśla usta i równomiernie się nakłada. Pomadka jest wydajna, choć trzeba aplikować ją dosyć często. Ku mojemu zaskoczeniu napisy na opakowaniu dzielnie wytrwały do końca i nie starły się :-) Nie mam jej swatchy, ale świetny artykuł o całej serii Baby Lips wraz ze swatchami możecie zobaczyć u Aliny TUTAJ. Nie wiem, czy kupię ją ponownie, ponieważ poluję na wiśniową wersję pomadki Nivea/Labello, która była kiedyś moim numerem jeden.

I also tried a Maybelline Baby Lips lip balm (cherry). It smells nice and it gives a delicate, translucent colour. It gives more shine than moisture but it does not dry my lips and that's great :-) And it lasts for a long time. I'm not sure if I will buy it again since I'm looking to get myself a cherry Nivea/Labello lip balm that used to be my favourite tinted balm few years ago.

J'ai également essayé le baume pour les lèvres Maybelline Baby Lips, version "cerise". Il sent bon et il donne une couleur translucide et bien jolie. Il donne plus de brillance que d'hydratation, mais il ne dessèche pas les lèvres davantage. Et il dure longtemps ! Je ne sais pas si je vais le racheter car je suis à la recherche de mon Nivea/Labello préféré (également parfumé à la cerise), mais c'est un bon produit bien sympa.

I niestety największe rozczarowanie :-( Pielęgnacyjny balsam do ust Palmer's zapowiadał się idealnie. Filtr SPF 15, masło kakaowe, witamina E, nie wspominając o czekoladowo-wiśniowym zapachu (!). Zapach jest przepiękny... w opakowaniu. Po nałożeniu na usta staje się chemiczny i kwaśny, czego nie rekompensuje nawet słodkawy smak. Czerwony kolor pomadki momentalnie migruje poza kontur ust nawet przy nałożeniu niewielkiej warstwy dając cudny efekt klauna-stażysty, a sama skóra po zaledwie kilku minutach staje się nieprzyjemnie ściągnięta. Nie, nie i jeszcze raz nie! Nadaje się tylko do wąchania :-)

Bardzo jestem ciekawa czy znacie wymienione pomadki i co o nich sądzicie? Jakimi balsamami ratujecie przesuszone usta? Moim numerem jeden jest Tisane w słoiczku, ale używam go tylko w domu i wciąż poszukuję idealnego nawilżacza w sztyfcie :-)

Buziaki!

When I saw the Palmer's dark chocolate & cherry lip balm I really wanted it to be great but I was sooo dissapointed! It smells great when you open it but once applied the scent becomes so acid and unpleasant... It gives a nice red tint to your lips but the colour immediately migrates beyond the lip contour and that looks awful. What is more, even if it  contains cocoa butter and vitamin E I feel like it dries my lips even more. Never again!

I'm curious to know whether you know those lip balms and what do you think about them? And what do you like to use to rescue your chapped lips? 

Hugs!

J'ai tellement rêvé d'essayer le baume Palmer's parfumé à la cerise et au chocolat noir ! Et je suis tellement déçue... Il sent merveilleusement bon quand vous l'ouvrez mais une fois sur les lèvres son parfum devient acide et désagréable... Il teinte les lèvres en rouge mais en quelques minutes la couleur dépasse le contour des lèvres et c'est vraiment affreux (on ressemble à un clown mal maquillé...). Même si ce baume contient du beurre de cacao et de la vitamine E j'ai eu l'impression qu'il desséchait mes lèvres encore plus. Dommage.

Je suis curieuse de savoir si vous connaissez ces baumes pour les lèvres et ce que vous en pensez ? Et quel est votre produit préféré pour sauver vos lèvres gercées ?

Bisous !  

34 commentaires

  1. nieźle się napróbowałaś :P ja jednak pozostanę póki co wierna Tisane , kurcze na przestrzeni wielu lat bo używam go chyba od lepiej niż 10 nie znalazłam jeszcze lepszego , no nie powiem Clarins jest Mega ale to inna grupa cenowa hehe ...a jak już jest na ustach katastrofa to zawsze pomaga warstwa miodu , tyle że się trzeba powstrzymywać przed zlizaniem lol

    ściskam i całuję :***************

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Haha, ja w pewnym momencie myślałam o przysztukowaniu sobie pomadki do dłoni, żeby mieć ją non stop przy ustach, tak dużo tego schodzi :D Tisane (który znam dzięki Tobie :***) jest absolutnym numerem jeden, ale używam go tylko w domu (i ostatni słoiczek z zapasów się kończy:/), a szukam czegoś do torebki. Miód to super patent :D Podobno masło też działa, niby próbowałam, ale mnie nie przekonało :D

      Buziakujęęęęę!!! :*

      Supprimer
    2. aaa Tissane jest też w wersji pomadki , ja właśnie do torebki zawsze kupuję , jest to bardziej sucha wersja - bo jednak sztyft ale i tak super , wypróbuj kiedyś :) haha o nie masła bym chyba nie położyła na usta :D ale fakt słyszałam że genialnie nawilża

      Supprimer
    3. Muszę koniecznie zaopatrzyć się w Tisane w sztyfcie :-))) A masło... ja próbowałam z solonym i to był BŁĄD haha :D

      Supprimer
    4. OMG :D to sobie dobrze zrobiłaś :D

      Supprimer
  2. Martuś a ja polecam NIVEA ESSENTIAL CARE - wypróbuj koniecznie :)
    buźka :)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Dziękuję Magda :* Z "niebieskich" pomadek Nivea znałam tylko Classic, zastanawiam się teraz czy ta Essential Care to to samo, tylko pod inną nazwą? Bo opakowania są podobne... Jak na nią trafię to będę próbować :-))) Ściskam!

      Supprimer
  3. Zmartwiłaś mnie, kilka miesięcy leczenia i walka z sucharkiem? Przechodziłam to dwa lata temu na interferonie. U mnie świetnie sprawdza się Carmex. :) Duuużo zdrówka życzę i udanej walki z chorobą. :*

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Daisy kochana, dziękuję! Nie martw się, to nic poważnego - po prostu wytoczyliśmy z dermatologiem ciężką artylerię na moje problemy skórne, a że środek jest doustny to działa na całe ciało, nie tylko skórę twarzy. I bardzo mocno przesusza. Ale efekty już są, jeszcze kilka miesięcy i może nareszcie będę mogła świętować zwycięstwo :-)

      Carmex znam, miałam wersję wiśniową w tubce! Wiem, że wielu osobom bardzo odpowiada, ja nie dałam rady znieść mrowienia :D Ale może skuszę się jeszcze na klasyczną wersję.

      Ściskam mocno...!!

      Supprimer
  4. No to trafiłaś na moją piętę achillesową, a właściwie sucharowe usta! To chyba jeden z moich największych problemów i przetestowałam już chyba większość produktów istniejących na rynku i ciągle nie znalazłam tego jedynego... Niektóre faktycznie miały fajne działanie, ale niestety na krótką chwilę :/ Moim jedynym ratunkiem jest maść witaminowa, ale nie jest ona środkiem idealnym, bo mogę ją stosować tylko w domu :( Mam nadzieję, że przyjdzie taki dzień, że i ja znajdę coś idealnego, a póki co idę za radą Daggi i posmaruję sobie usta miodem, a zaraz potem go zliżę :P
    Buziaki

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Ja właśnie siedzę "zamiodzona" :D Kurczę, właśnie jest ten kwas, że wszystko, co dobrze i na długo działa jest w opakowaniach, które cieżko jest ze sobą transportować tak na co dzień :/ Jeśli znajdę jakiegoś ultra mocnego nawilżacza w sztyfcie to będę dawać znać Aniu :*** !

      Supprimer
    2. Dziękuję kochana :*** Przy okazji ogromu zdrówka życzę, mam nadzieję, że to nic poważnego! Ściskam mocno:***

      Supprimer
    3. Aniu kochana, dziękuję! Nie, to bardziej upierdliwe niż poważne :D Ściskam!!

      Supprimer
  5. Mam ten sam problem z ustami, muszę je co chwile nawilżać pomadkami, obecnie używam Maybelline Baby Lips Hydrate moje usta fajnie nawilża, ale faktycznie z ust dość szybko znika.. Mogłabym Ci polecić Oriflame, Tender Care Cherry który również stosuję rewelacyjny balsam do ust koi skórę i odpowiednio ją nawilża i bardzo ładnie pachnie ;)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Dziękuję Ewo! Bardzo chętnie spróbuję tego balsamu z Oriflame jak gdzieś dorwę konsultantkę (albo może można upolować je na Allegro?) bo o podstawowej wersji słyszałam cuda, a jeśli jest teraz jeszcze wiśniowa, to już w ogóle <3 Szaleję na punkcie wiśni :D

      Supprimer
  6. nie mam większego problemu z suchością ust, jak już to używam Nivea, albo to co mi córki podrzucą, także raczej Ci nie pomogę :( ale życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia :) trzymam kciuki :)

    http://lamodalena.blogspot.com/

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Dziękuję Magdaleno! :-)))) Pozdrawiam serdecznie!

      Supprimer
  7. W takim razie polecam Tisane w sztyfcie, w polskich aptekach dostępny bez problemu ;)

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Dziękuję :-) Już jest na liście następnych do przetestowania jak tylko będę w Polsce ;-)

      Supprimer
  8. Z tych pomadek znam tylko Alterrę, która akurat u mnie sprawdza się nawet nieźle, choć swojego "ustnego" faworyta jeszcze nie znalazłam, nic nigdy w 100 % mnie nie zadowoliło :(

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. No, tyle tego na rynku, ale ciężko coś idealnego trafić, szczególnie w sztyfcie. Ale szukajmy i nie poddawajmy się :D

      Supprimer
  9. A ja nie miałam konkretnie żadnej ze wspomnianych przez Ciebie pomadek, ale kupiłam raz Neutrogene taką w tubce i byłam bardzo zadowolona :) Fajnie nawilżała i dawała ukojenie :)
    Buziaki Kochana :*** Musimy się zdzwonić soon :) <3

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. O, a w tubce Neutrogeny nigdy nie miałam, hmmm... Trzeba się będzie rozejrzeć :> Obecnie przerabiam pomadki i balsamy kilogramami więc też chętnie przetestuję :D

      KONIECZNIE musimy się zdryndnąć :*** !!!!

      Buziakiiii :*** !

      Supprimer
  10. unikam oblizywana ust jak ognia i nie mam spierzchnietych ust jezeli juz to pomagam sobie z Aldi (pomaranczowy kolor maja) Lacura Face mandarynkowo-pomaranczowa pielegnujacy sztyft do ust. Sprzedawane sa w ilosci 3 za okolo 2€ i sprawdza sie u mnie doskonale, jest lekki, ladnie pachnie i natychmiast czuje ulge, czasami tak bywa ze nie moge sie bez niego obyc i w kazdej kieszeni, torebce mam go zawsze... az do lata. Wyprobuj polecam a jak niemasz mozliwosci zakupu wysle Ci chetnie w prezencie, pare sztuk Pozdrawiam

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Hej Izo! Dziękuję Ci ślicznie! :-))) Wiem, że w Sosnowcu jest Aldi, jak będę w Polsce to sprawdzę, czy mają te pomadki. Mam podobnie z pomadkami Mixa, również trzymam je wszędzie i są w podobnym przedziale cenowym, ale przy obecnym stanie ust już nie wystarczają... Ściskam mocno!!

      Supprimer
  11. Jak fajnie, że takie obszerne porównanie w jednym miejscu! Super!

    Większość z tych sztyftów testowałam (moje usta są wiecznie spierzchnięte :) taka uroda i ciągłe gadanie w pracy i poza nią :P ) i te sztyfty, które można kupić w drogeriach na podorędziu testwałam i mam podobne wrażenia. Tissane w słoiczku rządzi na dłuższą metę.

    Ze sztyftów to trafiłam kiedyś w Rossmanie na "ichni" chyba sztyft w pomarańczowo żółtym opakowaniu, o tyle ciekawy, że z dodatkiem kamfory. Nie wiem czy jest jeszcze dostępny, ale robił robotę i mam wrażenie, że przyspieszał gojenie. Kosztował niewiele a starczał na długo. I był rewelacyjny na katar (kiedy mam katar to przez ciągłe używanie chusteczek mocno podrażnia mi się skóra w okolicach nosa. Dlatego zawsze mam jakiś balsam, którym "maziam" po każdym smarkaniu i ten sprawdzał się najlepiej).

    Pozdrawiam ciepło!
    Emilai

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Cieszę się, że Ci się spodobało Emilio! :-))) Tisane w słoiczku to hit, ale do torebki nadaje się średnio, muszę się zaopatrzyć w jego wersję w sztyfcie.

      Zaintrygowałaś mnie tym kamforowym sztyftem z Rossmanna! Muszę się za nim rozejrzeć jak będę :-) Z nosem mam to samo, więc jeśli przyspiesza gojenie to w ogóle bajka <3

      Pozdrawiam! :-)))

      Supprimer
  12. Nie mam większych problemów z wysuszeniem ust, używam Nivea...a Ty Martusiu smaruj jak najwięcej jak Ci wysychają...pozdrawiam, buziaki...

    RépondreSupprimer
  13. świetny post :) uwielbiam ochronne pomadki
    pozdrawiam woman-with-class.blogspot.com

    RépondreSupprimer
  14. Balsamów do ust praktycznie nie używam, czasem w razie potrzeby smaruję maścią z vit.A :-*

    RépondreSupprimer
    Réponses
    1. Ooooo rany Ada!!! Złotko Ty moje <3 Ja gdzieś mam zachomikowaną tubkę z maścią z witaminą A :D Lecę jej szukać! Dziękuję :*** !

      Supprimer

Dziękuję za każdy komentarz i na każdy postaram się odpisać - proszę tylko o zero spamu i negatywnych emocji :-) Nie bój się, na pewno zajrzę na Twojego bloga. A jeśli mój Ci się spodobał, będzie mi miło, jeśli dodasz go do obserwowanych i zostaniesz ze mną w kontakcie poprzez Facebook. Do zobaczenia niedługo, buźka!



Thank you for every comment! Just please don't bring in any negative vibes or spam messages :-) And don't worry, I always visit back so you don't have to ask me to do it. If you like my blog I will be very happy if you add me via GFC or like my page on Facebook! See you soon, hugs!



Merci pour tous vos commentaires ! Je réponds toujours à tout le monde, mais SVP gardez en mémoire que Modenfer n'est pas un lieu destiné aux spams ou aux ondes négatives ! Je visite les blogs des personnes qui commentent ici alors vous n'avez pas à laisser vos pubs dans les commentaires. Si vous aimez mon blog, n'hésitez pas à me rajouter via GFC ou de liker ma Fanpage sur Facebook, ça me ferait un grand plaisir ! A bientôt, bisous !