Bardzo lubię czytać posty, w których blogerki opowiadają o swoich ulubionych perfumach. Myślę, że to świetny sposób, aby bardziej poznać daną osobę, bo to, jakie zapachy nam odpowiadają, określa również nasz charakter! Dlatego postanowiłam również opowiedzieć Wam o moich trzech ulubionych zapachach, a zamiast zdjęć postawiłam na ilustracje - dla mnie każda okazja do narysowania czegoś ładnego jest bezcenna :-) Zaczynamy!
I always like to read posts where bloggers tell us about their favourite perfumes since I believe that they can really tell us a lot about the person who uses them. Nothing can describe your personality more than a great scent! That's why I wanted to tell you about my three favourite perfumes and, instead of illustrating my post with photos, I decided to create some drawings! It's always a great fun for me and a challenge to work on this kind of illustrations.

Moim absolutnym numerem jeden są perfumy Guerlain Shalimar. To Olivier nakłonił mnie do ich wypróbowania i zakochałam się w nich bez pamięci. Może dlatego, że częściowo przypominają mi ulubiony zapach mojego Ukochanego, Habit Rouge tej samej marki... nic w tym zresztą dziwnego, bo Habit Rouge został stworzony w latach 60. na tej samej bazie, co powstały w roku 1921 Shalimar! To ponadczasowy, mocny, zdecydowany zapach o orientalnych nutach, szczypcie wanilii i kwiatowych akcentach róży, irysów i jaśminu. Uzależnia. Uwielbiam nosić go cały rok, ale szczególnie zimą i latem, cały dzień, chociaż dla większości osób jest to zapach typowo wieczorowy.
My all time favourite is Shalimar by Guerlain. It's Olivier who told me to give it a try and I fell in love with it immediately! Maybe because it smells a lot like my Beloved's Habit Rouge... Not a surprise, since Habit Rouge was created in the 60s on the same base as Shalimar, created in 1921! Shalimar is a beautiful, strong and very feminine scent with a very oriental feel as well as a nice dose of vanilla, rose, iris and jasmine. It's addictive. I like to wear it all year round but especially in winter and summer and during the day even though for most women it's more a night time scent.
Moim ulubieńcem z kategorii "zapachy na co dzień" jest Paco Rabanne Black XS L'excès, również o orientalnych nutach, ale w bardziej nowoczesnym, młodszym wydaniu. Pobudza do działania. Połączenie czarnego pieprzu, jaśminu i róży to strzał w dziesiątkę!
My favourite everyday perfume is Black XS L'excès by Paco Rabanne. It's oriental and modern and I love the mix between black pepper, vanilla and rose. Absolutely unique!

Kenzo Flower to najlepszy przykład, że granica między nienawiścią i miłością bywa bardzo nieznaczna. Przez lata niemalże alergicznie reagowałam na ten zapach, nie znając jego nazwy. Był wszędzie, noszony w zdecydowanie za dużych ilościach przez kobiety w każdym wieku i o każdym stylu. Drażnił mnie i doprowadzał do szału, a ja nawet nie wiedziałam, kto wyprodukował to paskudztwo. Aż pewnego dnia dostałam w Sephorze niewinną próbkę Kenzo Flower i po obwąchaniu jej w domu z przerażeniem stwierdziłam, że to właśnie ten najbrzydszy zapach świata. Z przekory spróbowałam go na sobie... i przepadłam. W reakcji z moją skórą przeistoczył się w niesamowicie oryginalną mieszankę woni kadzidła, róży, wanilii... Noszę go cały rok, ale najczęściej latem, kiedy w upalne dni potrafi niemalże odurzyć - nie przyprawiając jednak o ból głowy :-)
To moje trzy typy, które znalazłam po wielu latach poszukiwań i pomimo przekonania, że nie istnieją zapachy, które mogą mi w stu procentach odpowiadać i jednocześnie mnie definiować. Jakie są Wasze ulubione perfumy? Macie zapachy, które są Waszym znakiem rozpoznawczym, czy wciąż ich szukacie? A może nie przywiązujecie do tego wagi?
Buziaki!
Last but not least, Flower by Kenzo. It's the perfect example that you can hate a perfume before to fall in love with it! For years I've been hating a perfume that I didn't know the name and that everyone wore all the time. Women of all ages and with so many different styles, they all wore this heavy perfume and I was really fed up with it! And one day I got a little miniature of Flower by Kenzo at Sephora... I came back home, opened it and I discovered that this was the scent I hated so much! But I decided to try it on myself and I completely fell in love! Once on my skin, it creates a unique and addictive mix of incense, rose, vanilla... I can wear it all year round but I prefer to wear it during the summertime. Yep, I love wearing heavy perfumes during the hot summer days!
That's my top three perfumes. It took me years to find the scents that matched me the most but I've finally found them all! What is your favourite perfume? Do you have one that matches your personality the most? Or do you keep on searching for it? Or maybe you just don't care about the perfume your wear?
Hugs!